Raków Częstochowa to zdrowy klub podejmujący logiczne wybory, z szeroką kadrą, przygotowany na wszystkie ewentualności. Tylko tyle wystarczy, by w polskiej piłce uchodzić za wzór zarządzania. Lech Poznań z kolei notorycznie, od lat, wpada w górki i dołki, nie mogąc zyskać stabilizacji. Obecna sytuacja „Kolejorza” jest tego najlepszym dowodem – przed chwilę było mistrzostwo, szeroka kadra, świetni piłkarze, dziś jest odpadnięcie z eliminacji do Ligi Mistrzów na początkowym etapie, kryzys w lidze, wąska kołdra i zespół w kryzysie.

Zastanówmy się więc – jakie wzorce Lech Poznań, czyli klub bogaty, z niesamowitym potencjałem kibicowsko-społecznym, może wyciągnąć od Rakowa Częstochowa?
Jakie zalicza wpadki i których błędów poznaniaków nie powielają pod Jasną Górą?
Dlaczego mądre planowanie ruchów personalnych pozwala częstochowianom uniknąć problemów, z jakimi mierzy się „Kolejorz”?
Porównaliśmy sposób budowania kadry Lecha i Rakowa, wpisując problemy, które istnieją w Poznaniu, a o których nie usłyszy się w Częstochowie.
„MAMY PROBLEM, BO NASI KLUCZOWI ZAWODNICY SĄ KONTUZJOWANI”
Na początku sezonu w Lechu wypadło dwóch stoperów (Milić i Satka), a trzeci leczy się od dłuższego czasu (Salamon). Ten temat przewija się niemal w każdej dyskusji o „Kolejorzu”. John van den Brom szyje jak może – a to wyciąga z szafy Maksymiliana Pingota, który do tego sezonu rozegrał w pierwszym zespole zero minut. A to przestawia na stopera Nikę Kwekweskiriego, który stoperem nie jest. A to myśli pod kątem tej pozycji o Alanie Czerwińskim. A to wystawia Barry’ego Douglasa, który kiedyś tam zagrał na środku obrony. A to błyskawicznie adaptuje do składu wypożyczonego Filipa Dagerstala.
W tym samym momencie w Rakowie także wypada dwóch podstawowych stoperów – Tomas Petrasek i Andrzej Niewulis.
Czy ktoś w Polsce o tym dyskutuje?
Raczej nie.
Bo Raków jest w stanie wzorowo załatać każdą lukę, co wynika z jednej, bardzo prostej rzeczy – ma szeroką i jakościową kadrę. Nie zagra Petrasek? No to zagra Arsenić – i wcale nie będzie gorzej. Nie ma Niewulisa? Po to ściągnęliśmy Svarnasa. A przecież mamy jeszcze Racovitana, mamy wszechstronnego Tudora, w razie czego – raczej w ostateczności – możemy sięgnąć po zdolnego Krzyżaka.
Raków ma szeroką kadrę na każdej pozycji. Nawet przy dwóch urazach w linii defensywnej Marek Papszun wciąż ma pole wyboru. Jeśli mielibyśmy szukać na siłę, pewnie przydałoby się lepsze zastępstwo dla Patryka Kuna, którego zresztą w Częstochowie chcą zadbac, ale i tam w razie czego może zagrać i Sorescu, i Sturgeon, i Długosz. Po prostu – biedy nie ma.
Bryluje w rozgrywkach 20/21 Marcin Cebula, będąc jednym z najlepszych zawodników w lidze, a potem wypada na prawie cały sezon z powodu problemów zdrowotnych? Żaden problem, w większym stopniu wykorzystamy Wdowiaka, po to przecież jest.
Wypada na prawie cały sezon Igor Sapała, dotąd podstawowy piłkarz? Ktoś w ogóle zauważył?
Raków jest przygotowany na to, że kluczowi piłkarze mogą odnieść uraz. Nie uzależnia od nich swojej postawy, bo cała drużyna dobrze funkcjonuje jako system.
