Uwaga, przypominamy: sezon ogórkowy się skończył. Poważne ligi grają w piłkę, te niepoważne – jak Ekstraklasa – też, nie szukamy już selekcjonera pod każdym głazem w Europie. Ciekawych tematów nie brakuje, nie ma więc sensu nadawać istoty sprawom nieszczególnie istotnym. Czyli na przykład dyskusji Zielińskiego i Zalewskiego. Szkoda prądu, serio.
Jakby ktoś nie wiedział, w przerwie meczu Napoli z Romą, reprezentanci Polski powiedzieli sobie następująco.
Zieliński: – Czego spierdalasz.
Zalewski: – Następny jesteś.
Zieliński: – Mordę zamknij.
Zalewski: – Zamknij pizdę, kurwa.
Tutaj video:
Hahahahahhahahahaha pic.twitter.com/aVnGMNJViZ
— Dominik Klekowski (@DKlekowski) January 29, 2023
No… i tyle. Chłopaki sobie „pogadali”, oczywiście niezbyt górnolotnie, ale też okolice meczu nie są raczej miejscem na to, by dyskutować, czy nowa płyta Jeana-Michele Jarre’a jest równie ekscytująca co poprzednie, czy też nie. Ot, zwykły trash-talk podszyty emocjami (w końcu spotkanie derbowe).
Dla nas – z perspektywy widzów – obrazek co najwyżej do żartów, paru memów, cokolwiek w tym guście. A potem można się rozejść, bo – naprawdę – nie jest to materiał do dyskusji na temat moralności piłkarstwa polskiego.
Dziwi więc na przykład zdanie Piotra Czachowskiego, który w Meczykach powiedział: – Jest między nimi parę lat różnicy. Nigdy bym się nie odważył tak powiedzieć do starszych kolegów. To jest naganne i poniżej pewnego poziomu. Trzeba to potępiać.
Z kolei w Kanale Sportowym Mateusz Borek stwierdził: – Piotrek jest zawodnikiem dużo starszym i wydaje mi się, że Nicola z całym szacunkiem dla jego wielkiego talentu, to do starszego kolegi trzeba mówić z większym respektem. Natomiast mogę przypomnieć sobie wiele naszych rozmów, kiedy byłem trochę młodszy i chodziłem na zajęcia reprezentacji dziennikarzy, graliśmy różne mecze pod napięciem i język momentami był podobny. Nie przypuszczam więc, żeby to się miało przełożyć na relację Piotrka z Nicolą.
No i właśnie: o ile Borek słusznie zauważa, że język szatni bywa inny, o tyle Czachowski jakby zapomniał, że sam grał w piłkę. Jeśli chce nam wmówić, że za jego czasów wszyscy nadawali do siebie prozą i jednocześnie zachęcić, by takie wydarzenia jak z wczoraj „potępiać”, to niestety – nie uda się.
Po drugie – w obu przypadkach trudno się zgodzić z argumentem wieku. Co z tego, że jeden jest starszy, a drugi młodszy? W związku z tym Zieliński może zaczepiać Zalewskiego, a ten ma spuszczać wzrok i odchodzić bez reakcji? Jednak zareagował i nie doszło do niczego wielkiego. Ponadto, o rany, siedem lat różnicy. Zieliński to naprawdę nie jest 60-letni senior, któremu Zalewski miałby ustępować miejsca w autobusie.
Czy chcemy, czy nie, takie gadki to zawsze będzie element sportu – i jeśli podobny trash-talk mieści się w akurat takich ramach, nie przekracza żadnych granic, to po prostu nie ma sprawy. Dobrze pokazuje to sytuacja z programu Canal +, który podsłuchiwał Furmana i Josue. Nadawali do siebie przez cały mecz, w mniej lub bardziej mądry sposób, a na końcu zbili piątkę, bo rozumieli, że to był element gry.
I tyle. Koniec tematu. Żadnego materiału do „tępienia”.
WIĘCEJ O SERIE A:
- Ciao afero, stara przyjaciółko. W świecie calcio bez zmian
- Ofensywa, nieśmiertelność, zemsta. Reguły szkoły neapolitańskiej
- „Nie zdziwiło mnie, że spodobał się Mourinho”. Oto 18-letni Polak z Romy
Fot. Newspix