Cóż to był za samobój! Obrońca duńskiego FC Midtjylland, Stefan Gartenmann będąc pod presją napastnika Sportingu Lizbona, chciał wykazać się sprytem i wykonać „no look pass” do bramkarza. Aczkolwiek problem był taki, że w bramce nie było duńskiego golkipera i piłka po prostu wpadła do siatki.
W pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy FC Midtjylland zremisowało na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona 1:1. Duńczycy byli optymistycznie nastawieni przed rewanżem na swoim obiekcie. Jednak nie był to ich dzień. Pierwszego gola stracili już w 21. minucie. Na listę strzelców wpisał się urugwajski stoper Sebastian Coates. A jeszcze przed przerwą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał zawodnik gospodarzy Paulinho.
I od tamtego momentu nie dość, że FC Midtyjlland musiało gonić wynik, to jeszcze grało o jednego zawodnika mniej. Mecz zakończył się wysoką porażką 0:4. Poniżej wrzucamy wam tego kuriozalnego gola samobójczego, który padł w 85. minucie.
No look pass 🥵pic.twitter.com/M0pJxStVYQ
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) February 23, 2023
FC Midtyjlland – Sporting Lizbona 0:4 (0:1)
S. Coates 21′, Pedro Goncalves 50′, 77′, S. Gartenmann 85′ (sam.)
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czas przełamać wiosenną niemoc. Lechu Poznań, niech ta przygoda dalej trwa!
- Eryk Łukaszka – jedyny Polak w Bodo/Glimt i młodzieżowy reprezentant Norwegii
- Trela: Ekstraklasa czternasta w Europie. Co najsłabsze zespoły mówią o sile lig?
Fot. Newspix