„NOWE TRANSFERY NIE WYPALIŁY”
Lechowi Poznań zdarzają się niewypały transferowe, podobnie zresztą jak Rakowowi. O niewypałach transferowych tych pierwszych mówi się dużo, o niewypałach drugich niewiele. Dlaczego? Bo Raków potrafi lepiej przykryć swoje wpadki.
Każdy już się przyzwyczaił, że nowy piłkarz Rakowa nie musi od początku stawać się centralną postacią. Wszyscy wiedzą, że najpierw powinien nauczyć się systemu gry Marka Papszuna, załapać taktykę, poznać mechanizmy, wiedzieć jak się przesuwać. Do rangi wydarzenia uchodzi fakt, gdy jakiś zawodnik jest wystawiany od razu, jak na przykład Racovitan – świadczy to o tym, że jest pojętnym uczniem.
Lech ściąga piłkarzy na tu i teraz. Do gry. Od razu.
Raków ściąga piłkarzy z myślą, by odpalili za pół roku.
Nie jest oczywiście niczym złym ściąganie zawodników, którzy mają pomóc jak najszybciej. W Rakowie też nie smucą się, gdy ktoś okaże się przydatny już po pierwszym sparingu. Różnica polega na tym, że Lech czeka na zawodników, wystawiając ich z konieczności (jak zawodzących Velde czy Ba Louę), a w Rakowie są oni chowani do drugiego szeregu, jak na przykład Ilja Szkurin. Raków nie pozwala sobie na wystawianie piłkarzy z myślą, że „może odpalą”. Papszun wie, że nie odpalą? To na nich nie stawia albo powoli ich adaptuje – tak jak Władysława Koczergina, który niewiele grał po transferze, w dwumeczu z Astaną był jednym z kluczowych zawodników.
Rakowa nie bolą wpadki transferowe też z tego względu, że ten potrafi w sprawny sposób rozwiązać niewygodne kontrakty. Weźmy takiego Miguela Luisa – poszedł na wypożyczenie do Warty, pokazał się, w Rakowie wciąż nie byli do niego przekonani, więc podpisali porozumienie stron i wzięli lepszego zawodnika (Bartosza Nowaka). „Kolejorz” z kolei szuka trzeciego napastnika z cenzurką „jeśli uda nam się pożegnać Artura Sobiecha” Uśmiecha się do Bartosza Śpiączki mówiąc mu, że jak Sobiech odejdzie, to go chętnie przygarną. Pytają Wisłę Płock, ile kosztowałby Łukasz Sekulski, bo szukają opcji, by zastąpić Sobiecha. A Sobiech wciąż jest w kadrze. I nie zanosi się na to, by miał się spakować.
„TRACIMY PODSTAWOWEGO ZAWODNIKA I MAMY PROBLEM”
Raków Częstochowa skrupulatnie planuje wszystkie ruchy i zabezpiecza się na wypadek odejść ZANIM one nastąpią.
W powietrzu wisi transfer Vladana Kovacevicia, który trafił nawet na okładkę portugalskiego dziennika. W Częstochowie zawarli dżentelmeński układ, że nie będą blokować Bośniaka, który da klubowi solidny zastrzyk gotówki – mówi się, że większy niż sprzedaż Kamila Piątkowskiego.
Raków ściąga więc na początku okna transferowego Xaviera Dziekońskiego. Ma konkretny plan – na bramce staną młodzieżowcy, czyli były golkiper Jagi lub Kacper Trelowski, przygotowywany do tej roli od dłuższego czasu.
W podobnym okresie Lech Poznań planuje roszady na tej samej pozycji. Ocenia, że z dwójki Filip Bednarek / Mickey van der Hart może zostać tylko jeden – i słusznie. Jednocześnie nie ma w zanadrzu żadnego innego bramkarza. Musi ratować się WYPOŻYCZENIEM Artura Rudko, które wiadomo jak się skończyło. To nie jest myślenie długofalowe. To łatanie bieżącego problemu po to, by za chwilę zmierzyć się z nim ponownie.
