Reklama

“Nie jest to dla nas przygoda. Poważnie traktujemy Młodzieżową Ligę Mistrzów”

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

14 września 2022, 11:23 • 10 min czytania 2 komentarze

Liga Mistrzów w Lubinie? Dla seniorskiej drużyny to odległe marzenia, ale juniorzy Zagłębia już dziś rozpoczynają swój start w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Ich rywalem będzie mistrz Ukrainy, Ruch Lwów. Co wiemy o rywalu? Z jakim nastawieniem do tych rozgrywek podchodzą “Miedziowi”? Czy młodzi piłkarze są gotowi na rywalizację co trzy dni? Dlaczego mecz i rewanż z Ukraińcami odbędzie się w Lubinie? Jak duży jest to handicap dla Zagłębia? Rozmawiamy z Marcinem Cilińskim, szkoleniowcem mistrzów Polski juniora starszego.

“Nie jest to dla nas przygoda. Poważnie traktujemy Młodzieżową Ligę Mistrzów”

Z racji, że Zagłębie Lubin w sezonie 2021/22 wygrało Centralną Ligę Juniorów U-18, ma prawo startu w eliminacjach do Młodzieżowej Ligi Mistrzów. Aby znaleźć się w głównej fazie rozgrywek, muszą najpierw wyeliminować dwóch rywali.  Dziś (14 września) o godz. 17 podejmują Ruch Lwów w ramach I rundy ścieżki mistrzowskiej, a rewanż odbędzie się 5 października w Lubinie. Zwycięzca tego dwumeczu zmierzy się w 2. rundzie z wygranym pary FK Csikszereda (Rumunia) – Galatasaray (Turcja).

Jakie nastroje panują w drużynie przed pierwszym meczem w Młodzieżowej Ligi Mistrzów?

Panują dobre nastroje w drużynie. Nie widać po zawodnikach, żeby byli przesadnie nakręceni na ten mecz. Są skupieni na tym, że czeka ich sportowa rywalizacja. Nie ma niepotrzebnej nerwowości. Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi i z optymistycznym nastawieniem podejdziemy do starcia z Ruchem Lwów. Ten mecz ma określoną stawkę, ale podchodzimy do niego normalnie. Na pewno Młodzieżowa Liga Mistrzów wzbudza u zawodników trochę większą adrenalinę niż mecze w CLJ-ce, ale nie widać po nich nadmiernej ekscytacji i stresu.

Jak pod względem mentalnym przygotowywaliście zespół do meczu w Młodzieżowej Lidze Mistrzów? Podejście takie samo jak do spotkań ligowych? Czy zaznaczyliście zawodnikom, że starcie z Ruchem Lwów ma inną rangę, że przyjdzie im walczyć po marzenia i jest to okazja do pokazania się na arenie międzynarodowej?

Reklama

To wychodzi samo z siebie. To jest zupełnie inny mecz niż te, co rozgrywamy w lidze. Już sama formuła rozgrywek jest inna. Mamy do rozegrania dwumecz z Ruchem Lwów, a zwycięzca tego starcia, przechodzi do kolejnej rundy. Oni wiedzą, jak te rozgrywki wyglądają. Nie musimy ich dodatkowo nakręcać. 

Jak podeszliście do przygotowania fizycznego do tego środowego spotkania? Większą uwagę skupiliście na regenerację po sobotnim meczu ligowym? I czy trenera zdaniem ci młodzi zawodnicy są gotowi, i przygotowani na rywalizację co trzy dni? Właściwą odpowiedź poznamy po rozegraniu kolejnych spotkań, ale takie pytania zawsze pojawiają się w kontekście polskich klubów, które występują w europejskich pucharach.

Nasze przygotowania do tego meczu nie były nadzwyczajne. W sobotę rozegraliśmy mecz ligowy. W poniedziałek i wtorek normalnie trenowaliśmy. Kontrolowaliśmy obciążenia treningowe, nie były to jednostki o wysokiej intensywności. Pracowaliśmy nad taktyką na środowy mecz. Odpowiadając na drugie pytanie, myślę, że jesteśmy przygotowani na rywalizację co trzy dni. Generalnie mecze rozgrywamy raz w tygodniu. Aczkolwiek już były takie sytuacje w poprzednim sezonie, gdzie z uwagi na poprzekładane spotkania, graliśmy mecze w systemie środa-sobota. 

