Trochę już w Ekstraklasie są. Z każdym z nich przynajmniej przez moment wiązano duże nadzieje. Dotychczas na dłuższą metę nie potrafili spełnić oczekiwań. Wydaje się, że powoli nadchodzi dla nich czas ostatecznej weryfikacji – dla jednych bardziej w kontekście obecności w aktualnym klubie, dla drugich ekstraklasowej przyszłości jako takiej.

Dla tej dziesiątki powoli nadchodzi czas ostatecznej weryfikacji

Kredyt zaufania dla tych zawodników staje się coraz mniejszy. Jeżeli w tej rundzie nie udowodnią swojej wartości, w kolejnych miesiącach może być im ciężko. Dla niektórych będzie to oznaczało wyjazd lub zejście w kraju na niższy poziom. Początek sezonu w ich wykonaniu raczej nie napawa większym optymizmem, choć nie wolno wykluczyć, że karta jeszcze się odwróci. Przed nimi bardzo ważny okres. Kogo mamy na myśli?

Kolejność nazwisk alfabetyczna.

Oni mają wiele do udowodnienia w najbliższych tygodniach Ekstraklasy

Filip Balaj

Latem ubiegłego roku Cracovia sprowadzała go po sezonie z szesnastoma golami w słowackiej ekstraklasie. Nic więc dziwnego, że oczekiwania względem niego były spore. Michał Probierz ewidentnie zamierzał dać mu pokaźny kredyt zaufania, ale Balaj w trzecim meczu doznał poważnej kontuzji i w zasadzie problemy zdrowotne już do końca sezonu go nie opuściły. Jeżeli wracał, to na chwilę – nawet zdarzyło mu się strzelić gola Lechowi Poznań – by potem znów wypaść. Od marca do maja nie grał wcale.

Nowy sezon dawał nadzieję na przełom – po wejściu z ławki zaliczył asystę z Koroną Kielce – choć od razu było widać, że Słowakowi trudno będzie o pierwszy skład. Wyciągnięty z Miedzi Legnica Patryk Makuch to nadal pewniak u Jacka Zielińskiego. Wielu goli nie strzela (tylko dwa, z czego jeden z rzutu karnego), ale pasuje do systemu, dużo biega i walczy, od niego zaczyna się pressing, tworzy przestrzenie dla innych. Pierwszym zmiennikiem Makucha jest Benjamin Kallman, któremu zdarzało się też grać od początku w duecie z polskim kolegą. Reprezentant Finlandii premierowy skalp zdobył, pokonując bramkarza Legii Warszawa.

Balaj dostał szansę od pierwszego gwizdka sędziego w Pucharze Polski z ŁKS-em Łagów i przed upływem godziny… doznał urazu stawu barkowego. Zieliński miał nadzieję, że to nic poważnego, ale w kadrze na Raków słowackiego napastnika zabrakło. A czas leci.

Bartosz Bida

Trudno uwierzyć, że to już jego czwarty sezon w Ekstraklasie. W ligowym debiucie w Jagiellonii strzelił gola Arce Gdynia. Został pierwszym młodzieżowcem trafiającym do siatki po wprowadzeniu obowiązku wystawiania takich zawodników i jednym z największych beneficjentów tej regulacji. Trener Ireneusz Mamrot przyznawał, że gdyby nie przymus, Bida raczej tak szybko nie zostałby wypuszczony na głęboką wodę.

Dalsze losy tego chłopaka nie potoczyły się jednak tak, jak wszyscy w Białymstoku by chcieli. Z czasem coraz częściej dawały o sobie znać albo problemy zdrowotne, albo po prostu nierówna forma. Bida w dwóch poprzednich sezonach Ekstraklasy rozegrał łącznie zaledwie 34 mecze, czyli łatwo policzyć, że praktycznie ominął połowę możliwych występów. Wiek powoli przestaje być jego atutem, w przyszłym roku już nie będzie młodzieżowcem. Maciej Stolarczyk daje mu wiele szans – w ośmiu kolejkach siedem razy zaczynał w podstawowej jedenastce – ale efekty są mizerne. Bida gra mało przekonująco, nie daje konkretów w ofensywie i coraz częstsze stają się głosy, że na dłuższą metę nie prezentuje ekstraklasowego poziomu. „Jaga” wkrótce będzie musiała się określić, czy zamierza przedłużyć z nim kontrakt, który wygasa w czerwcu 2023.