Takich przykładów jest znacznie więcej. Czy Bartosz Nowak jest dziś potrzebny Rakowowi? Pewnie nie, pozycje ofensywnych napastników są świetnie obsadzone. Ale jeśli kiedyś odejdzie Ivi Lopez – może za pół roku, może za rok – warto już wcześniej przygotować kogoś na rolę lidera tej formacji, a nie liczyć na to, że po transferze Hiszpana uda się kogoś ściągnąć. Czy Raków musiał wykładać 750 tysięcy euro za Gustava Berggrena? Nie musiał. Ale czy można wykluczyć, że po rosnącego w oczach Bena Ledermana – nie teraz, a na przykład za dwanaście miesięcy – nie zgłoszą się za chwilę kluby z większych lig?
Jasne, Lech Poznań wydał ponad dwie bańki na znalezienie skrzydłowego, więc nie można zarzucić mu, że w ogóle nie planuje swoich ruchów. Ale czy ktokolwiek ma wrażenie, że dobrze zastąpił Jakuba Kamińskiego, o którym oficjalnie wiedział od pół roku, a nieoficjalnie znacznie wcześniej? Niekoniecznie. Gdy Raków oddał Kamila Piątkowskiego, w żaden sposób nie odbiło się to na jakości drużyny. Była ona po prostu gotowa.
„NASZA GWIAZDA ODEJDZIE ZA DARMO”
Lech Poznań oczywiście może stanowić wzór, jeśli chodzi o sprzedaż piłkarzy, z których wyciąga największe sumy w polskiej piłce. Ale Lech także ma lub miał w swojej kadrze zawodników, na których mógł zarobić, ale tego nie zrobił. Po prostu wypełnili swoje kontrakty i poszli dalej.
Czy ktoś wyłożyłby bańkę za Christiana Gytkjaera? Spokojnie.
Czy można byłoby pomyśleć o mądrej sprzedaży Mikaela Ishaka, który najpewniej odejdzie za rok za darmo? Jak najbardziej.
To oczywiście nic złego, gdy piłkarz po prostu wypełnia kontrakt. Ale dla klubu lepiej jest, jeśli odejdzie za pieniądze, skoro już musi znaleźć sobie nowego pracodawcę. W Rakowie jak dotąd tylko jeden kluczowy piłkarz zmienił klub na własnych warunkach – Petr Schwarz, który i tak banku by nie rozbił.
A poza tym kto? Marko Poletanović? Miłosz Szczepański? Maciej Domański?
Raków potrafi przedłużyć kontrakt z piłkarzami, których chce sprzedać. Gdy Ivim Lopezem interesują się poważni gracze, prolonguje umowę do 2026 roku. Gdy w powietrzu wisi transfer Kovacevicia, ten także wiąże się na dłużej, po to, by częstochowianie zarobili jak najwięcej. Podobnie jest z Franem Tudorem, który również znajduje się na listach skautów wielu klubów – on także przedłużył swój kontrakt.
Oczywiście, takie działanie wiąże się z podwyżkami, na które Raków jest gotowy. W efekcie z Częstochowy za darmo odchodzą głównie ci, którzy zawodzą. Raków spieniężył nawet Oskara Zawadę czy Felicio Browna Forbesa. A Lech? Mógłby zarobić na Ishaku, jeśli ten wcześniej miałby dwóch poważnych konkurentów. Ale nie ma żadnego, więc przy Bułgarskiej poczekają, aż wygaśnie jego kontrakt.
„NIE DAJEMY RADY NA TRZECH FRONTACH”
Nie da się ocenić, jak Raków pogodziłby grę w europejskich pucharach z ligą z prostego powodu – jeszcze nigdy do nich nie awansował. Szereg ruchów, jakie wykonuje ten klub w połączeniu z początkiem zeszłego sezonu nakazuje sądzić, że jest gotowy na regularną walkę o mistrzostwo, puchar i wyjście z grupy Ligi Konferencji.