Czym dla was, trenerów i całej akademii jest Młodzieżowa Liga Mistrzów?

Na pewno nie jest to żadna przygoda. Przygodę to możesz zorganizować swojej rodzinie, gdy zabierasz ją na wyprawę, nie mówiąc, gdzie jedziecie. Traktujemy te rozgrywki poważnie. To jest dla nas nowe doświadczenie. Jednak chcemy i będziemy dążyć do tego, żeby wyeliminować w dwumeczu Ruch Lwów i móc zagrać w kolejnej rundzie. 

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

Reklama

Waszym priorytetowym celem jest awans do głównej fazy rozgrywek Młodzieżowej Ligi Mistrzów? Przypomnę tylko, że do tej pory żadna polska drużyna nie dotarła do 1/16 finału UEFA Youth League. Każdego roku mistrz Polski odpadał w eliminacjach. 

Pierwszy dwumecz jest dla nas najważniejszy. Nie wybiegajmy tak daleko w przód. Najpierw mierzymy się z Ruchem Lwów. Gdy ich wyeliminujemy, przyjdzie nam mierzyć się z jeszcze jednym rywalem (zwycięzca pary FK Csikszereda – Galatasaray – przyp. red.) przed wejściem do głównej fazy rozgrywek Młodzieżowej Ligi Mistrzów. Skupiamy się na najbliższym przeciwniku. Aspiracje i ambicje mamy wysokie. Po tym dwumeczu będziemy mądrzejsi, bo nie wiemy jeszcze, z czym się je te rozgrywki. Startujemy w nich pierwszy raz w historii. Te dwa mecze dadzą nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania. 

Co wiemy o rywalu? Czego dowiedzieliście się o Ruchu Lwów?

Mamy rozeznanie na temat rywala. Mieliśmy dostęp do ich spotkań, przeanalizowaliśmy je, wyciągnęliśmy swoje wnioski i myślę, że jesteśmy przygotowani na tę rywalizację. Wiemy, jak funkcjonują i w jaki sposób grają. Wiadomo, że trener może coś pozmieniać i spróbować nas zaskoczyć, ale odrobiliśmy lekcję na temat rywala. Mieliśmy dostęp do dużej liczby materiałów wideo i mogliśmy się im bliżej przypatrzyć. I są to świeże nagrania z ich ostatnich spotkań. Normlanie odbywają się mecze w ramach młodzieżowej ligi ukraińskiej, wiec to nie jest też tak, że oni są bez rytmu meczowego, a my nic o nich nie wiemy. To jest nie tylko aktualny mistrz Ukrainy, ale też lider rozgrywek po 4. rozegranych kolejkach. Na pewno jest to wymagający rywal, silny fizycznie, który potrafi grać w piłkę. Mamy plan na ten mecz. Jednak najważniejsze jest dla nas to, żeby trzymać się swojego DNA i tego, co my chcemy grać. Gra w piłkę ma cieszyć naszych zawodników. 

Czego możemy się spodziewać po Zagłębiu w starciu z Ruchem Lwów?

Możemy się spodziewać tego, co na co dzień prezentujemy w lidze. Wszyscy wiedzą, że lubimy posiadać piłkę, dominować na boisku i wysoko pressować przeciwnika. Tak lubimy i chcemy grać, a mecz pokaże, czy uda nam się to przełożyć na rzeczywistość. 

Jaki macie plan na Młodzieżową Ligę Mistrzów? Wystawiacie najlepszych juniorów, jakich macie w klubie, którzy wiekowo łapią się do tych rozgrywek? Czy jednak zobaczymy tych zawodników, którzy na co dzień występują w CLJ U-19?  

