Jak wiadomo, swego czasu Ansu Fati miał fantastyczne wejście do FC Barcelony. Zapowiadał się na kolejną gwiazdę piłki wychowaną w La Masii, ale póki co daleko jest do realizacji takiej wizji. Utalentowanego Hiszpana prześladowały kontuzje dziś hamujące jego rozwój. Taki rozwój wydarzeń zaczął generować plotki i zawirowania medialne, które teraz zmierzają ku jednemu pytaniu: czy aby na pewno Fati powinien zostać?
Do tej pory sam zawodnik – od momentu podpisania długiego kontraktu – nie udzielał się w mediach. Dało się tylko wyczytać w hiszpańskich mediach, że agent zawodnika grozi palcem Barcelonie, ostrzegając ją, że mała liczba minut może poskutkować transferem do innego dużego klubu.
A oto najświeższa wypowiedź Fatiego na łamach programu “El Chiringuito”: – Jestem związany z FC Barceloną kontraktem, który obowiązuje do czerwca 2027 roku. Mam nadzieję, że zostanę tutaj na o wiele więcej lat.
Fati ma jednak ten problem, że nie przekonuje swoją grą. Dzisiaj to Barcelona ma więcej argumentów za tym, żeby pozbyć się Fatiego, a nie odwrotnie. Nie wiadomo, w jakim kierunku to wszystko się potoczy, ale pewne jest jedno: 20-latek nie potrafi wrócić na dobre tory. W tym sezonie ma 33 występy (1235 minut), 6 goli i 3 asysty.
Czytaj więcej o LaLiga:
- Jak Ansu Fati popada w przeciętność?
- Historia derbów Barcelony w kilku aktach
- Podsumowanie 2022 roku w wykonaniu Roberta Lewandowskiego
Fot. Newspix