Adam Chrzanowski

Wiosną został wypożyczony przez Wisłę Płock z Pordenone, które okupowało doły tabeli Serie B. Chrzanowski nie mógł tam liczyć na regularną grę. W zespole „Nafciarzy” nie zachwycał, popełniał sporo błędów przy golach, ale mimo to latem klub postanowił go zatrzymać i dał kontrakt do 2025 roku. 23-letni obrońca na razie nie potwierdza, że było warto. W lidze dwa razy wszedł z ławki i to wszystko. Od początku zagrał jedynie w Pucharze Polski ze Skrą Częstochowa.

Chrzanowskiemu chyba trochę ciąży uniwersalność. Odchodził z Lechii Gdańsk między innymi dlatego, że Piotr Stokowiec próbował go ustawiać na lewej obronie. We Włoszech… został jeszcze bardziej przypisany do tej pozycji, po części z konieczności, koledzy byli kontuzjowani. Polubił się z tą rolą, ale w dłuższej perspektywie raczej nie jest ona napisana dla niego. W Wiśle w rundzie wiosennej większość spotkań zaliczył jako stoper, choć na lewej stronie także czasami się pojawiał. Obecnie przegrywa rywalizację i tu, i tu. Wśród środkowych obrońców wyższe notowania mają Rzeźniczak, Kapouadi i Krywociuk, a na lewej obronie pewne miejsce ma Tomasik. Jeżeli nie dojdzie do jakichś absencji, wychowankowi KS Raszyn trudno będzie odwrócić kartę.

Wiktor Długosz

Nieszczególnie udał się Rakowowi kielecki zaciąg. Iwo Kaczmarskiego już w klubie nie ma. Mimo że odszedł do Empoli za 700 tys. euro, trudno byłoby stwierdzić, że to dzięki dobrej postawie w Częstochowie, bo u Marka Papszuna prawie nie grał. Przynajmniej pod względem finansowym ruch ten się opłacił. Daniel Szelągowski błysnął rajdem na 3:3 z Lechem w Poznaniu i niczym więcej. Na wypożyczeniu w Warcie nie odbił się na tyle, by móc teraz liczyć na przełom. Gdyby nie oblane testy medyczne, pewnie dziś znów grałby w Koronie.

Wiktor Długosz z tego grona zdawał się spisywać najlepiej, ale trochę na zasadzie „na bezrybiu i rak ryba”. Pewne nadzieje dawał początek ubiegłego sezonu. W 1. kolejce piłkarz ten zdobył bramkę i zaliczył asystę z Piastem, a w eliminacjach Ligi Konferencji to po jego podaniu Gutkovskis strzelił gola na wagę wyeliminowania Rubina Kazań. Dość szybko jednak Długosz trafił na ławkę i rzadko się z niej podnosił. Coraz trudniej uwierzyć, że przy obecności Tudora czy Sorescu może być w Rakowie kimś więcej niż tylko uzupełnieniem składu. A to już zawodnik 22-letni.

Mariusz Fornalczyk

Jeszcze przez rok lub dwa wiek będzie go trochę chronił. Nie zmienia to faktu, że młody skrzydłowy Pogoni Szczecin po efektownym wejściu do ligi wiosną 2021 (Krystianowi Wachowiakowi kręci się w głowie na samo wspomnienie) dość szybko spuścił z tonu. Przez moment można było żywić nadzieję, że chłopak na dobre się rozkręca na początku tego roku – po jego zagraniach piłkarze Wisły Kraków strzelili sobie dwa samobóje, a tydzień później pokonał bramkarza Górnika Łęczna. Pójścia za ciosem jednak nie było.

