Reklama

Szymon Marciniak: – Sięgnęliśmy szklanego sufitu, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

21 grudnia 2022, 16:47 • 2 min czytania 5 komentarzy

Dziś polscy sędziowie, którzy mieli zaszczyt prowadzić finał mistrzostw świata w Katarze, wylądowali na warszawskim Okęciu i zostali hucznie przywitani na lotnisku w błysku fleszy. Na konferencji prasowej Szymon Marciniak opowiedział o swoich wrażeniach z meczu finałowego.

Szymon Marciniak: – Sięgnęliśmy szklanego sufitu, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia

Wielki finał mistrzostw świata poprowadzony przez polskiego sędziego głównego jest to coś niesamowitego, wielkie wyróżnienie dla naszego rodaka, który stanął na wysokości zadania i świetnie poprowadził mecz Argentyna – Francja. Przypomnijmy, że na liniach pomagali mu Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki, a na wozie VAR czuwał Tomasz Kwiatkowski.

Aczkolwiek pojawiały się w przestrzeni medialnej głosy od francuskich piłkarzy i dziennikarzy, że Marciniak zawiódł na całej linii. Jak na to reaguje polski arbiter? – Ktoś tam próbuje czegoś szukać, ale umówmy się, bierzmy na poważnie ludzi, którzy piszą poważnie. Poważne francuskie stacje, wielu fachowców i piłkarzy wysyłało nam gratulacje. Kylian Mbappe powiedział, że jesteśmy super-sędziami – opowiada Marciniak.

– Sięgnęliśmy szklanego sufitu, ale jest kilka rzeczy do zrobienia. Mogę powiedzieć, że po meczu Massimo Busacca (szef Departamentu Sędziowskiego FIFA) zaśmiał się, stał z nami bardzo wzruszony i powiedział, że gdyby był mną, to zorganizowałby konferencję i zakończyłby karierę. I wszedł Pierluigi Colina i powiedział: „Nie, nie, nie”. Mamy jeszcze plany, mamy dużo rzeczy do zrobienia. Ja też miałem pewne marzenia, pewne prośby, ale powiedział, że dziś możemy prosić, o co chcemy – kontynuował z szerokim uśmiechem na ustach arbiter.

 

Reklama

Marciniak deklaruje, że nie zamierza spocząć na laurach. – Jest jeszcze parę pięknych finałów w klubowych rozgrywkach, także spokojnie oczywiście podchodzimy do tego. Trzeba utrzymać formę, żeby było zdrowie, bo to też troszeczkę nam zabrało czasu i fajnych meczów. Ale na razie troszeczkę odpoczynku i za chwilę wracamy, bo ja nie umiem usiedzieć na tyłku.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Mistrzostwa Świata 2022

Polecane

Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Paweł Paczul
26
Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Komentarze

5 komentarzy

Loading...