Częstochowianie wygrali swoje dwa mecze ligowe, podczas gdy Lech oba przegrał.
Drużyna Marka Papszuna bez większego kryzysu przeszła poprzednie eliminacje, chociaż zdarzały się jej wpadki – jak choćby w Białymstoku, gdzie 47-letni szkoleniowiec posłał do boju rezerwowy skład. Niemniej Raków wzorowo potrafił pogodzić dwa fronty – walkę o medale w Ekstraklasie i Puchar Polski, który dwukrotnie wygrał. Na ten sezon zbudował kadrę, która spokojnie wystarczy – a przecież nie ma żadnej gwarancji, że zagości w Lidze Konferencji.
„PRZEZ WYPOŻYCZENIA MAMY NIESTABILNĄ KADRĘ”
Raków wypożycza oczywiście piłkarzy – i nic w tym złego. W ostatnich latach sięgnął w ten sposób po…
- Stratosa Svarnasa (z AEK Ateny)
- Lukę Gagnidze (z Dynamo Moskwa)
- Ilję Szkurina (z CSKA Moskwa)
- Dominika Holca (ze Sparty Praga)
- Jarosława Jacha (z Crystal Palace)
- Michała Skórasia (z Lecha Poznań)
To jednak pojedyncze ruchy, mające na celu doraźne uzupełnienie braków. Lech Poznań obsadza w ten sposób kluczowe pozycje, by po chwili mieć problem i znów szukać zawodników. Od kiedy Raków awansował do Ekstraklasy, „Kolejorz” wypożyczył…
- Gieorgija Citaiszwiliego (z Dynamo Kijów)
- Artura Rudko (z Metalista Charków)
- Filipa Dagerstala (z FK Chimki)
- Tomasza Kędziorę (z Dynamo Kijów)
- Dawida Kownackiego (z Fortuny Duesseldorf)
- Roko Baturinę (z Ferencvarosu)
- Mohammada Awwada (z Maccabi Haifa)
- Marko Malenicę (z FK Osijek)
- Wasyla Krawecia (z Leganes)
- Nikę Kaczarawę (z Anorthosisu)
- Bogdana Butko (z Szachtaru Donieck)
Lech wypożyczył prawie dwa razy więcej piłkarzy. O ile takie ruchy jak Butko czy Kraweć okazały się dobrym załataniem pozycji, o tyle oparcie ataku o Ishaka, Awwada i Kaczarawę spowodowało, że za chwilę został sam Ishak. Kłopoty wynikające z nadmiernego wypożyczania piłkarzy widać w Lechu w tym oknie transferowym – w Poznaniu już wiedzą, że Artur Rudko raczej nie zostanie na dłużej, Citaiszwiliego nie uda się utrzymać (ogromne wymagania Dynama), Dagerstal to także opcja krótkoterminowa. Tę samą pracę trzeba więc wykonać dwa razy.
***
To oczywiście nie tak, że Raków to kraina mlekiem i miodem płynąca. On także mógłby czerpać wzorce od Lecha Poznań – choćby analizując, jak ma funkcjonować akademia. Mistrz Polski ma też nieporównywalnie lepszy stadion, znacznie bogatszą gablotę, budzi o wiele większe zainteresowanie społeczności.
Ale w kwestii budowy kadry, no cóż – mógłby się od Rakowa naprawdę wiele nauczyć. To wszystko sprawia, że częstochowski projekt zachowuje ciągłość, jest stabilny i ciągle pnie się w górę. Z kolei ten poznański, mając nieporównywalnie lepszą pozycję wyjściową, raz zachwyca, raz rozczarowuje, raz rozpala nadzieje, raz błyskawicznie je gasi.
