Prezes Pogoni Szczecin, Jarosław Mroczek na antenie TVP Szczecin podsumował kończący się rok w wykonaniu Pogoni Szczecin.
W pewnym momencie padło pytanie, dlaczego “Portowcy” w ostatnich latach nic nie wygrali, mimo że ugruntowali swoją pozycję w krajowej czołówce.
– Musi pan wsiąść w pociąg, wziąć kamerę, jechać do Warszawy i rozmawiać z tym trenerem, który trenuje dzisiaj Legię Warszawa. Odpowiedzialność jest tam troszeczkę. Kwestia przygotowania mentalnego drużyny do najważniejszych spotkań, wiemy, że to się nie udało. Byliśmy bardzo blisko. Zawsze będę na to patrzył jak na sport, że nie zawsze wyjdzie. Byłem oczywiście zły. Ja bym się nie skupiał na szukaniu winnych, bo to nam nic nie da. Musimy mówić o tym, co trzeba zmienić, aby tych sytuacji nie było. Nawet ten przegrany mecz z Rakowem pokazał, że można do takich spotkań inaczej podchodzić. Myślę, że byliśmy w tym meczu lepszą drużyną, tylko zabrakło nam szczęścia – odpowiedział Mroczek.
W temacie finansów stwierdził, że sytuacja klubu z roku na rok jest coraz lepsza. Nadal jednak nie ma sponsora głównego. – Wiemy, jaka jest sytuacja na świecie, co się wydarzyło w ciągu ostatniego roku. To wszystko się łączy. My też nie chcemy rozmieniać się na drobne. Chcemy, aby ten partner był solidny i ważny dla klubu. Były już sytuacje, gdy wydawało się, że jesteśmy już blisko porozumienia i ktoś w końcu zrezygnował. Najczęściej są to firmy zagraniczne – zdradził prezes.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN:
- Incydent noszowy, pech w Mallorce, asysta na San Siro. Leonardo Koutris pokaże klasę w Pogoni?
- Czy Pogoń zatrzymuje się w rozwoju?
Fot. Newspix