Piast Gliwice znajduje się w głębokim dołku. Drużyna z Okrzei nie wygrała od siedmiu kolejek i zdobyła w tym czasie zaledwie trzy punkty. W poniedziałek podopieczni Waldemara Fornalika przegrali u siebie z Radomiakiem.
– Jesteśmy źli. Nie zagraliśmy jakiegoś dobrego meczu, ale to też nie było spotkanie, które powinniśmy byli przegrać, bo widzieliśmy okoliczności, w jakich padały te bramki, szczególnie ta druga była przypadkowa. To nie jest pierwszy mecz, w którym padają takie gole po rykoszecie. Tak było również w starciu z Rakowem. To nas szczególnie smuci, bo zawodnicy zostawiają dużo zdrowia, chęci, ambicji, a efekt jest mizerny – ubolewał Fornalik.
– Jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić naszych kibiców i prosić o cierpliwość i zrozumienie w niektórych sytuacjach. Na tę chwilę nie jest za dobrze, ale myślę, że – w perspektywie – tę drużynę stać na wiele więcej. Ciągle mamy problem, aby mieć do dyspozycji wszystkich zawodników chociaż w jednym spotkaniu. Ciągle jest rotacja w kadrze, ciągle jest rotacja w pierwszej jedenastce, więc czasami uciekają nam te automatyzmy – dodawał.
Mniej do powiedzenia miał prowadzący Radomiaka Mariusz Lewandowski. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że pozycja w tabeli Piasta Gliwice nie odzwierciedla poziomu sportowego, który prezentuje. Piast miał niezłe mecze i powinien być wyżej w tabeli, dlatego podeszliśmy do tego spotkania bardzo skoncentrowani z dobrą organizacją gry w obronie. Nastawialiśmy się, że będziemy przeprowadzać kontrataki. W pierwszej połowie mieliśmy 2-3 sytuacje, z których mogliśmy więcej wyciągnąć, ale cieszymy się bardzo z tych trzech punktów, z którymi wracamy do Radomia – stwierdził.
WIĘCEJ O PIAŚCIE GLIWICE:
Fot. Newspix