WIĘCEJ O LECHU I RAKOWIE:
- Lech pragnie uniknąć dołka, Raków chce utrzymać się na fali
- Od Kownackiego do Sekulskiego, czyli ze skąpstwa w desperację?
- „Raków powinien spokojnie wygrać oba mecze ze Spartakiem Trnawa”
Fot. FotoPyK
Najważniejszy problem to zarząd. W Lechu najważniejszy jest Excel, a nie wynik sportowy. Zdobędzie się mistrza raz na ruski rok to ok, nie zdobędzie się też będzie ok. Najważniejsze żeby Excel świecił się na zielono. Rutek nadworny kłamca opowiadał i tym, że mają kasę i będą transfery gotówkowe. Na 4 transfery, aż 3 to wypożyczenia. Zamiast myślenia na lata, jest myślenie do lata. Raków jest 4 sezon w ESA i zdobyli tyle samo pucharów co Lech w dekadę. Ktoś powie, że Lech w tym ma 2 tytułu mistrza kraju, tylko co one dawały? Każdy sezon Lecha gdy zdobył mistrza lub grał w pucharach kończyk się dramatyczna walką o utrzymanie, nie tak dawno nawet nie byli najlepsi w Poznaniu. Raków ma plan na lata,a Lech ma Excel i każdy zadowolony
co ty pierdolisz? jaka dramatyczna walka o utrzymanie? Lech oczywiście zalicza sinusoidę wyników, doprowadzając swoich kibiców do apopleksji, brak tam stabilizacji ale kurwa jaka walka o utrzymanie? – od początku ery Rutkowskich, a więc 2006 Lech zajmował na koniec sezonu następujące miejsca – 6, 4, 3, 1, 5, 4, 2, 2, 1, 7, 3, 3, 8, 2, 11 i 1. Praktycznie co roku grał w pucharach, kilka razy w fazie grupowej LE i raz 1/16 finału, 6 razy w finale PP (inna rzecz, że aż 5 przerżnął), zaliczając oczywiście też bolesne eurowpierdole. A „projekt na lata” Rakowa skończy się wraz z chwilą, gdy Świerczewski zawinie mandżur, a zawinie prędzej czy później
albo dopadną sponsorów służby od ścigania wyłudzeń VAT..Słyszałem różne plotki w środowisku na ten temat,ja tylko przekazuje dalej,nikogo nie oskarżam ani nic nie sugeruje…
w sensie, że w klubie spod świętej góry?
Szkoda że nie pamiętasz jak Lech za Nawalki, Skorży i Żurawia był w strefie spadkowej. Co rok puchary? W ciągu 15 lat 3x awans do LE nazywasz pucharami? To co Ty pierdolisz
Przepraszam, 4x
Tak licząc, Raków w europejskich pucharach nie grał NIGDY.
pierdolisz to ty – w ostatnich 20 latach tylko Legia, Lech i raz Wisła przebiły się do fazy grupowej pucharów, więc to pytanie do całej naszej ligi w jakim miejscu jest. Lech teraz tez jest na miejscu spadkowym, Legia sporą część zeszłego sezonu też i co? Liczy się miejsce na mecie, coś wiedzą o tym w Podbeskidziu, które znalazło się parę lat temu w grupie spadkowej pechowo, bo Lechii cofnięto karę punktu. I co? I choć mieli dużą przewagę przerżneli niemal wszystko i spadli z ligi.
Ty pierdolisz pisząc o corocznych pucharach, jak w XXI wieku tylko 4 x grali w grupie. Jeżeli nazywasz eliminacje pucharami to punkt dla Ciebie . Wisła tylko raz w ostatnich 20 latach? Przypomnę, że to jedyny nasz klub który doszedł w tym wieku do 1/8 pucharów, Wisła regularnie grała w pucharach, w tym 2x w 4 rundzie eliminacji LM. Jeśli Ty piszesz że Wisła w ostatnich 20 latach RAZ zagrała w fazie grupowej, to ja widzę że my nie mamy o czym rozmawiać….
