Pewne są śmierć, podatki i brak wygranej Anglii z USA na MŚ

Mateusz Janiak

25 listopada 2022, 22:55 • 3 min czytania

Czasy się zmieniają, a Anglicy ciągle nie potrafią wygrać z USA na mistrzostwach świata w piłkę nożną. Dziś zmierzyli się z nimi mundialowo trzeci raz i skończyło się drugim remisem, nawet ze wskazaniem na Jankesów, bo Christian Pulisic obił poprzeczkę. I zła wiadomość dla Synów Albionu – lepiej raczej nie będzie, bo Amerykanie będą rośli w siłę.

Pewne są śmierć, podatki i brak wygranej Anglii z USA na MŚ
Reklama

Ale najpierw inna sprawa – panowie piłkarze, wystarczy już tych bezbramkowych meczów. Serio. W całym turnieju w Rosji był jeden, a w tym trwającym na początku 2. kolejki fazy grupowej już pięć. Ludzie kochani, basta! Czas na strzelaniny. Bardzo prosimy.

Anglia – USA 0:0. Nadchodzi amerykański sen

Amerykanie mogą ze względnym spokojem patrzeć w przyszłość. Może niekoniecznie w tę najbliższą, o czym za chwilę, ale w tę dalszą, oddaloną o cztery lata, już jak najbardziej. W 2026 roku USA wspólnie z Meksykiem i Kanadą zorganizuje mistrzostwa świata i na tym etapie zdaje się, że przynajmniej Jankesi będą gotowi sportowo. W Katarze wystawili najmłodszą ekipą spośród wszystkich uczestników, średnia wieku tych, którzy zagrali, to mniej niż 25,5 roku. Już spisują się nieźle, a przecież przynajmniej w teorii Sergino Dest (22 lata), Tyler Adams (23), Yunus Musah (19), Tim Weah (20), Gio Reyna (20), Brenden Aaronson (20), Josh Sargent (22) czy nawet Pulisic (24) i Weston McKennie (24) nie osiągnęli jeszcze swojego maksimum. Nie trzyjcie powiek. Nie zastanawiajcie się, dlaczego ziewacie. Po prostu najwyraźniej nadchodzi amerykański sen.

Reklama

Ale póki co wracamy do tej bliższej przyszłości – tutaj jeszcze tak kolorowo może nie być. Słaba druga połowa z Walią zabrała USA zwycięstwo i skończyło się remisem 1:1. Dzisiaj drużyna selekcjonera Gregga Berhaltera miała dużo trudniejsze zadanie i wykonała je nawet lepiej, tyle że efekt ten sam. Jeden punkt. Co więcej, po rywalizacji na Al Bayt Stadium to właśnie Jankesi mogą sobie pluć w brodę, że tylko tyle. Autentycznie.

Generalnie spotkanie toczyło się do pól karnych i w nich już nic ciekawego się nie działo. Jako się rzekło na wstępie, Pulisic obił poprzeczkę, a tuż przed końcem po dośrodkowaniu z wolnego wreszcie przypomniał o sobie Harry Kane, ale chybił po uderzeniu głową. Gola nie strzelił, za to przynajmniej Gareth Southgate mógł wycofać zgłoszenie o zaginięciu swojego kapitana…

Dość nieoczekiwanie to USA pozostawiło po sobie korzystniejsze wrażenie. Kapitalną robotę w środku pola wykonał Adams i brutalnie pokazał Jude’owi Bellinghamowi, że nie zawsze przyjdzie mu kopać z Irańczykami. Po flankach hasali Dest i Antonee Robinson. Przebłyski mieli McKennie, Musah i Pulisic. W murarkę zabawili się stoperzy – Walker Zimmerman i Tim Ream. Słowem – byli lepsi. Może nieznacznie, ale jednak.

Największy minus – konkrety w ofensywie. Tego brakowało w potyczce z Walią i brakowało w starciu z Anglią. W ostatnim meczu fazy grupowej z Iranem już zabraknąć nie może, ponieważ tylko zwycięstwo da Jankesom awans. Nóż na gardle.

Natomiast Synowie Albionu przypomnieli, że w sumie to całkiem niedawno zlecieli z Dywizji A Ligi Narodów i lanie sprawione Persom tylko zaciemniło obraz. Southgate znowu zostanie wychłostany w brytyjskich mediach i trudno się dziwić. Wicemistrzowie Europy mają wielki potencjał, aczkolwiek niezmiennie ledwie częściowo wykorzystany. Przecież jeszcze rano nikt by nie uwierzył, że ta drużyna powtórzy rezultat z 2010 roku i tylko zremisuje z USA. A gdyby bomba Pulisica pofrunęła ciut niżej, poszłaby śladami przodków z 1950 roku i jednej z najbardziej sensacyjnych porażek w historii mundialu.

Aczkolwiek mimo wszystko dzięki remisowi Anglia ma już komfortową sytuację i wyłącznie katastrofa odebrałaby jej promocję do kolejnej fazy. Tyle dobrego dla Southgate’a.

CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

foto. Newspix

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama
Reklama