Jeżeli ktoś wątpi w to, że marzenia się spełniają, powinien zapoznać się z historią Marcina Oleksego. To właśnie on, reprezentant Polski w amp futbolu, sięgnął właśnie po nagrodę Puskasa.
W poniedziałkowy wieczór centrum futbolowego świata znalazło się w Paryżu, gdzie zorganizowano uroczystą galę FIFA The Best. Największe gwiazdy piłki nożnej zgromadziły się w sali koncertowej Salle Pleyel, gdzie wręczone zostały nagrody dla najlepszego piłkarza, najlepszego bramkarza, najlepszego trenera oraz wybrana została najlepsza jedenastka roku.
Oprócz tego niezwykle ważnym elementem całego wydarzenia jest nagroda im. Ferenca Puskasa, wręczana zdobywcy najpiękniejszej bramki. W tym roku jej laureatem został Polak. I nie, nie jest nim Robert Lewandowski ani Piotr Zieliński, a reprezentant Polski w amp futbolu Marcin Oleksy.
The FIFA Puskas Award goes to Marcin Oleksy!
…and what a goal it was pic.twitter.com/2LEkSUbfHN
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) February 27, 2023
– Nie było gratulacji od bardziej znanych osób ze środowiska piłkarskiego. Bardziej spływały ze świata amp futbolu – od przyjaciół, rodziny, kibiców. Od żadnego zawodnika nie było jednak gratulacji – w ten sposób odpowiedział Marcin Oleksy na pytanie prowadzących o reakcję piłkarskiego świata na jego nominację.
Wcześniej gratulacji może i nie było, ale tam, w Paryżu, Marcin Oleksy miał swój moment. W końcu wyszedł na scenę przy akompaniamencie braw, a klaskał mu sam Leo Messi do spółki z Kylianem Mbappe, legendarny Ronaldo Nazario czy sam prezydent FIFA Gianni Infantino.
„Dlaczego ja?”
Jeszcze dekadę temu Marcin Oleksy siedział na wózku, palił papierosa i zastanawiał się, dlaczego to akurat jego musiało spotkać to nieszczęście. Uczucia, które mu wtedy towarzyszyło, nie zrozumie żadna osoba, która jest w pełni sprawna. To był moment, który zostanie z nim na całe życie. W całym tym nieszczęściu nie był winny nawet w najmniejszym stopniu, a to właśnie jego spotkały największe konsekwencje. Nie miał żadnego wpływu na kierowcę Fiata 126p, który wjechał wprost w niego.
Dziś Marcin Oleksy dotarł na szczyt, którego wierzchołka jeszcze do niedawna nawet nie widział. Wstanie z wózka, wzięcie kul do rąk i wyjście na boisko nie było łatwe, ale on nie zamierzał wiecznie siedzieć z tym papierosem w ręku i zastanawiać się nad sensem dalszego istnienia.
Teraz gra w piłkę w Warcie Poznań, reprezentuje Polskę i stoi przed Lionelem Messim na scenie Salle Pleyel. Odbiera nagrodę Puskasa, której nie tylko nigdy nie dotknął żaden Polak, ale przede wszystkim nie dotknął jej nigdy żaden ampfutbolista. Jego trafienie wyprzedza w plebiscycie fantastyczne trafienia Richarlisona i Payeta.
2⃣0⃣2⃣2⃣ ⚽
CO ZA STRZAŁ CO ZA BOMBA
Trafienie Marcina Oleksego z ostatniego turnieju możemy oglądać godzinami ❗To jest właśnie PZU Amp Futbol Ekstraklasa pic.twitter.com/P65gUCeoJT
— Amp Futbol Polska (@AmpFutbolPolska) November 7, 2022
A co sam Marcin Oleksy mówił o swojej przewrotce w rozmowie z Janem Mazurkiem? – Wszystko zależy od gibkości ciała, od czucia tego wszystkiego. To trudne, tak myślę. Jest nas trochę w Amp Futbolu. I nie każdy to potrafi. Strach w oczach, żeby nie upaść i nie zrobić sobie krzywdy. Ja nie mam z tym problemu.
Nie mam z tym problemu…
Marzenia się spełniają. Po prostu.
Czytaj więcej na Weszło:
- Ukraina? Kibice Śląska toczą swoją wojnę. Z rozumem
- Niesłychane: Kaczmarek jednak nie jest w stanie reanimować trupa?
- Jak Radomiak Radom stał się najlepszą defensywą w Ekstraklasie?
Fot. Newspix