Trener, który prowadził reprezentację Ghany ustąpił ze swojego stanowiska. Otto Addo już przed przejęciem drużyny narodowej mówił, że po mundialu odejdzie i to niezależnie od ostatecznego wyniku na turnieju. Słowa dotrzymał.
Addo od 2019 roku jest pracownikiem Borussii Dortmund, gdzie m.in. wyszukuje młode talenty, a później dba o ich rozwój w tamtejszej akademii. Oficjalnie jest pracownikiem BVB. W lutym niemiecki klub wyraził zgodę, żeby 47-latek prowadził jednocześnie reprezentację Ghany.
Dziś Czarne Gwiazdy przegrały z Urugwajem 0:2 i tym samym odpadły z mistrzostw świata, zajmując 4. miejsce w grupie H. Ponadto Ghana wygrała 3:2 z Koreą Południową i 2:3 przegrała z Portugalią.
– Wszyscy w federacji od początku wiedzieli, że będę pracował z reprezentacją tylko do końca mistrzostw świata. Gdybyśmy nawet zdobyli tytuł, to nie zmieniłbym zdania. Ja i moja rodzina wiążemy naszą przyszłość z Niemcami. Jestem bardzo zadowolony z mojej pracy w Borussii Dortmund, a wraz z moimi najbliższymi jesteśmy tam szczęśliwi – powiedział Addo na konferencji prasowej.
Były już selekcjoner pracował z kadrą od lutego tego roku. Pod jego wodzą zespół rozegrał 12 meczów (5 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki). We wrześniu 2021 roku Addo był asystentem poprzedniego selekcjonera Ghanijczyków Milovana Rajevaca. Serb został zwolniony po czterech miesiącach z powodu słabych wyników w Pucharze Narodów Afryki. Addo wyznaczono jako tymczasowego szkoleniowca. W marcu wywalczył z Ghanę awans na mistrzostwa świata, pokonując w barażu Nigerię. Dlatego powierzono mu misję prowadzenia drużyny narodowej w Katarze.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI GHANY:
- Mit „garra charrua” wiecznie żywy. Urugwaj wraca do domu
- Selekcjoner Ghany: To nie powinien być rzut karny
Fot. Newspix