Wczoraj fani angielskiej piłki mogli ujrzeć dziwny obrazek. Na meczu reprezentacji Anglii z Senegalem nie było Raheema Sterlinga, ani w składzie, ani na ławce rezerwowych. Ta absencja wywołała dyskusje, doszukiwano się nawet konfliktu na linii piłkarz-selekcjoner. Ale nic z tych rzeczy.
Okazało się, że Sterling musiał wrócić do Anglii. Jego dom został napadnięty, a niestety tak się złożyło, że była w nim żona z trójką dzieci zawodnika. Gdy angielski skrzydłowy tylko o tym usłyszał, poprosił o możliwość wyrwania się ze zgrupowania kadry w Katarze, żeby wesprzeć najbliższych.
– Najważniejsze teraz, by Sterling był z rodziną. Wspieramy go, dajemy mu tyle czasu, ile potrzebuje. Nie chcę wywierać na nim presji. Rodzina powinna być na pierwszym miejscu – powiedział Gareth Southgate, selekcjoner reprezentacji Anglii.
Zachowanie warte uwagi. Anglia i tak poradziła sobie z Senegalem bez największych problemów, ot, nie ma żalu, że taki piłkarz jak Sterling akurat teraz był niedostępny.
Fot. Newspix