Reklama

Powrót Pogoni na fotel lidera i strzelanina w Białymstoku? Piątek z Ekstraklasą

redakcja

Autor:redakcja

07 października 2022, 12:12 • 4 min czytania 10 komentarzy

W ten ekstraklasowy piątek nie powinno zabraknąć emocji. Tego dnia zobaczymy na boisku tylko i wyłącznie drużyny z górnej połowy tabeli, więc pozostaje mieć nadzieję na to, że podtrzymają one pewien poziom. Na pierwszy ogień w 12. kolejce rozgrywek pójdzie spotkanie w Mielcu, gdzie Stal postara się pokrzyżować plany Pogoni Szczecin na powrót na fotel lidera Ekstraklasy, który został jej w czwartek brutalnie odebrany przez Raków Częstochowa.

Powrót Pogoni na fotel lidera i strzelanina w Białymstoku? Piątek z Ekstraklasą

W drugim spotkaniu Jagiellonia podejmie przy Słonecznej Wisłę Płock. Dla podopiecznych Macieja Stolarczyka będzie to walka o awans do Top 5. Z kolei Nafciarze postarają się udowodnić, że triumf w poprzedniej kolejce z Piastem Gliwice nie był przypadkowy, bo rzeczywiście po kilku wpadkach wracają do wysokiej dyspozycji.

Stal Mielec – Pogoń Szczecin (18:00): zapowiedź meczu

Jeżeli mielibyśmy już na tym etapie sezonu wybrać jego największe zaskoczenie, to zdecydowanie jednym z głównych faworytów takiego plebiscytu byłaby Stal Mielec. Drużyna Adama Majewskiego była przed sezonem wymieniana jako murowany kandydat do spadku i nie ma się co dziwić. W letnim okienku na Podkarpaciu doszło do rewolucji. Wymieniono niemal cały skład, w którym pojawiły się niespecjalnie ekskluzywne nazwiska. To nie przeszkodziło jednak mielczanom w zdobywaniu punktów i stawianiu się takim drużynom jak Lech Poznań, czy Raków Częstochowa.

Dzięki temu Stal jest dziś w samym środku tabeli, a nie gdzieś w okolicy strefy spadkowej. Ostatnio w końcu pojawiły się poważniejsze problemy, bo Biało-Niebiescy przegrali dwa spotkania z rzędu, tracąc aż siedem bramek i nie zdobywając ani jednej. Ale jak już wiemy, mielczanie potrafią zaskakiwać, więc od razu po przerwie reprezentacyjnej pokazali miejsce w szeregu Miedzi Legnica. Rywal może niespecjalnie wymagający, ale przecież to właśnie na takich drużynach zbiera się punkty niezbędne do utrzymania.

Reklama

Żadnych zaskoczeń nie ma natomiast po drugiej stronie barykady, czyli w Pogoni Szczecin. Portowcy rozkręcili się na dobre i we wrześniu byli niepokonani na ligowych boiskach. Chcieliby więc utrzymać ten stan także w październiku. I zrobili już do tego pierwszy krok, bo przed tygodniem pokonali Lechię Gdańsk 2:1 na otwarcie nowego stadionu. Problem w tym, że szczecinianie znacznie lepiej radzą sobie przed własną publicznością. Gra na wyjazdach jest zdecydowanie do poprawy, bo podopieczni trenera Gustafssona w pięciu takich meczach w tym sezonie zdobyli zaledwie siedem oczek. Taki wynik nie przystoi drużynie aspirującej do mistrzostwa Polski.

Spotkanie w Mielcu jawi nam się także jako wielki pojedynek napastników – Saida Hamulicia i Pontusa Almqvista. Wszyscy życzylibyśmy sobie, żeby obaj panowie prześcigali się dzisiaj w liczbie strzelonych bramek. Na tę chwilę nieco lepszy jest Holender, który już czterokrotnie trafiał do bramki rywali. Szwed ma o jednego gola mniej, ale już dzisiaj może się to zmienić.

Jagiellonia Białystok – Wisła Płock (20:30): zapowiedź meczu

O ile w spotkaniu Stali z Pogonią raczej nie ma co oczekiwać gradu goli, głównie przez taktykę stosowaną przez gospodarzy, to już w drugim piątkowym spotkaniu perspektywy na strzelaninę są znacznie lepsze. W ostatnich czterech sezonach w ligowych spotkaniach Jagiellonii z Wisłą padło aż 26 bramek! Daje nam to fantastyczną średnią 3.25 gola na mecz, więc można śmiało oczekiwać, że dzisiejszy spektakl przy Słonecznej nie zakończy się bezbramkowym remisem.

Oba zespoły starają się grać raczej ofensywnie i oba są w całkiem niezłej formie, choć płocczanie wpadli ostatnio w mały dołek. Tuż po przerwie reprezentacyjnej uporali się jednak z Piastem Gliwice i liczą na kolejną serię zwycięstw. Ale zdecydowanie lepsze nastroje panują w Białymstoku. Zdaje się, że maszyna Macieja Stolarczyka zaczyna w końcu działać, jak powinna, bo jej wyniki naprawdę robią wrażenie. Jagiellonia pozostaje niepokonana od 6 sierpnia, kiedy to nie podołała Radomiakowi przed własną publicznością. Kolejne siedem spotkań to już jednak trzy zwycięstwa i cztery remisy, co pozwoliło zbliżyć się do czołówki. Do tego należy doliczyć triumf z Odrą Opole w Pucharze Polski. Takiej serii nie było na Podlasiu od czasów Michała Probierza.

Reklama

– Seria ośmiu meczów bez porażki daje wyraz temu, że idziemy słuszną drogą. Mamy zawodników, którzy dają jakość. Są też gracze mniej doświadczeni, którzy dostosowują się do poziomu pozostałych. Z tego bardzo się cieszę. Nasz projekt jest jednak długofalowy i chcę, żeby się rozwijał. Liczymy na rozwój piłkarzy, lecz także i wysokie miejsce w tabeli – podkreślił Stolarczyk na konferencji prasowej po meczu z Koroną (4:1).

W piątek Jagiellonia stanie przed szansą na awans do Top 5, ale potrzebuje do tego zwycięstwa. W przypadku porażki i dobrych wynikach rywali białostoczanie mogą spaść z powrotem na pozycję nawet w drugiej połowie tabeli. Nafciarzom to nie grozi, bo dzięki fantastycznej grze na początku sezonu okopali się w czołówce całkiem solidnie.

Czytaj więcej o Ekstraklasie:

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

10 komentarzy

Loading...