Zawodnik z Bytomia od pewnego czasu wyróżnia się jedynie coraz bardziej ekstrawaganckimi fryzurami. Odnosi się wrażenie, że rywale już go rozczytali, a on nie znalazł dla siebie planu B. Ciągle ma olbrzymie kłopoty z decyzyjnością. Wciąż zdarza mu się obiecująco zacząć akcję, minąć obrońcę dzięki szybkości, ale później nie potrafi groźnie strzelić lub dobrze podać. Jeżeli coś mu nie przeskoczy w głowie, szybko wchłonie go ligowa szarzyzna.

Adrian Łyszczarz

Wygryzł ze składu Caye Quintanę, co może sobie zapisać na plus, mimo ewidentnie rozczarowującej formy Hiszpana praktycznie od samego początku pobytu we Wrocławiu. Łyszczarz dostał szansę na „dziesiątce” z Cracovią i strzelił gola na wagę remisu. Gorzej, że z Rakowem i Stalą był zmieniany od razu po przerwie. Przed nim kluczowy okres, w którym musi w końcu pokazać, że może być w Śląsku kimś więcej niż cennym rezerwowym. Z tego zaczął słynąć w ubiegłym sezonie. Był super-zmiennikiem, po wejściach z ławki zdobył aż pięć bramek, w tym dwie z Termaliką. Nie zmieniło to jednak hierarchii w zespole, tylko raz zagrał w wyjściowej jedenastce.

Łyszczarz z powodu poważnej kontuzji kolana stracił prawie cały sezon 2019/20. Śląsk wykazał się wtedy lojalnością, przedłużając z nim kontrakt, gdy dopiero wracał do gry i nie było wiadomo, czy zdoła wskoczyć na odpowiedni poziom. Zanim zaczął strzelać w Ekstraklasie, przez rok musiał się odbudowywać w drugoligowych rezerwach i dopiero pod wodzą Jacka Magiery zaznaczył swoją obecność na najwyższym szczeblu. Czy to jednak wystarczy, żeby zostać we Wrocławiu? Okoliczności ma sprzyjające, bo Ivan Djurdjević lubi dawać szansę zawodnikom pozostającym w cieniu, o czym w tym sezonie przekonują się także Piotr Samiec-Talar, Konrad Poprawa, Sebastian Bergier czy Javier Hyjek.

Adrian Łyszczarz: Po zerwaniu więzadła czuję się lepszym piłkarzem [WYWIAD]

Filip Marchwiński

Po dwóch bardzo rozczarowujących sezonach wreszcie zaczęło się wydawać, że zza chmur wychodzi dla niego słońce. John van den Brom zaczął odważniej stawiać na Marchwińskiego i ten niedawno potrafił się odwdzięczyć bardzo dobrym meczem w Gdańsku. Niestety, w następnej kolejce już po kilkudziesięciu sekundach stracił przytomność po starciu z Hanouskiem z Widzewa i musiał opuścić boisko na noszach. Tyle dobrze, że skończyło się jedynie na wstrząśnieniu mózgu. Pomocnik Lecha wkrótce powinien być gotowy do gry.

A to dla niego idealny czas, żeby odżyć. „Kolejorz” ma jesienią niesamowite natężenie meczów, rotacje są niezbędne, a o tym, że holenderski szkoleniowiec widzi w nim potencjał już wspominaliśmy. Nic, tylko wrócić na właściwe tory i pokazać, że jeszcze nie wszystko stracone.

Dani Pacheco

Jeżeli ktoś rozgrywa 17 meczów w Liverpoolu, a później nieprzerwanie przez dziewięć lat występuje w LaLiga 2, to musi umieć grać w piłkę. Kropka. Umiejętności to jednak nie wszystko. Skoro Pacheco ciągle nie może stać się kluczowym ogniwem Górnika Zabrze, trzeba to tłumaczyć kwestiami związanymi z intensywnością gry, fizycznością i taktyką, może też z mentalnością.

