Reklama

Gol Milika nie wystarczył. Benfica zamęczyła powolny Juventus

redakcja

Autor:redakcja

14 września 2022, 23:26 • 3 min czytania 27 komentarzy

Dwa mecze, dwie porażki – tak wygląda aktualny dorobek Juventusu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. “Stara Dama” przegrała dziś u siebie z Benficą i po siedmiu meczach w sezonie 2022/23 ma na koncie zaledwie dwa zwycięstwa. Sporo zmartwień ma zatem na głowie Massimiliano Allegri. Dzisiejsza wtopa to tylko kolejny dowód na to, że w grze Juve obecnie niewiele się klei.

Gol Milika nie wystarczył. Benfica zamęczyła powolny Juventus

Juventus – Benfica. Imponujący początek gospodarzy

Juventus rozpoczął dzisiejsze spotkanie od ataków, które określilibyśmy wręcz jako furiackie. Być może wynikało to z tego, jak zakończyło się ostatnie spotkanie z udziałem “Starej Damy”. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, o niesłusznie nieuznanym golu dla Juve w starciu z Salernitaną. Podrażnieni turyńczycy ewidentnie mieli zamiar ułożyć sobie dzisiejsze starcie w taki sposób, by uniknąć nerwówki w końcówce. Zamierzali stłamsić Benficę, osiągnąć przewagę. No i trzeba powiedzieć, że realizacja tego śmiałego planu początkowo wychodziła im wręcz brawurowo. Już w czwartej minucie gry do siatki trafił bowiem ten, który mógł być najmocniej sfrustrowany wydarzeniami z dramatycznej końcówki meczu z Salernitaną. Mowa rzecz jasna o Arkadiuszu Miliku.

Reprezentant Polski ponownie zdobył gola głową, lecz tym razem sędziowie nie pozbawili go radości z trafienia.

PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ

Był z grą Juventusu tylko jeden problem, niestety – dość poważny. Gospodarzom energii i zapału do naciskania na Benficę wystarczyło na, plus-minus, kwadrans gry. Im dalej w las, tym więcej do powiedzenia na boisku mieli lizbończycy. Zaczęło się od poważnych sygnałów ostrzegawczych w postaci niezłych rajdów Rafy Silvy, inteligentnych rozegrań Joao Mario oraz groźnych strzałów Goncalo Ramosa. Juve pozostało jednak głuche na dźwięk syreny alarmowej.

Reklama

No i włoska ekipa się doigrała. Tuż przed przerwą arbiter podyktował rzut karny dla Benfiki za idiotyczny faul Fabio Mirettiego (swoją drogą, katastrofalnie dysponowanego). Joao Mario nie pomylił się przy uderzeniu z jedenastu metrów, no i “Stara Dama” straciła prowadzenie.

Juventus – Benfica. Zasłużony triumf gości

Co gorsza dla gospodarzy, po przerwie nie udało im się już odzyskać kontroli nad spotkaniem. Trzeba sobie to bowiem powiedzieć otwarcie – po przerwie Benfica była zespołem lepszym. Okej, zespół Juventusu rozruszało trochę wejście Angela Di Marii, rzucającego świetne podania za plecy obrońców. Okej, Bremer miał stuprocentową szansę strzelecką, lecz popisowo ją spartaczył. Patrząc jednak na przebieg gry całościowo, to portugalski zespół mógł się podobać. Był aktywniejszy, konkretniejszy w swoich atakach, lepiej ustawiony w obronie, no i – co najważniejsze – pracował na znacznie większej intensywności.

Biorąc to wszystko pod uwagę, zupełnie nie dziwi fakt, że goście wywalczyli w Turynie komplet punktów. Zwycięskiego gola na 2:1 już w 55. minucie zdobył David Neres, wykorzystując totalną bierność defensorów “Starej Damy”. Zresztą słowo “bierność” generalnie dobrze oddaje dzisiejszy występ Juve. Nie chcemy postawy Benfiki sprowadzać tylko do biegania i szarpania, by byłoby to nieuczciwie, ale – jako się rzekło – intensywnością goście pożarli swoich oponentów.

Arkadiusz Milik na murawie spędził 70 minut. Zdobył bramkę i był summa summarum jedną z niewielu pozytywnie się wyróżniających postaci w ekipie Juventusu. Na pewno zaprezentował się korzystniej od Dusana Vlahovicia Aczkolwiek nie był to też nie wiadomo jak udany występ Polaka.

Umówmy się – w tak nędznie funkcjonującym zespole trudno jest napastnikowi błyszczeć. No a Juve dzisiaj zagrało naprawdę nędznie.

Reklama

JUVENTUS 1:2 BENFICA

(A. Milik 4′ – J. Mario 43′, D. Neres 55′)

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
6
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Liga Mistrzów

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
2
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

27 komentarzy

Loading...