piszę o fazie grupowej LE – w niej Wisła była 1, kurwa (słownie raz), gościu malinowy, nie żebym bym specem od Wisły, ale wystarczy 1 kliknięcie i wszystko jasne ta 1/8 pucharu UEFA to prawie 20 lat temu z Parmą i nożem Miśka, mityczne el. LM w 4 rundzie były tylko raz gdy nie wiślacy nie wiedzieli co się dzieje w Nikozji – wyjątkowo mi ten mecz utkwił w pamięci, bo żal było patrzeć (nie wiem gdzie widziałeś te drugą 4 rundę), 2 razy grupa owszem (w tym raz na samym początku tej formuły gdy grano po jednym meczu jeszcze jako Puchar UEFA), ostatnio dekadę temu już grupa LE i wtedy też była 1/16 i szlus. Od 10 lat nic, zero, null. I to też przykład, że tak zasłużony klub, z kibicami i kasą Cupiała odbijał się od pucharów jak od ściany, w końcu i taki właściciel przestał rolować dług, zwinął mandżur i wielka Wisła się skończyła, czego smutnym epilogiem jest spadek do I teraz teraz.
Już Ci mówię gdzie widziałem, jak zostali wyruchani w Grecji. Najpierw piszesz, że w ostatnich 20 latach Wisła tylko raz była w grupie europejskich pucharów, po czym mówisz, że wtedy nie było podziału na grupy…. I kto tu pierdoli
Co do 4 rundy, Wisła była raz tutaj muszę zwrócić honor.
Jedyny kto pietdoli to ty. Przećpałeś prozak ewidentnie.
Można po Polsku?
Po polsku.
Następny co odkrywa Amerykę że bez kasy nie zrobi się drużyny. Ja rozumiem, że wy w tym Poznaniu jaracie kwiat ziemniaka ale to już przesada.
ok, tylko do Lech nikt nie dokłada, a już na pewno nie żaden sponsor-właściciel, który ma taką fantazję, a jutro przestanie mieć. Można do Rutków mieć milion uwag, do słynnego exella świecącego się na zielono, o zrypanie paru szans na awans półkę wyżej, o brak nuty szaleństwa, o większe ryzyko, ale działalność klubu nie kończy się o fecie za MP. I trzeba pamiętać, gdzie Lech był tuż przed Rutkami – podnosił się po spadku do II ligi.
lech zdechł
Projekt Raków skończy się z odejściem Papszuna i Iviego.
raczej z odejściem kasy Świerczewskiego
co w sumie na to samo wychodzi
Tym bardziej wstyd dla ligi, że taki zespół jest stale w jej czołówce.
W Rakowie coś musi w końcu pierdolnąć. To nie może wiecznie dobrze działać.
Przecież to klub na garnuszku miasta – biednego miasta w dodatku.
Co Ty wygadujesz? Raków utrzymuje się z pieniędzy właściciela sponsorów kibiców a nie miasta. Akurat w Częstochowie miasto dotuje żużel a Raków jest złem koniecznym i solom w oku SLD które rządzi w mieście. Wiecznie robili pod górę a jak przyszły sukcesy to się próbują przypiąć.
Podpiąć.
Jakiego miasta? Raków nie jest utrzymywany przez miasto, jak na trolla jesteś wyjątkowo głupi.
Przynajmniej nie sa przesiaknieci korupcja tak jak lech
Udowodnij albo przeproś.
ty widziałeś Poznań jak świnia niebo chory człowieku!
Dopóki Papszuny, Świerczewskie, Cygany są w dobrej formie fizycznej i psychicznej To będzie działać !