Można było sądzić, że odejście Bartosza Nowaka do Rakowa będzie dla Hiszpana przełomem, że teraz na dobre wskoczy do składu. Bartosch Gaul na początku wolał jednak stawiać na dużo słabszego piłkarsko Mateusza Cholewiaka, który jest szybszy i więcej biega. Światełkiem w tunelu była bardzo dobra zmiana Pacheco z Jagiellonią. Jego wejście zdecydowanie ożywiło ofensywne poczynania Górnika i niewiele brakowało, żeby zabrzanie po wyrównaniu w doliczonym czasie jeszcze zdążyli wygrać. Hiszpan z Wisłą Płock wybiegł na murawę od początku, tyle że jako nominalny napastnik i wyraźnie się w tej roli męczył. Po przemodelowaniu ustawienia, Gaul zostawił go na ławce. Trudna to współpraca, ale skoro 31-latek z Malagi wcześniej u Jana Urbana także nie poszalał (mimo to podpisał nowy kontrakt), nie ma tu mowy o przypadku.

Dani Pacheco – od Liverpoolu do Górnika Zabrze. „Musi czuć zaufanie trenera”

Adam Ratajczyk

Ciągle jest zawodnikiem jednej akcji, gdy w barwach ŁKS-u ośmieszył obronę i bramkarza Zagłębia Lubin, do którego niedługo potem zawitał. Sporo za niego zapłacono, ale dotychczas nie pokazał, że było to uzasadnione. Pierwszą część 2022 roku Ratajczyk miał naznaczoną kontuzjami. Teraz w tym zakresie wszystko jest w porządku, lecz w drużynie „Miedziowych” nie miał szans na częstą grę. W siedmiu kolejkach uzbierał zaledwie 42 minuty, więc w poszukiwaniu regularnych występów został wypożyczony do Stali Mielec. Jeżeli tam się nie odnajdzie, chyba trzeba będzie się rozstać z Ekstraklasą, przynajmniej na jakiś czas.

Rauno Sappinen

Z transferem Estończyka wiązano spore nadzieje, mimo że wcześniej nie sprawdził się w drugiej lidze holenderskiej i belgijskiej oraz w słoweńskiej ekstraklasie. Miał to już jednak być zawodnik znacznie bardziej dojrzały, a jego klasę zdawały się potwierdzać udane występy w europejskich pucharach (jesienią 2021 strzelił w nich dla Flory 11 goli) i reprezentacji Estonii (przeciwko Czechom i Belgii w Lidze Narodów). Przyszedł do Piasta i… jak dotąd trudno go za coś pochwalić.

Główny problem Sappinena nazywa się Kamil Wilczek, którego pozyskano nieco później. Wygranie z nim rywalizacji na środku ataku było praktycznie niemożliwe, więc Estończyk został przesunięty na skrzydło, na którym ewidentnie grał z zaciągniętym hamulcem. Później na dodatek doznał kontuzji twarzy i sezon się dla niego skończył. Nowe rozdanie nie oznaczało przełomu. Waldemar Fornalik w 1. kolejce tego sezonu spróbował zagrać na dwóch napastników, ale nie sprawdziło się to. Sappinen został zmieniony po godzinie i więcej od początku nie wystąpił. Na pierwszy skład musiał czekać do spotkania z Lechią Dzierżoniów w Pucharze Polski. Nawet wtedy jednak został ustawiony w roli skrzydłowego, na „dziewiątce” grał Toril. Na tę chwilę niewiele zapowiada, by mógł diametralnie poprawić swój status w drużynie.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Suche Info
22.03.2023

