Wrze w Łodzi. Relacje na linii Widzew – miasto są niezwykle napięte. Klub formułuje wobec magistratu szereg zarzutów, a ten – zdaniem RTS-u – odpowiada filmikiem pomawiającym Mateusza Dróżdża, który wyciekł do sieci w poniedziałek. Po wczorajszej aferze zwołano dziś w Widzewie specjalną konferencję prasową.
Wziął w niej udział Tomasz Stamirowski, czyli właściciel beniaminka. Poparł on w swoim wystąpieniu prezesa klubu.
– Klub nie możemy pozostawić obojętnie tego, co się stało. Jeżeli pojawia się tak zmanipulowany film, który szkaluje prezesa, to nie sposób nie zareagować. Jeżeli to jest działalność spółki Miasta, to naprawdę jest to zarówno przykre, jak i wymaga podjęcia określonych działań prawnych. Zestawienie, w którym sugeruje się, że prezes przywiózł obraźliwy transparent jest ewidentną nieprawdą. Oczekujemy tego, by ktoś z nadzoru spółki miejskiej przyjrzał się tej sytuacji, która powoduje duże straty wizerunkowe Klubu. Relacje z MAKiS-em i spółką miejską obejmują więcej elementów. Miasto zbudowało ten stadion, ale wszyscy wiemy, że to jest miejsce Widzewa. Nie oczekujemy od Miasta ogromnego wsparcia, ale nie chcemy także napotykanych przeszkód, jak choćby instalacja nowego herbu czy oczekiwanie na zgodę, by móc wykonać mural z wizerunkiem Krzysztofa Surlita – przestawiał swój punkt widzenia Tomasz Stamirowski (cytaty za oficjalną stroną Widzewa).
Filmik, który wyciekł do sieci, wyglądał następująco:
Takie filmiki rozsyła MAKiS do redakcji, przecież to jest żałosne… niby to ten sam transparent, do tego wielki wandal Dróżdż 🤣 te wypociny to dla mnie potwierdzenie że walka Prezesa ich boli 🥰 i ma boleć 🤭 pic.twitter.com/5H6g0QWcvK
— Sebastian Zawalski (@s_lodz) August 15, 2022
Doniesienia, jakoby Dróżdż miał przekazywać kibicom transparent szkalujący miasto, dementował między innymi dziennikarz Canal+ Maciej Klimek, który pojawia się na nagraniu. Prezes Widzewa zapowiedział kroki prawne.
– Jest mi bardzo przykro, bo nie po to przychodziłem do Widzewa, by tłumaczyć się z tak absurdalnych filmów, co zresztą będzie miało swój finał w sądzie. Już teraz chciałbym powiedzieć, że pieniądze z procesu zostaną przekazane na Fundację Krwinka i dom dziecka. Jeśli chodzi o kwestie związane z działaniami operacyjnymi – od początku sezonu czuję się tutaj jak gość, a nie gospodarz. Razem z Michałem (Rydzem – przyp. red.) biorę całkowitą odpowiedzialność za to, co ma miejsce podczas imprezy masowej. Być może jestem odbierany jako osoba kontrowersyjna, która nie chce pójść na pewne kompromisy, ale jeśli w Widzewie ma być normalnie, to tego kompromisu nie będzie. Dopóki tutaj jestem to na sytuacje patologiczne nie będzie naszej zgody – mówi Mateusz Dróżdż.
Wiceprezes Michał Rydz nakreślił pokrótce problemy, z jakimi mierzy się Widzew wobec nieprzychylności miasta.
– Największym problemem jest wypowiedzenie umowy najmu przestrzeni biurowych otrzymane w ostatnich dniach przez Klub. Po 5 latach przestrzeń została wypowiedziana z nieznanych nam przyczyn, a w piśmie powołano się na zapis, że w wynajmowanych lokalach nie jest prowadzona działalność sportowa lecz komercyjna. Będziemy zatem zmuszeni do poszukiwania przestrzeni biurowej poza stadionem. Kolejne problemy dotyczą kwestii najmu komercyjnego i podwyżek oraz braku transparentnego cennika. Przykładem niech będzie głośna kwestia prezentacji drużyny, która w zeszłym roku kosztowała 1500 zł, a potem cena została podniesione do 7 tysięcy – nie wiadomo na podstawie jakich wyliczeń. Współpraca przy okazji organizacji meczów stanowi kolejny problem. Widzew jest najemcą stadionu na czas rozgrywania meczu. Po spotkaniu z Lechią otrzymaliśmy pismo od komisji ligi i władz Ekstraklasy SA, że Klub nie dysponuje miejscami do przekazania oficjelom Ekstraklasy. Chodziło konkretnie o lożę prezydencką. Mówimy o tym, żeby pokazać, że pewne decyzje są podejmowane przez operatora stadionu poza nami, ale na koniec to Widzew zarówno wizerunkowo, jak i organizacyjnie, ponosi konsekwencje za imprezy organizowane na stadionie – mówi Michał Rydz.
WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:
- Galancie się pokazałeś, Widzewie. Witaj z powrotem w Ekstraklasie
- Dwa oblicza Legii, dwa oblicza Widzewa
- Jordi Sanchez: – Doping na polskich stadionach jest fenomenalny
Fot. FotoPyK