Trzech Polaków pojawiło się dziś na boiskach Bundesligi. Swój debiut w niemieckiej ekstraklasie zaliczył Jakub Kamiński, fatalny występ ma za sobą Rafał Gikiewicz.
Kamiński, który trafił do Wolfsburga z Lecha Poznań tego lata za około 10 milionów euro rozpoczął mecz z Werderem na ławce rezerwowych. Na placu gry pojawił się w 67. minucie, zmieniając Austriaka – Patricka Wimmera. Najpierw grał na lewej stronie, później przeniósł się na prawą flankę.
Jego zespół zremisował 2:2 z Werderem, a wyrównującą bramkę „Wilki” zdobyły już po wejściu 20-latka na boisko. Bohaterem został Joshua Guilavougi, który zapewnił swojemu klubowi cenny jeden punkt. Kamiński był bardzo aktywny w ofensywie, przy bramce udziału jednak nie brał.
Dużo gorszy dzień ma za sobą bramkarz Augsburga, Rafał Gikiewicz. Po strzałach piłkarzy Freiburga wyjmował on piłkę z bramki czterokrotnie. Gole strzelali Gregoritsch, Grifo, Ginter i Doan. Bliski jeszcze jednego trafienia był Sallai, znajdował się on jednak na pozycji spalonej.
W 82. minucie na placu gry pojawił się Robert Gumny, nie odmienił jednak losów spotkania w żaden sposób.
Poza składami swoich drużyn znaleźli się Bartosz Białek, Tymoteusz Puchacz, Krzysztof Piątek i Jacek Góralski.
WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:
- Futbol totalny Bayernu. Demolka Eintrachtu
- 60 pytań bez odpowiedzi przed startem Bundesligi
- „W Sewilli balowaliśmy do rana. We Frankfurcie przywitało nas 200 tys. kibiców”
- „Huetter pozostawił po sobie stajnię Augiasza w Gladbach”
fot. Newspix