Na pewno nie będzie to ta sama drużyna, którą oglądamy na co dzień w CLJ U-19. W Młodzieżowej Lidze Mistrzów mogą występować zawodnicy z rocznika 2003, a takich mamy w klubie, więc z nich też skorzystamy. 

Czy będzie to drużyna zbliżona do tej, która sięgnęła po mistrzostwo Polski juniora starszego kilka miesięcy temu?

Tak, można powiedzieć, że będzie to zbliżony skład do tego, który sięgnął po mistrzostwo Polski.

Czy zobaczymy w Młodzieżowej Lidze Mistrzów zawodników, którzy w tym sezonie występowali już w Ekstraklasie lub regularnie grają w II lidze np. Tomasz Pieńko, Jakub Kolan, Filip Kocaba, Mateusz Kizyma, Oliwier Sławiński czy Kacper Masiak? 

Pomidor (śmiech). Mamy do dyspozycji mocną kadrę i tej wersji się trzymajmy. Będziemy korzystać z usług zawodników, których zgłosiliśmy do rozgrywek. O tym, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce na ten mecz, sami zawodnicy dowiedzą się na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Nie chcę zdradzać szczegółów. Chcemy być lekko tajemniczy. Bo są to też nowe rozgrywki dla nas i chcemy, żeby rywal miał jak najmniej informacji o nas. Dopóki nie zostaną ogłoszone składy na ten mecz, mogą ludzie dywagować, kto wyjdzie, a kto nie. Tak, jak powiedziałem, w klubie jest wielu zawodników do dyspozycji na te rozgrywki i wystawimy silny zespół.

Czy wasze ostatnie wyniki w CLJ-ce mogą świadczyć o tym, że nie jesteście w najlepszej formie? Czy nie można tego przekładać jeden do jednego, bo w Młodzieżowej Lidze Mistrzów zobaczymy zupełnie inny zespół niż w CLJ U-19? Przypomnę, że po 5. kolejkach macie na swoim koncie tylko 4 punkty, a w minioną sobotę przegraliście wysoko u siebie z Escolą (1:4). 

Myślę, że to nie będzie miało większego wpływu na dyspozycję w starciu z Ruchem Lwów, dlatego, że grupa, którą zobaczymy w Młodzieżowej Lidze Mistrzów w dużej większości nie funkcjonuje z nami na co dzień w CLJ U-19, ale zdobyli mistrzostwo Polski juniora starszego w sezonie 2021/22. W CLJ-ce występuje zupełnie nowy zespół, w którym szukamy nowych, optymalnych rozwiązań. Mamy o tyle komfort, że zdobyliśmy mistrzostwo Polski U-18, więc zawodnicy, którzy wywalczyli to trofeum, mogą rocznikowo występować w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Dlatego możemy i chcemy z ich usług skorzystać. 

Z czego wynika słaby start Zagłębia w CLJ U-19?

To jest drużyna, która buduje się na nowo. To jest zbiór zawodników, którzy zdobyli mistrzostwo Polski U-17 i tych, co sięgnęli po triumf w CLJ U-18. Budujemy nowy zespół na tę ligę, dlatego na ten moment wygląda to tak, że wyniki na początku sezonu są niezadowalające. Aczkolwiek nie powinno to mieć żadnego wpływu na to, co będzie działo się w meczu z Ruchem Lwów. 

Jak można przygotować drużynę do Młodzieżowej Ligi Mistrzów? Bo wasz zespół to będzie nowy twór składający się z zawodników z Ekstraklasy, II ligi i CLJ U-19. Oni na co dzień ze sobą nie trenują. Robiliście coś, żeby zadbać o zgranie drużyny?

Podejrzewam, że Ruch Lwów mierzy się z podobnymi problemami. Jednak w naszym przypadku jest tak, że ta grupa, którą zobaczymy w Młodzieżowej Lidze Mistrzów przez ostatnie dwa lata grała ze sobą naprawdę wiele spotkań. Owszem, dzisiaj ci zawodnicy są rozsiani po trzech różnych zespołach, ale jeszcze dwa miesiące temu oni ze sobą, w dużej większości, funkcjonowali i sięgnęli po mistrzostwo. Myślę, że fakt, że oni teraz ze sobą nie trenują, nie będzie miało większego znaczenia, bo znają się bardzo dobrze.

