Przejście Cristiano Ronaldo do Al-Nassr pozostaje tyle kontrowersyjne, co wręcz nieprawdopodobne. Portugalczyk będzie zarabiał niewiarygodne pieniądze. Jak sam powiedział na konferencji prasowej „zasługuje na taką wyjątkową pensję, bo sam jest wyjątkowy”. I nie ma co ukrywać. Nawet w skali tak skomercjalizowanego świata futbolu, umowa napastnika osiągnęła astronomiczną granicę.
– W swojej głowie uważam, że chcę zakończyć karierę w topowym klubie, z godnością. Nie w USA, Katarze, czy Dubaju, bo to by o tym nie świadczyło – mówił w 2015 roku, jeszcze za czasów gry w Realu Madryt. Retoryka zmieniła się, gdy zaświecono mu przed oczami ogromnymi pieniędzmi. 200 mln euro to kwota, którą rocznie będzie inkasował Portugalczyk. I według niego nie ma w tym nic dziwnego.
23 – tysiące euro na godzinę zarabia Cristiano Ronaldo w Al-Nassr
– Jestem wyjątkowym graczem, dlatego mój kontrakt jest wyjątkowy, dla mnie to normalne – powiedział podczas konferencji prasowej Ronaldo. Choć zawodnik twierdzi, że to normalne, to mimo wszystko nie jest to normalne. Wystarczy popatrzeć jak jego zarobki rozkładają się w coraz mniejszych perspektywach czasowych.
- 200 milionów euro rocznie
-
16,66 milionów euro miesięcznie
-
555 tysięcy euro miesięcznie
-
23 tysiące euro na godzinę
-
385 euro na minutę
- 6,5 euro na sekundę
Dla porównania 23 tysiące euro to zaledwie o trzy tysiące mniej niż średnie ROCZNE wynagrodzenie w Hiszpanii. Tyle Ronaldo zarabia w godzinę. Dla pokazania skali jego astronomicznych zarobków wystarczy powiedzieć, że roczna pensja piłkarza ujęta w dolarach to 212,4 mln USD. To więcej niż PKB Tuvalu (63 mln), Nauru (133) i Kiribati (207). Nieznacznie większy produkt krajowy brutto wytworzyli w 2021 roku wszyscy mieszkańcy Palau (215). Równie dobrze Portugalczyk mógłby zamieszkać jakąś opuszczoną wyspę w Oceanii, mianować się jej władcą i samodzielnie pracować na jej PKB.
Wciąż mówimy jednak o zarobkach rocznych i nie uwzględniamy innych umów reklamowych. A przecież kontrakt podpisał na dwa i pół roku, co oznacza, że łącznie zainkasuje 500 milionów euro. Wydaje się, że do samego Ronaldo wciąż to nie dociera. Nie sam fakt, że będzie zarabiał tyle pieniędzy, ale gdzie będzie to robił. Wspomniany cytat o godnym zakończeniu kariery jest tylko jednym z dowodów. Innym pozostaje to, co mówił podczas konferencji prasowej. Pomylił bowiem Arabię Saudyjską z Republiką Południowej Afryki. Podczas swojej wypowiedzi zamiast Saudi Arabia powiedział South Africa, w wyniku czego wyszedł poniższy lapsus słowny.
– Dla mnie przyjazd do RPA nie jest końcem kariery. I jeśli mam być szczery, nie interesuje mnie to, co mówią inni ludzie – stwierdził na konferencji Ronaldo. W swoich występach dla Al-Nassr Ronaldo widzi jednak misję. – Jestem bardzo dumny z podjęcia tak ważnej decyzji w moim życiu i wdzięczny, że będę mógł wpłynąć na rozwój piłki wśród graczy młodego pokolenia, także kobiet. Chcę zmienić tutejsze postrzeganie piłki nożnej. Dla mnie to wyzwanie, ale czuję się też bardzo szczęśliwy i dumny – dodał.
Dla Arabii Saudyjskiej pozyskanie Ronaldo to szansa pełnego otwarcia się na świat futbolu. A także możliwość lobbowania swojej kandydatury do organizacji mistrzostw świata w 2030 roku. Natomiast sam piłkarz może być zadowolony z tego, że ponownie awansował na pozycję lidera najlepiej opłacanych piłkarzy na świecie, która według Forbesa prezentuje się następująco:
- Cristiano Ronaldo – 212,4 mln dolarów rocznie
- Kylian Mbappe – 128 mln
- Leo Messi – 120 mln
- Neymar – 87 mln
- Mohamed Salah – 53 mln
- Erling Braut Haaland – 39 mln
- Robert Lewandowski – 35 mln
- Eden Hazard – 31 mln
- Andres Iniesta – 30 mln
- Kevin de Bruyne – 29 mln
8. miejsce – Al-Nassr w rankingu ELO klubów azjatyckich
Ronaldo zapowiedział jednak, że nie przyjechał do Arabii Saudyjskiej tylko po pieniądze, ale również zamierza realizować się sportowo. Stwierdził, że liga saudyjska jest bardzo wymagająca. Dodatkowo liczy, że zdoła awansować ze swoim nowym zespołem do azjatyckiej Ligi Mistrzów, której nowa edycja startuje w sierpniu. Prawda jest jednak taka, że obecna siła Al-Nassr nie jest aż tak powalająca jakby mogło się wydawać. Choć oprócz Portugalczyka w zespole znajdują się jeszcze inni rozpoznawalni w Europie zawodnicy jak: David Ospina, Luiz Gustavo, Talisca czy Vincent Aboubakar, to siła klubu w rankingu ELO klubów azjatyckich wynosi zaledwie 1569, czyli tylko ciut lepiej od Rakowa Częstochowa (1550).