Kłudka: – W Lubinie nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji

– Zagłębie Lubin to spokojny klub, gdzie można cierpliwie pracować, rozwijać się. Nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji. Pod tym względem to jest fajne miejsce, ale z drugiej strony zapewne, gdy gra się w Legii czy Lechu i gra się dobrze, łatwiej się wypromować – mówi w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” Bartłomiej Kłudka, zawodnik „Miedziowych” oraz reprezentant Polski do lat 21.Kłudka jest wychowankiem Akademii Zagłębia Lubin, który w minionym sezonie zadebiutował […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Arkadiusz Milik wrócił do treningów z drużyną

Z powodu kontuzji uda Arkadiusz Milik nie został powołany na pierwsze zgrupowanie za kadencji Fernando Santosa, natomiast ze zdrowiem 29-latka jest coraz lepiej. Dzisiaj częściowo trenował z pierwszym zespołem Juventusu.Napastnik z Tychów pod koniec stycznia nabawił się urazu, który wykluczył go z gry już na blisko dwa miesiące. W środę „Stara Dama” przekazała jednak w oficjalnym komunikacie, że Milik „częściowo” trenował z drużyną pod okiem Massimiliano Allegiero. Być może Polakowi uda się […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Libor Pala: – Jeśli chodzi o indywidualności, polska reprezentacja jest lepsza od czeskiej

Libor Pala, były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań czy Wisły Płock, został zapytany w „Kanale Sportowym” o najbliższy mecz Czechów z Polakami. – W Czechach uważa się, że grupa, którą wylosowaliśmy z Polakami, jest najłatwiejsza ze wszystkich, więc Czesi są z tego losowania zadowoleni – wyjaśnia 61-latek.Podopieczni Fernando Santosa już za dwa dni rozpoczną walkę o wyjazd na EURO 2024, a ich pierwszą i być może… największą przeszkodą będą nasi południowi sąsiedzi. Czy „biało-czerwoni” […]
22.03.2023
Lekkoatletyka
22.03.2023

Halowe Mistrzostwa Świata 2026 odbędą się w Polsce!

Mamy dobrą informację dla wszystkich fanów lekkoatletyki. Na dzisiejszym zebraniu World Athletics, światowa federacja ogłosiła gospodarza halowych mistrzostw świata 2026. To już oficjalne: za trzy lata najbardziej prestiżowe zawody lekkoatletyczne rozgrywane pod dachem zawitają do Areny Toruń! PZLA oraz obiekt umieszczony w grodzie Kopernika kolejny raz zostały obdarzone sporym zaufaniem ze strony międzynarodowych władz królowej sportu. Ale jesteśmy przekonani, że i tym razem Toruń – mówiąc […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Trzech kibiców Lazio z dożywotnim zakazem stadionowym

Lazio poinformowało w oficjalnym komunikacie prasowym o dożywotnim zakazie udziału w meczach na Stadio Olimpico dla trzech kibiców tego klubu. Ma to związek z ich faszystowskimi zachowaniami.Podczas niedzielnych derbów z Romą (1:0) dwóch fanów zostało przyłapanych na wykonywaniu salutu rzymskiego, a trzeci pojawił się na stadionie z nadrukiem „Syn Hitlera” i liczbą „88” na koszulce. „Biancoceleste” obiecali, że dojdą do tożsamości tych osób, a także zostaną one ukarane. Cała trójka już nigdy […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Lahm: – Można współczuć wielu fanom Paris Saint-Germain

Philipp Lahm, były zawodnik Bayernu Monachium oraz 113-krotny reprezentant Niemiec, w swoim felietonie dla „Zeit” odniósł się do kwestii Paris Saint-Germain i ich notorycznych niepowodzeń w Lidze Mistrzów.Ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, 1/8 finału, 1/8 finału, 1/8 finału, finał, półfinał, 1/8 finału i 1/8 finału – PSG w ostatnich sezonach wydało setki milionów euro na wzmocnienia, a wszystko, co udało im się osiągnąć w Lidze Mistrzów od sezonu 2012/13, […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Tarasovs dobrze go wspomina, w Larnace mieli go dość. Kim jest David Badia?

