Darwin Nunez nie ma łatwego wejścia do Liverpoolu. Cała drużyna Juergena Kloppa spisuje się bardzo słabo na początku sezonu, a według hiszpańskiego dziennikarza Diego Torresa z “El Pais” szefowie klubu mają żałować kosztownego transferu 23-letniego napastnika.
Urugwajczyk trafił na Anfield w letnim oknie transferowym za mniej więcej 75 milionów euro, ale cała transakcja z bonusami może kosztować The Reds nawet 100 milionów. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu musiał zmierzyć się z krytyką po występach w sparingach, jednak w dwóch pierwszych meczach w nowych barwach – z Manchesterem City i Fulham zdobył bramki, więc sytuacja się uspokoiła.
Problemy zaczęły się ponownie od spotkania z Crystal Palace, w którym to sprowokowany Nunez uderzył obrońcę rywali Joachima Andersena i wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Z tego powodu musiał pauzować w trzech kolejnych meczach Premier League, a gdy wrócił, znów nie pokazuje się z najlepszej strony. – To największa plama na wizerunku trenera Liverpoolu od momentu przyjścia do klubu w październiku 2015 roku – czytamy w “El Pais”.
Hiszpański dziennikarz Diego Torres zasugerował, że władze The Reds żałują wydania tak wielkich pieniędzy na Nuneza. Wiele do życzenia ma pozostawiać bowiem nie tylko jego postawa na boisku, lecz także na treningach. – Zapłacenie 100 milionów euro za Urugwajczyka było nonsensem – napisano.
Jednak Nunez nie jest teraz największym problemem Liverpoolu. Na początku sezonu The Reds zmagają się z prawdopodobnie największym kryzysem w erze Kloppa. W sześciu ligowych meczach zdobyli zaledwie dziewięć punktów, a w środę skompromitowali się na początku fazy grupowej Ligi Mistrzów, przegrywając z Napoli 1:4.
Czytaj więcej o Premier League:
- Ambitny, ale nie magik. Graham Potter przed życiową szansą
- Czas bić na alarm? Kolejny dołek Liverpoolu
- Czym zawinił Thomas Tuchel?
Fot. Newspix