Reklama

Remis na otwarcie wiosny w Bundeslidze. Bayern trzyma RB Lipsk na dystans

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

20 stycznia 2023, 23:13 • 4 min czytania 2 komentarze

Wiosna w Bundeslidze zaczęła się od meczu na szczycie, który jakichś szczególnych fajerwerków nam nie przyniósł, ale też nie okazał się rozczarowaniem. To było po prostu całkiem niezłe widowisko. Trzeci RB Lipsk zremisował z prowadzącym w tabeli Bayernem i nadal traci do monachijczyków sześć punktów.

Remis na otwarcie wiosny w Bundeslidze. Bayern trzyma RB Lipsk na dystans

Jeżeli czegoś nam w tym spotkaniu brakowało, to większej liczby czystych sytuacji. Jedni i drudzy mieli dla siebie sporo respektu, więc nie chcieli przesadzać z szaleństwami w ofensywie, a defensywy obu drużyn przeważnie należycie wywiązywały się ze swoich zadań. Nawet jeśli dochodziło do jakiegoś zamieszania albo przeciwnik już wchodził w pole karne, to na koniec udawało się zażegnać niebezpieczeństwo lub przynajmniej je zminimalizować.

RB Lipsk – Bayern 1:1. Dobre tempo, mało sytuacji

Przykład? Andre Silva w pierwszej połowie mógł wyjść sam na sam biegnąc od połowy boiska, ale ponieważ szybkość nie należy do jego atutów, Davot Upamecano łatwo go dogonił. Akcja się nie skończyła, doszło między nimi do pojedynku w polu karnym i znów górą był francuski stoper, do którego jednak trener Julian Nagelsmann na pewno będzie zgłaszał pewne zastrzeżenia w pomeczowej analizie. Upamecano zbyt często w niewymuszony sposób wprowadzał nerwowość w szeregi Bayernu przy próbie rozegrania, a w powstrzymywaniu ataków gospodarzy również nie zawsze wybierał optymalne rozwiązania. Wystarczy wspomnieć o “siatce”, którą założył mu przy linii bocznej Dominik Szoboszlai. Węgier potencjalnie mógłby dojść nawet do sytuacji oko w oko z debiutującym między słupkami “Die Roten” Yannem Sommerem, gdyby Upamecano go nie sfaulował. Piłkarze z Lipska rzecz jasna domagali się czerwonej kartki zamiast żółtej, ale decyzja sędziego chyba jednak była słuszna. Szoboszlaia mogli jeszcze dogonić De Ligt i schodzący z prawej strony Pavard.

Do przerwy wydawało się, że Bayern mimo wszystko mniej więcej kontroluje przebieg wydarzeń. Goście szybko wysłali “Bykom” poważne ostrzeżenie, gdy piłka po strzale Gnabry’ego i rykoszecie od Gvardiola trafiła w słupek. Później był też nieuznany gol Goretzki – wyskakujący wcześniej do główki z dwoma rywalami De Ligt znajdował się spalonym.

Reklama

Wreszcie po błyskawicznie rozegranej kontrze Gnabry na centymetry dośrodkował do Choupo-Motinga, który uprzedził Schlagera i z bliska posłał piłkę do siatki. Podopieczni Marco Rose co najwyżej odpowiadali niezbyt groźnymi uderzeniami z dalszej odległości.

Gol gospodarzy wywoła dyskusje

Po zmianie stron karta niespodziewanie się odwróciła. To RB Lipsk sprawiał korzystniejsze wrażenie i lepiej wyważał proporcje między ofensywą a defensywą. Już po paru minutach doszło do wyrównania i znów nie obyło się bez kontrowersji. Zapewne każdy kibic Bayernu powie z pełnym przekonaniem, że Andre Silva faulował Kimmicha i gra powinna zostać przerwana. Każdy sympatyk “Byków” z miejsca zaprzeczy. W każdym razie sędzia gwizdka nie użył, niepilnowany Szoboszlai po centrze Silvy chyba chciał strzelać głową, ale zamiast tego wyszła mu asysta do Marcela Halstenberga, który został w szesnastce gości po odbiorze piłki i nie zmarnował wyśmienitej okazji.

Od tego momentu zaczął się klincz, choć nie wyglądał on tak, jak często wygląda na niższym poziomie. Nadal było dobre tempo, sporo jakości indywidualnej i ciekawe pojedynki, ale obaj bramkarze już ani razu nie zostali poważniej sprawdzeni. Dopiero w doliczonym czasie swoje szanse mieli Laimer (RB) i wchodzący z ławki Mueller (Bayern), lecz brakowało im precyzji. W drugim przypadku pewnie i tak bramki by nie zaliczono, bo pozycji spalonej w trakcie akcji nie uniknął Mathys Tel.

Lothar Matthaeus przewidywał, że jeśli Bayern dziś wygra, to kwestia mistrzostwa Niemiec zostanie rozstrzygnięta. Nie wiadomo, co uważa w przypadku remisu. Z przebiegu meczu wydaje się, że to ekipa z Monachium jest nim bardziej usatysfakcjonowana, nawet biorąc pod uwagę fakt, że rewelacyjny jesienią Freiburg może doskoczyć na dwa punkty, jeśli wygra na wyjeździe z Wolfsburgiem.

RB Lipsk – Bayern 1:1 (0:1)

  • 0:1 – Choupo-Moting 37′
  • 1:1 – Halstenberg 52′

CZYTAJ WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ PIŁCE:

Reklama

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
0
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Niemcy

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
0
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

2 komentarze

Loading...