Dzisiejszy wywiad naszego dziennikarza Szymona Piórka z Marcosem Alvarezem wywołał spory szum w Internecie. W tej rozmowie były piłkarz Cracovii stawia “Pasy” w bardzo złym świetle i opowiada o tym, jak źle traktowano go w tym klubie. – Potraktowano mnie jak śmiecia – podkreślał niemiecki piłkarz. Krakowski klub wydał oświadczenie ws. tego wywiadu.
– Decyzją Piłkarskiego Sądu Polubownego przy Polskim Związku Piłki Nożnej w Warszawie z dnia 25 października 2022 roku, wniosek o rozwiązanie kontraktu przez Marcosa Alvareza został uznany za bezskuteczny, a co za tym idzie niestawiennictwo zawodnika na zajęciach treningowych klubu należy rozpatrywać jako naruszenie zobowiązań kontraktowych wobec Cracovii. Dodatkowo, klub dwukrotnie (1 i 15 kwietnia 2022 roku) wezwał zawodnika do należytego wykonywania obowiązków w związku z brakiem stawiennictwa na treningach – czytamy na wstępie oświadczenia Cracovii.
Oświadczenie MKS Cracovia SSA: pic.twitter.com/VXHN951ynP
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) December 21, 2022
Warto zaznaczyć, że wyroki Piłkarskiego Sądu Polubownego przy PZPN w sprawach zawodników zagranicznych nie są wiążące i respektowane przez FIFA. Marcos Alvarez dalej jest zawodnikiem Cracovii, w której ostatni mecz rozegrał w listopadzie 2021 roku, a od marca tego roku nie trenuje z żadną drużyną, choć ma ważny kontrakt z “Pasami” do końca czerwca przyszłego roku. Alvarez jest uwiązany. W tym wywiadzie podkreślał: – Jestem zablokowany. Czuję się jak więzień .
– Życie pokazało, kto jest złym człowiekiem, a takim był Jakub Tabisz. Nie mógłbym nawet udowodnić swoich racji w PZPN. Właśnie dlatego cała sprawa wylądowała w FIFA. Wydaje mi się, że nie miałbym szans wygrać tej sprawy w PZPN, skoro członkiem zarządu federacji i wiceprezesem Cracovii był Tabisz, a piłkarski sąd nie spełnia podstawowych wymogów prawnych – mówił nam Alvarez.
Marcos Alvarez: Cracovia złamała moją karierę. Jestem więźniem [wywiad]
– Jestem zablokowany przez przepisy PZPN. Nie mogę podpisać kontraktu z innym klubem, nie narażając się na pewne kłopoty. Pełną wolność odzyskam dopiero, gdy FIFA rozstrzygnie moją sprawę. Od końca marca nie trenowałem z żadną drużyną – podkreślał Alvarez.
W dalszej części oświadczenia Cracovii czytamy o tym, dlaczego Alvarez został przesunięty do drużyny rezerw. – Przesunięcie piłkarza do drużyny rezerw było podyktowane tylko i wyłącznie kwestiami sportowymi i było suwerenną decyzją trenera Jacka Zielińskiego. Marcos Alvarez otrzymał od szkoleniowca wytyczne do realizacji, których nie wykonywał, a jego postawa w szatni względem pozostałych piłkarzy oraz członków sztabu szkoleniowego była daleka od profesjonalizmu.
Alvarez podkreślał, że Cracovia robiła wszystko, żeby się go pozbyć. – Otrzymałem telefon od Tomka Bałdysa, który poprosił, bym przyszedł do jego biura. Pokazał mi wtedy ofertę z Izraela. Popatrzyłem na nią i pomyślałem, że to żart. Zarabiałbym połowę tego, co w Cracovii, a długość kontraktu była taka sama. Powiedziałem, że to nic osobistego, ale moja córka w ciągu roku dwukrotnie zmieniała szkołę, mój syn zaczął ostatni rok nauki przed pójściem na studia, niedawno urodził mi się drugi syn, a cała rodzina przeprowadziła się tu dość niedawno, dlatego nie mogę przeprowadzać się z nimi ponownie do innego, oddalonego o setki kilometrów kraju i to na zdecydowanie gorszych warunkach. W odpowiedzi usłyszałem, że taka jest piłka i rodziny zawodników wiedzą, że muszą za nimi wszędzie jeździć. Nie zgodziłem się z tym, dlatego stwierdziłem, że wciąż obowiązuje mnie kontrakt, dopiero wróciłem do zdrowia, chcę powalczyć o skład, a jeśli mam odejść to na lepszych warunkach niż te, które mi pokazano. Na odchodne usłyszałem, że to tak nie działa i jeśli nie odejdę, nie dostanę nawet szansy na grę, ponieważ zostanę odesłany do drugiej drużyny i nie pojadę na obóz do Turcji.