Dlaczego mecz i rewanż z Ruchem Lwów odbędzie się w Lubinie? Jak duży jest to handicap dla Zagłębia? Nie przypominam sobie takiej sytuacji w europejskich pucharach, żeby mecz i rewanż odbył się w tym samym miejscu. To jest spory ewenement, ale i też duża przewaga przed tym dwumeczem?

Zgadza się, że jest to niecodzienna sytuacja, również nie przypominam sobie takiego dwumeczu w europejskich pucharach między drużynami z dwóch różnych krajów, żeby odbył się na tym samym stadionie. Nie muszę tłumaczyć, dlaczego Ruch Lwów rozgrywa swój mecz w Polsce, bo jest to zrozumiałe z uwagi na wojnę w ich kraju. Z tego, co słyszałem, były przymiarki do tego, żeby pierwszy mecz odbył się w Stalowej Woli. Przedstawiciele obu klubów doszli do porozumienia, że można oba spotkania rozegrać w Lubinie. Czy to nam pomoże? Czy będzie miało to jakiś wpływ na dwumecz? Ciężko powiedzieć. Z teoretycznego punktu widzenia powinno tak być, bo gramy dwa mecze u siebie. Jednak to jest piłka młodzieżowa. Na mecze nie przychodzi tylu kibiców, co na seniorów. W seniorskiej piłce miałoby to znaczenie, a u nas? Będziemy mądrzejsi po dwumeczu. Z jednej strony dla nas plusem jest to, że nie musimy jechać do Stalowej Woli i przygotowujemy się na miejscu do tego starcia. Trzeba też zaznaczyć, że obie strony wyraziły chęć na rozegranie obu spotkań w Lubinie. Ruch Lwów uznał, że dla nich jest to też dobre rozwiązanie.

Gdyby taka sytuacja miała miejsce w seniorskiej piłce, to nie mielibyśmy wątpliwości, że jest to niesprawiedliwe. Tutaj mierzą się juniorzy, którzy na co dzień nie mają możliwości obcowania z pierwszą płytą stadionu Zagłębia. Dla niektórych z nich będzie to zupełnie nowa otoczka – chyba, że trener wybrał takich chłopaków, którzy znają ten stadion od podszewki i to jest wasza tajna broń na Ruch Lwów (śmiech).

Na pewno dla tych młodych chłopaków jest to dodatkowy bodziec, że będą grać na głównej płycie stadionu pierwszego zespołu. Czy będzie miało to jakiś wpływ na dwumecz? Okaże się to po tych dwóch starciach. To jest piłka młodzieżowa. Tutaj może się wszystko wydarzyć. W piłce nigdy nic nie jest wiadome.

Czego spodziewacie się po Młodzieżowej Lidze Mistrzów?

Skupiamy się na pierwszym meczu. Nie wychodzimy myślami daleko w przód. To jest świetne doświadczenie dla naszych zawodników. Gramy z mocny przeciwnikiem. Nasi podopieczni mogą zyskać pod względem indywidualnego rozwoju. Naszym głównym celem jest awans do kolejnej rundy. To nie jest dla nas przygoda. Chcemy wygrywać. Podchodzimy profesjonalnie do tych rozgrywek. Nie usatysfakcjonuje nas odpadnięcie w 1. rundzie. Nie wygraliśmy mistrzostwa Polski po to, żeby tylko odbębnić dwa mecze w europejskich pucharach. Młodzieżowa Liga Mistrzów to dla nas zupełnie nowe doświadczenie, ale chcemy grać w nich jak najdłużej. I na pewno takie samo podejście ma Ruch Lwów. 

ROZMAWIAŁ ARKADIUSZ DOBRUCHOWSKI

WIĘCEJ O PIŁCE MŁODZIEŻOWEJ:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
1
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Piłka nożna

Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
1
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

2 komentarze

Loading...