Reklama

Kolejny mundialowy dreszczowiec? Piękna sprawa, to się nie nudzi

redakcja

Autor:redakcja

02 grudnia 2022, 18:56 • 3 min czytania 33 komentarzy

Fernando Santos do trzeciego meczu w grupie podszedł na luzie. Skoro Portugalczycy wygrali dwa poprzednie spotkania i z dużym prawdopodobieństwem można było stwierdzić, że wystarczy im to do zajęcia pierwszego miejsca, pomajstrował przy składzie. W porównaniu do starcia z Urugwajem wymienił sześciu piłkarzy, w tym niemal całą ofensywę – tu miejsce w jedenastce utrzymał jedynie Cristiano Ronaldo. I o ile po kilkunastu latach kariery Portugalczyka nie dziwi nas sam fakt braku odpoczynku dla 37-latka w starciu z Koreańczykami, o tyle nie zakładaliśmy, że będzie on antybohaterem tego spotkania, po którym mówić się będzie głównie o grze do końca azjatyckiej drużyny. 

Kolejny mundialowy dreszczowiec? Piękna sprawa, to się nie nudzi

To jego ostatni mundial, więc nie chce tracić czasu, nawet jeśli rozsądniej byłoby oszczędzać baterię na spotkanie 1/8 finału. Szczególnie było to widać w 65. minucie, gdy każdy mięsień legendarnego Portugalczyka krzyczał, że nie uśmiecha mu się zejście z boiska i zrobienie na nim miejsca dla Andre Silvy.

Ale zapominając na chwilę o tym, o kim mowa, na sprawę można spojrzeć też inaczej – Santos po prostu ściągnął z boiska najsłabszego gracza w swojej ekipie.

Zarzut w stosunku do CR7 jest konkretny. Nie dość, że nie pomógł swojej drużynie w ofensywie, to jeszcze mocno napaskudził pod własną bramką. W meczu z Urugwajem najpierw nie musnął piłki zagrywanej przez Bruno Fernandesa, więc nie zaliczono mu bramki mimo zmylenia golkipera, a następnie nie mógł podejść do rzutu karnego, bo siedział już na ławce. Dzisiaj były okazje, by sobie to odbić, ale Ronaldo albo łapany był na spalonym, albo po prostu pudłował. A na dokładkę chciał pomóc swojemu zespołowi w polu karnym przy rzucie rożnym, ale zaliczył “asystę” plecami przy trafieniu Young-Gwon Kima, któremu przy takim serwisie pozostało tylko trafić z kilku metrów. No, trudno ten występ wybronić.

Reklama

Dlatego może skupmy się na tym, że w tym samym czasie powstał grunt pod kolejną przesiąknięta emocjami historię. Korea, która walczyła o wyjście z grupy, jest obecnie w ekstazie, choć długo niewiele to zapowiadało.

Po pierwsze: już w piątej minucie dostała gonga od rezerwowych Portugalii, gdy na listę strzelców wpisał się Horta.
Po drugie: rywal długo miał przewagę i choć udało się wyrównać po stałym fragmencie i wspomnianym błędzie, do pewnego momentu zanosiło się raczej na gole zespołu z Europy.
Po trzecie: na innym stadionie Urugwaj wyszedł na dwubramkowe prowadzenie z Ghaną, więc nawet w przypadku wbicia zwycięskiej bramki, trzeba było liczyć na to, że zespół z Ameryki Południowej niczego już przez blisko godzinę nie wrzuci.

Aż do doliczonego czasu gry wydawało się, że nic z tego nie będzie. Ale wtedy do kontry ruszył Son.

I zrobił to, co w takiej sytuacji powinien zrobić lider zespołu. Przebiegł z piłką pod pole karne Portugalii. Wydawało się, że nieco się pogubił i stracił rytm, ale w momencie, w którym skupiła się na nim uwaga goniących go rywali, oddał piłkę partnerowi, znajdując miejsce gdzieś między nogami przeciwnika. A pod bramką zimną krew zachował Hwang Hee-chan, który w ten sposób udokumentował dobrą zmianę.

Koreańczykom pozostało dowieźć ten wynik do końca i odpalić transmisję końcówki meczu Urugwaju z Ghaną. Kilka minut gapienia się w mały ekran, niepewność, a potem wybuch radości, bo ostatecznie to oni grają dalej, dzięki liczbie strzelonych bramek (4 do 2 na korzyść zespołu z Azji). W nagrodę zagrają o ćwierćfinał, najprawdopodobniej z Brazylią. Pod względem emocji znów zobaczyliśmy piękną twarz mundialu.

Reklama

Więcej o mundialu w Katarze:

Najnowsze

Liga Narodów

A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów

Szymon Janczyk
16
A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów

Mistrzostwa Świata 2022

Liga Narodów

A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów

Szymon Janczyk
16
A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów

Komentarze

33 komentarzy

Loading...