Alvarez zaznaczał, że Cracovia robiła wszystko, żeby on sam doszedł do takich wniosków, że musi odejść z klubu. Dlatego nie mógł skorzystać z wielu przywilejów, jakie miał w pierwszym zespole. – Powiedzieli mi, że nie mogę korzystać z obiektów pierwszej drużyny. Nie mogłem więcej chodzić na saunę, basen, a nawet używać z pralni (…) Tydzień po tygodniu dochodziły kolejne rzeczy. Po miesiącu okazało się, że nie otrzymałem również swojej pierwszej wypłaty. Nie otrzymałem wypłaty za styczeń. Było to w połowie lutego. Nie chciałem jednak nikomu o tym mówić. Uniosłem się honorem i nie powiedziałem nikomu, że nie otrzymałem pieniędzy. Dalej starałem się trenować najlepiej jak potrafiłem z drugim zespołem, choć nie zapewniono mi odpowiedniej opieki medycznej. Grałem na fatalnie przygotowanych boiskach. Kolejni dziennikarze dzwonili do mnie i prosili o wywiad, ale za każdym razem odmawiałem. Nie pisnąłem nawet słowem o swojej sytuacji. Nie powiedziałem żadnego złego słowa o klubie. Nic to jednak nie zmieniło. W marcu znowu nie otrzymałem wypłaty za luty.
Z kolei Cracovia oświadcza, że przesunięcie zawodnika pierwszego zespołu do rezerw wiąże się również z utratą przywilejów tj. korzystanie z siłowni. – Przesunięcie zawodnika do drugiej drużyny Cracovii, było równoznaczne z koniecznością przejścia do szatni tejże drużyny, co jest normalną praktyką. Od tego momentu Marcosa Alvareza zaczęły obowiązywać te same zasady, co pozostałych zawodników drużyny rezerw, m.in. wstęp na siłownię tylko w obecności trenera. Żaden z piłkarzy rezerw, w tym Marcos Alvarez nie był zmuszany do samodzielnego prania swoich strojów. Zarzut ten traktujemy, jako absurdalny.
Wersja zdarzeń Alvareza: – Cracovia zachowała się bardzo źle wobec mnie. Nie okazano mi za grosz szacunku. Potraktowano mnie jak śmiecia. Odmówiono mi wszystkiego, więc finalnie, by trenować w drugim zespole musiałem wszystko robić sam, nawet prać sobie klubowe ciuchy. Mam nadzieję, że z pomocą Boga i sądu klub zostanie ukarany za swoje decyzje. Mam nadzieję, że długo utrzyma się zła opinia o Cracovii, bo za moment podobna sytuacja może spotkać kolejnych zawodników. Obecnie jestem zablokowany. Czuję się jak więzień. Moim świąteczno-noworocznym życzeniem jest znowu czuć się wolnym
– Ponadto MKS Cracovia SSA informuje, iż w ramach postępowania toczącego się przed FIFA wystąpiła przeciwko zawodnikowi o zapłatę odszkodowania w związku z brakiem realizacji przez piłkarza zobowiązań kontraktowych – puentuje krakowski klub.
FIFA bada sprawę i to ona na końcu zadecyduje, kto ma rację w tym sporze.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Uśmiech do trójek. Jak Cracovia nie została rewelacją jesieni
- Incydent noszowy, pech w Mallorce, asysta na San Siro. Leonardo Koutris pokaże klasę w Pogoni?
- Czy na boisku można powiedzieć wszystko?
Fot. Newspix