David Badia trenerem Lechii Gdańsk. David, nie Gerard. Klub z Trójmiasta zaskoczył wyborem nowego szkoleniowca, bo mimo wszystko trudno było zakładać, że przed decydującymi meczami w walce o utrzymanie postawi na obcokrajowca, który nigdy w Polsce nie pracował i polskiej ligi po prostu nie zna. Kim jest ten człowiek? Dlaczego opinie na jego temat są tak skrajne? Co może przemawiać za tym, że jednak w Lechii mu się uda?Badia piłkarzem był słabym. Na początku tego wieku trafił nawet […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Radomiak ma problem w bramce. Kobylak z urazem, Sandomierski dołączy do zespołu

Radomiak Radom ma poważny problem w składzie. Gabriel Kobylak, który z powodu kontuzji odpuścił wyjazd na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski, może pauzować przez dłuższy czas. Zieloni rozważają awaryjny transfer bramkarza.21-letni Gabriel Kobylak jest podstawowym bramkarzem Radomiaka, który przed sezonem wypożyczył go z Legii Warszawa. Młodzieżowiec wystąpił w 21 spotkaniach obecnych rozgrywek, sześciokrotnie zachowując czyste konto. Kobylak ma pewne miejsce w składzie, a wiosną jego zmiennikiem jest Albert Posiadała, 20-letni bramkarz […]
22.03.2023
Weszło
22.03.2023

RUSZYŁA KARUZELA TRENERSKA W EKSTRAKLASIE | SMYKAŁKA #50

22.03.2023
Weszło
22.03.2023

Górnik i jego uniwersum. 100 sytuacji, które mogły wydarzyć się tylko w Zabrzu

Ciężka patologia. Absurd z gatunku „tego nie ogarniesz”. Ale i wielka tradycja, imponująca baza kibicowska i przyzwoita (zazwyczaj) jakość piłkarska. Bieda i gablota wypchana po brzegi. Miejskie powiązania i szok ludzi spoza układu. Rotacje na kierowniczych stanowiskach i kaprysy pani prezydent. Ultimatum i komunikaty. Zabrzańskie uniwersum nigdy nas nie zawodzi. Jako że w zeszłym tygodniu Górnik dostarczył nam trochę rozrywki, postanowiliśmy zebrać w jedno miejsce najbardziej kuriozalne sceny z najnowszej historii 14-krotnego mistrza […]
22.03.2023
Weszło
21.03.2023

Jeden błąd na niekorzyść Rakowa i to wszystko w tej kolejce

Kolejny weekend piłkarskich zmagań w Ekstraklasie przyniósł nam mniej więcej tuzin kontrowersji. Działo się sporo, ale to były dobre dni dla naszych arbitrów. Żaden wynik nie został wypaczony, a w „Niewydrukowanej” dopisujemy tylko drobne korekty.Zaczynamy od dobrej interwencji VAR w starciu Piasta z Miedzią. Dziczek bowiem zasłużył na czerwoną kartkę.My wiemy, że Dziczek nie chciał. Ale liczy się skutek. Lekkie spóźnienie mogło kosztować złamaną nogę, mamy tutaj dużą moc w ataku, […]
21.03.2023
Weszło
21.03.2023

Kaczmarek zwolniony, czyli Lechia w gąszczu durnych decyzji

Marcin Kaczmarek chciał pomóc Lechii Gdańsk. Od razu zastrzegaliśmy przy jego zatrudnieniu: głównym atutem tego trenera jest fakt, że czuje się lechistą i chce pomóc w utrzymaniu klubu w Ekstraklasie. Nie podołał. Bo i kto miałby podołać w tym burdelu, który panuje obecnie w Lechii? Władze gdańszczan jednak PIĘĆ DNI po komunikacie „cała Lechia zawsze razem!” zwolniły trenera i zrzuciły na niego winę za to, że klub wesołym galopem zmierza do 1. […]
21.03.2023