W środę Jagiellonia odpadła z Pucharu Polski, przegrywając w Zielonej Górze z lokalną Lechią (1:3). W sobotę pojechali do Grodziska Wielkopolskiego, żeby pokonać Wartę Poznań i udowodnić, że występ w PP to był wypadek przy pracy. Na konferencji prasowej Maciej Stolarczyk wyznał, że zawodnicy nie zdołali wyrzucić z głowy tej kompromitującej porażki.
Warta pokonała Jagiellonię Białystok 2:0 w ramach 13. kolejki Ekstraklasy. – Dla nas to rozczarowujący wynik i nie będę ukrywał, że gra, którą pokazaliśmy, tez nas nie zadawala. Po stracie gola nie potrafiliśmy odpowiednio zareagować. W naszą grę wdarła się nerwowość, a decyzje, które podejmowaliśmy, nie były właściwe – podkreślał szkoleniowiec Jagi.
– Gdzieś ten środowy mecz odbił się na zespole. Porażka w Zielonej Górze w Pucharze Polski z trzecioligową Lechią (1:3) bardzo nas zabolała, ale też dziś mieliśmy nowe spotkanie. Liczyłem, że zareagujemy na tę porażkę trochę inaczej. Nie było momentu, który mógłby być jakimś punktem zaczepienia dla nas. Przede wszystkim nie kreowaliśmy sytuacji. Dokonałem zmian w składzie dość późno, bo liczyłem, że ci zawodnicy, będą w stanie odmienić losy meczu, wykorzystując swoją jakość indywidualną – dodał.
WIĘCEJ O JAGIELLONII:
- Jesus Imaz piłkarzem września w Ekstraklasie
- Kompromitujący tydzień Jagi
- Stolarczyk: – Stać Jagiellonię na lepszą grę
- Szkoleniowiec pogromców Jagiellonii: – Trenujemy popołudniami, bo wcześniej nasi piłkarze pracują
Fot. Newspix