Chorwacja zakończyła mistrzostwa świata w Katarze z brązowymi medalami na szyi. W meczu o 3. miejsce pokonali reprezentację Maroka 2:1. Selekcjoner Lwów Atlasu, Walid Regragui wyznał, że boli go ta porażka, ale przyznaje, że wynik jest sprawiedliwy.
– Gorzka porażka, ale wynik jest zasłużony i sprawiedliwy. Gratuluję Chorwacji brązu. To był intensywny i wymagający fizycznie mecz. Zawodnicy byli niezwykle zmęczeni. Pokazaliśmy wspaniały futbol i nigdy się nie poddaliśmy – powiedział po meczu Walid Regragui.
– Wrócimy jeszcze silniejsi. Przez miesiąc zjednoczyliśmy nasz kraj, wszyscy byli szczęśliwi. Ostatecznie, mimo braku medalu, jesteśmy zadowoleni, bo dotarliśmy do najlepszej czwórki w świecie – dodał.
Dla reprezentacji Maroka to historyczny sukces. Nigdy wcześniej żadna drużyna z Afryki nie dotarła do najlepszej czwórki na świecie. Lwy Atlasu na tym mundialu z kwitkiem odprawiły m.in. Belgię, Hiszpanię i Portugalię. Pokazały kawał dobrej piłki i na długo kibice zapamiętają ich udział na mundialu w Katarze.
A już jutro wielki finał mistrzostw świata. O godz. 16 polskiego czasu Francja zmierzy się z Argentyną.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Pięciu reprezentantów Francji nie trenowało dziś z zespołem
- Kontuzje? Jakie kontuzje? Francuska kadra niczym studnia bez dna
- Od przeciętniaka do topowego lewego obrońcy. Historia Theo Hernandeza
- Mistrzostwa wewnątrzfrancuskie. Jak Paryż i Francja stały się fabryką talentów
Fot. Newspix