Reklama

Ekstraklaso, bierz tego Świerczoka

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

09 lutego 2023, 15:44 • 4 min czytania 58 komentarzy

Jakub Świerczok w Zagłębiu Lubin? Strzał w dziewiątkę. Świerczok w Jagiellonii, Górniku Zabrze, Stali Mielec, Wiśle Płock czy Cracovii? Nie powiemy, że byłoby inaczej. Owszem, może sześciokrotny reprezentant Polski nie jest już tak sexy kąskiem transferowym, jakim był w 2021 roku. Ale nadal ma w zanadrzu coś, za co warto zapłacić. Może dać gole. Dużo goli.

Ekstraklaso, bierz tego Świerczoka

Zapewne niewielu wierzyło, że postać Jakuba Świerczoka w ogóle zostanie uwolniona od piłkarskich zawiasów. Ciężkie oskarżenie za stosowanie dopingu w końcówce 2021 roku, w efekcie długa kara aż do 2025 i niemalże brak perspektyw na udowodnienie niewinności. Wizja bolesna, wręcz apokaliptyczna.  Dla każdego sportowca to wręcz wyrok kończący karierę.

Nie było tak w przypadku polskiego napastnika, który od samego początku bronił swojej uczciwości. Trochę to trwało, ale doszły nas słuchy, że Świerczok w końcu wygrał wolność. W Lozannie odblokowano jego kartę, która naturalnie powinna stać się atrakcyjnym celem przynajmniej dla połowy klubów Ekstraklasy.

Gdyby nie to zawieszenie…

Powiemy więcej: Świerczoka w najlepszej formie chciałby mieć każdy zespół w polskiej lidze. Popisy strzeleckie, jakie 30-latek zostawił za sobą w Polsce, z perspektywy czasu nadal robią niemałe wrażenie, a dokonania na boiskach w Japonii były tego kontynuacją. Jakub Świerczok był kozakiem, po prostu. Nie zawsze mogliśmy to powiedzieć, bo ta kariera miała kilka ostrzejszych zakrętów, ale w ostatnich latach przed zawieszeniem rozwój byłego napastnika Zagłębia Lubin czy Piasta Gliwice naprawdę mógł imponować.

Czy brak praktyki meczowej od ponad roku ma jakieś znaczenie? Na pewno, straconego czasu nie da się oszukać. Mimo to, czy opłaca się teraz postawić na Świerczoka będącego na tak specyficznym etapie kariery? Zdecydowanie, nawet jeśli jego powrót do optymalnej formy miałby trwać nawet pół roku. Niekorzystny handicap to rzecz wliczona w koszty, które trzeba ponieść, żeby mieć w swojej ekipie game-changera. To oczywiście wariant optymistyczny, ale wcale nie odrealniony.

Reklama

Przypomnijmy, Świerczok w 2021 przed rokiem wyjętym z kalendarza z powodu zawieszenia:

  • 39 występów, 23 gole, 3 asysty
  • Transfer z Piasta do Nagoya Grampus za 2 mln euro
  • Powrót do reprezentacji Polski po ponad trzech latach
  • Wyjazd na mistrzostwa Europy z kadrą Paulo Sousy

Wcześniej Świerczok fajnie wyglądał w barwach Łudogorca – 86 meczów, 37 goli, 10 asyst (udział przy bramce średnio co 81 minut). Przy takiej tendencji łatwo było sobie wyobrazić scenariusz, wedle którego w 2022 roku nie dość, że dalej wymiatałby w lidze japońskiej, to jeszcze być może załapałby się na mundial w Katarze.

Było, minęło, ale dziś trenerzy we Ekstraklasie mogą powiedzieć: brać, póki wolny. No, dobra. Precyzując: nie do końca taki wolny, wciąż piłkarz Nagoyi, lecz słyszymy, że nie zamierza tam zostać.

Tacy napastnicy są na wagę złota

Musimy przyznać, że na widok Świerczoka w Ekstraklasie poczulibyśmy dreszczyk emocji. Chcemy takich postaci w naszej lidze. Barwnych, z uznanym nazwiskiem na rynku, dobrych piłkarsko. Potrafilibyśmy przemilczeć fakt, że 30-latek nie byłby przygotowany do grania na najwyższych obrotach co tydzień w pełnym wymiarze czasowym. Nie wybaczylibyśmy natomiast, gdyby poszczególne kluby – mające odpowiednie środki na kontrakt – nie postarały się o dobrego napastnika. Tych, szczególnie z polskim paszportem, jest u nas jak na lekarstwo.

Chyba nikt nie powie, że jest inaczej? Ba, Jakub Świerczok w optymalnej dyspozycji i zespole z niezłej półki robi w tej lidze króla strzelców. Nie wiosną, rzecz jasna, ale na przestrzeni pełnego sezonu już jak najbardziej.

A ile prawdy jest w tym, że bardzo blisko mu do Zagłębia Lubin? Napisaliśmy już, że ze Świerczokiem negocjuje kilka różnych klubów. Z naszych informacji wynika, że były reprezentant Polski rozmawia także z “Miedziowymi”, którzy zapowiadali transfer jakiegoś napastnika. Wszystko składa się w całość.

Reklama

“Kuba zrobił bardzo wiele, żeby udowodnić swoją uczciwość”

Próbowaliśmy dowiedzieć się w otoczeniu 30-latka czegoś więcej, choćby od Jarosława Kołakowskiego, ale właściciel agencji KFM nie reprezentuje już Jakuba Świerczoka. Udzielił nam jednak komentarza, niejako potwierdzając, że jeden z jego byłych podopiecznych wrócił na dobre tory: – Kuba zrobił bardzo wiele, żeby udowodnić swoją uczciwość i nieświadomość. Cały proces śledztwa, który miał wykazać zażywanie przez niego substancji niedozwolonych, miał trochę uchybień. Najwyraźniej ktoś się zreflektował, widząc fakty przedstawiane przez Kubę, dlatego sprawa mogła zostać rozwiązana na korzyść zawodnika.

Podpytaliśmy o sytuację Świerczoka również w organizacji WADA (Światowa Agencja Antydopingowa), ale dostaliśmy odpowiedź, że sprawa ich nie dotyczy. “To proces wyłącznie między Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu w Lozannie, a Azjatycką Federacją Piłkarską” – usłyszeliśmy. Inne źródło dobrze znające realia prawnicze podpowiedziało nam, że obie strony – prawnicy ze Szwajcarii i Azji – najprawdopodobniej doszły do porozumienia, które zniosło zawieszenie. Szwajcarzy mogli dostrzec nieprawidłowości w działaniach azjatyckich przedstawicieli, co dawało duże szanse na uniewinnienie Polaka.

Oficjalnych informacji jeszcze nie ma, ale albo w najbliższej przyszłości usłyszymy coś więcej od samego piłkarza, albo swego rodzaju potwierdzeniem będzie ogłoszenie transferu.

Czytaj więcej o Jakubie Świerczoku:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
1
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Ekstraklasa

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
58
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

58 komentarzy

Loading...