John van den Brom, holenderski magik z Lecha Poznań, nie ma ostatnio dobrej passy. Nie dość, że w kilka tygodni zrujnował cały kapitał społecznego zaufania zbudowany przez swojego poprzednika, że pod jego wodzą mistrz Polski prezentuje się kiepsko i nierówno, że zalicza paskudny falstart w lidze, że balansuje nad przepaścią w europejskich pucharach, to jeszcze Holender okazuje się być człowiekiem deczko niesłownym.
Po meczu ze Śląskiem Wrocław miał udzielić wywiadu reporterowi Żelkowi Żyżyńskiemu w programie Liga Plus Extra. Na rozmowę zgodził się jednak, zanim Kolejorz przerżnął spotkanie z dolnośląską ekipą i umocnił się na niechlubnej ostatniej tabeli w ekstraklasowej stawce…
– Trzy dni temu potwierdziliśmy rozmowę. Przed meczem zapytałem Johna van den Broma, czy widzimy się po ostatnim gwizdku, a Holender odparł, że tak, jak najbardziej, jesteśmy umówieni. Po meczu uszanowałem fakt, że trener potrzebował dłuższej chwili dla siebie. Był to poruszający obrazek. Nie będę porównywał go do słynnej sceny z samotnie idącym tunelem Leo Beenhakkerem, ale John van den Brom był ewidentnie załamany, stał nieruchomo przez dwie albo trzy minuty, wpatrzony w swoich piłkarzy, wysłuchujących skandowania niezadowolonych fanów pod kibicowskim kotłem. Potem trener huknął pięścią w ławkę, udał się w stronę zawodników i wtedy uznałem, że będę mógł do niego podejść. Chciałem potwierdzić, czy mam poczekać na niego pięć minut, jak wyjdzie z szatni. Powiedział, że nie, nie będzie żadnej rozmowy. Spytałem: „A jak poczekam?”. Odparł stanowczo: „Nie”. Nie dawałem za wygraną: „Obiecał pan”. Powtórzył: „Powiedziałem – nie”. I trener zniknął w czeluściach szatni – relacjonował Żyżyński.
John van den Brom miał być naszym gościem w #LigaPlusExtra, ale no właśnie… Co sądzicie o takim zachowaniu trenera Lecha? 🤔
📺 Oglądajcie w CANAL+ SPORT i CANAL+ online
🔗 https://t.co/q9rQQmNeE8 pic.twitter.com/z97a3A6uMl— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 14, 2022
I tak, rozumiemy, że John van den Brom mógł pogrążyć się w bezbrzeżnym smutku i obezwładniającej bezradności wobec bezmiaru syfu, jaki narobił się wokół jego drużyny, ale po co jeszcze dokładać do pieca takimi akcjami? Wypinaniem się na media, niedotrzymywaniem obietnic, dolewaniem oliwy do ognia. Słabe, po prostu, i tyle.
Czytaj więcej o Lechu Poznań:
- Lecce złożyło Lechowi Poznań ofertę za Lubomira Satkę
- Mistrzostwo, a potem kryzys. Dlaczego Lech powtarza te same błędy?
- Smykałka #44 | LECH POZNAŃ – GENEZA KRYZYSU
- Dziwny przypadek Kristoffera Velde. W Europie kozak, w lidze badziewiak
- Piąta kolejka, Lech z jednym punktem. I nie zmienia się nic
Fot. Newspix