Milan Skriniar po sezonie odejdzie z Interu Mediolan do Paris Saint-Germain, a w ostatnim tygodniu środkowy obrońca zmierzył się z konsekwencjami tej decyzji.
Po pierwsze, stoper we wtorek w ośrodku treningowym w Appiano Gentile tłumaczył się przed kolegami z drużynami. Według La Gazzetta dello Sport kumple Słowaka zaakceptowali jego argumenty i nie wątpią, że do końca rozgrywek będzie zaangażowany w 100 procentach.
Po drugie, Skriniar spotkał się z Curva Nord, grupą najbardziej zagorzałych ultrasów Nerazzurrich. Fani także wyrazili zrozumienie dla chęci odejścia defensora i zapowiedzieli, że nie ma mowy o jakichkolwiek wyzwiskach zawodnika.
– Zachęcamy kibiców Interu do uszanowania piłkarza, który poza wyborami zawodowymi nadal jest graczem klubu, który potrzebuje naszego wsparcia, aby prezentować się jak najlepiej – napisano w oświadczeniu.
Po trzecie, reprezentant Słowacji stracił opaskę kapitana. To decyzja trenera drużyny z Lombardii Simone Inzaghiego.
Co prawda oficjalnie nie ogłoszono porozumienia między PSG a Skriniarem, ale podchody trwały od lata i nikt nie ma wątpliwości, czym się skończą.
WIĘCEJ O SERIE A:
- Pioli w ogniu. Co się dzieje z Milanem?
- Ofensywa, nieśmiertelność, zemsta. Reguły szkoły neapolitańskiej
- „Nie zdziwiło mnie, że spodobał się Mourinho”. Oto 18-letni Polak z Romy
foto. Newspix