Daje to ekipie Rudiego Garcii ósme miejsce w generalnej klasyfikacji azjatyckich klubów między japońską Yokohomą F. Marinos a Al-Sadd z Kataru. Do prowadzącego Al-Hilal traci blisko sto punktów. Trzeba przyznać, że nie są to wcale najgorsze wyniki bowiem jeszcze rok temu Al-Nassr plasowało się na 30. miejscu. Porównując dorobek arabskiego klubu w rankingu ELO z europejskimi zespołami, Rycerze Nadżdy plasowaliby się w drugiej setce na 121. pozycji. Między Sturmem Graz a Spartakiem Moskwa, Karabachem Agdam czy Maccabi Tel Awiw. Krótko mówiąc, poziom eliminacji europejskich pucharów dla polskich drużyn.
Cele w Al-Nassr są jednak duże. Odzwierciedla to m.in. ligowa tabela. Nowa ekipa Ronaldo z 26 punktami pozostaje liderem saudyjskiej ligi. Nie ma jednak bezpiecznej przewagi bowiem zaraz za nią punkt po punkcie plasują się Al-Shabab, Al-Ittihad, Al-Taawon i Al-Hilal. Mistrzostwo Arabii Saudyjskiej, które byłoby dziesiątym w historii dla klubu, gwarantuje grę w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Do dziś Al-Nassr go jeszcze nie zdobyło. Ma się to zmienić po przyjściu Ronaldo.
140 – goli w Lidze Mistrzów strzelił Cristiano Ronaldo
Mówiąc już o Lidze Mistrzów warto również wspomnieć o tej w europejskim wydaniu. Pragnieniem Cristiano Ronaldo było wykręcić nieosiągalny dla innych zawodników rekord strzelonych goli w Champions League. Po transferze do Al-Nassr stało się jasne, że go nie poprawi, choć pojawiły się plotki o tym, że Portugalczyk zostanie przeniesiony do ekipy Newcastle United, sponsorowanej przez arabski fundusz inwestycyjny, gdy Sroki zakwalifikują się do LM. Rozwiał je menedżer Eddie Howe mówiąc, że w całej sprawie nie ma zupełnie prawdy. Niemniej jednak nie bez przyczyny Ronaldo był polecany do wielu europejskich klubów, które występują w Champions League, nawet tych z trzecich stron gazet jak Eintracht Frankfurt.
Choć 140 zdobyte bramki przez Portugalczyka w Lidze Mistrzów to wynik kosmiczny, to mimo wszystko pozostaje do pobicia. Leo Messi traci do tego rekordu zaledwie 11 trafień, a ma przed sobą jeszcze kilka lat gry na najwyższym poziomie. Ciężko sobie wyobrazić, by Robert Lewandowski zdołał wpakować kolejne 50 goli, prześcigając osiągnięcie Ronaldo, a jest sklasyfikowany najwyższej spośród pozostałych aktywnych zawodników na liście. Niemniej jednak w tle, niczym TGV, poruszają się Kylian Mbappe oraz Erling Braut Haaland.
Francuz zdobył już 40 bramek. Jego współczynnik goli strzelonych do meczów rozegranych wynosi 0.68 i jest nieco mniejszy od Ronaldo (0.77). Jeśli chce poprawić wynik Portugalczyka musi częściej trafiać do siatki rywali bądź grać znacznie dłużej. A trzeba przyznać, że przed Mbappe co najmniej dekada występów w Lidze Mistrzów. Jeszcze bardziej imponująco wygląda wskaźnik Haalanda. Norweg zdobywa 1.22 bramki na spotkanie, co pozostaje absolutnie najlepszym wynikiem w czołowej pięćdziesiątce najlepszych strzelców w historii. Z taką skutecznością będzie potrzebował zaledwie 114 występów, by dogonić wynik Ronaldo. Obecnie zagrał tylko 23 razy.
***Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ja mam 20 lat, za mną siódme niebo. Historia Linusa Wahlqvista
- Trela: Monstrum, które zaczęło się psuć. Na czym polega problem Bayernu z bramkarzami?
- Kolorowy jak… ciuchy z Lidla. Djibril Cisse zaskakuje nawet na emeryturze
fot. Newspix