Najbardziej bawi mnie jak ten artykuł de facto przeczy lansowanej na weszło tezie, że Lech miał w zeszłym sezonie bezkonkurencyjną kadrę w porównaniu do Rakowa. Tak wiele się w kadrze Lecha nie zmieniło, a nagle okazuje się, że to jednak Raków ma zawsze dwóch porządnych zawodników na każdą pozycję. Czyli jednak Skorża wcale nie miał tak łatwo, żeby sklecić mistrzowską drużynę 🙂
Przecież to oczywiste, że weszło pisze artykuły wyłącznie pod burze/kliknięcia.. Jak trzeba zmienić teorię i tezę to zmieniamy, a co tam.
Lech ma problemy, to jazda, średnio codziennie artykuł jaki to Lech jest źle zarządzany.
O Rakowie natomiast peany i pochwały, chuj, że w zasadzie sami się wyjebali metr przed kiblem i sprezentowali Lechowi mistrzostwo w tamtym sezonie remisem z Cracovią i porażką z Zagłębiem.
Ale kto to wspomni..
Doceniam to jak zarządzany jest Raków, ale wazeliniarstwo które tu się odbywa na cześć Papszuna, Rakowa, transferów, działań jest śmieszne.
Ciekawe kiedy to w końcu pierdolnie, przydałby się taki wychowawczy lep na twarz, bo czuje, że wszyscy zaczynają być odklejeni..
I żeby nie było, nikomu nie kibicuje w ESA. Ale śledzę Ligę i sądzę, że narracja Weszło jest jak chorągiewka. Na razie wszystko wieje w stronę Rakowa (no bo faktycznie im wychodzi).
Ale wiadomo, że szybko może się wszystko zmienić.
mądrego to dobrze poczytać
Pełna zgoda. Pisanie o piłce nie ma sensu, sporty drużynowe nie są przewidywalne. Rozumiem zarabianie i konieczne z tym lanie wody. Przez to interpretacja jest w kierunku na dzisiejsze wyniki, a już w maju byłoby pewnie odwrotnie.
Raków nie miał jeszcze większego kryzysu, nie jest tak medialny jak Lech więc za dużo spekulacji koło nich nie ma. Nie ma też byłych znanych piłkarzy, którzy mogliby się wypowiedzieć 😀 Stąd też nie robią koło siebie dramy. W klubach z większymi tradycjami są większe wymagania i każde potknięcie jest podnoszone do potęgi.
Lech a wcześniej Legia pokazują problem polskiej ekstraklasy. Słaby ale wyrównany poziom, przez co w przypadku kryzysów trudno się szybko odbić.Czołowe zespoły mają tylko trochę lepszych zawodników ale nie na tyle aby zrobić różnice nawet bez formy czy problemów szkoleniowych. Ci lepsi ciągle odchodzą a nowi nie są na tyle dobrzy żeby mieć z góry pewność, że zastąpi dotychczasowych liderów.
Największym zarzutem do Lecha jest brak 5 sowicie opłacanych stoperów. To kabaret.
Boli brak bramkarza od kilkunastu lat.
Widzisz omajgacie, Raków jest dopiero drugi rok w pucharach. I grają jak wyjadacze,a wyjadacze z Wielkopolski grają jak nowicjusze. Coś jestem spokojny o mecz ze Spartakiem. Za rok mogą powalczyć oLM. I nie są to czcze marzenia. Właściciel zaczyna powolutku odbierać kasę. Piontkowski, Kovacevic
,W kolejce papanikolaou,to może być złoty strzał. Gość jest mega wybiegany. Racovitan też pójdzie za rok i Trelowski. Praktycznie każdy gość jest fajnym zarobkiem. W tym roku Lederman zadebiutuje w kadrze,a w przyszłym Czyż się rozwinie.
W eliminacjach do pucharów!
Widzisz drogi Boniu (Bońku? Oby nie.. xD) ja wcale nie atakuje Rakowa tym co napisałem.
Ba, nawet powiem jak to mawia moja babcia – „Niech ta im się wiedzie”.
Po kolei analizując to co napisałeś :
„Raków gra jak wyjadacze, Lech jak nowicjusze” – stwierdzenie pod obecne wyniki. Rok temu Raków grał z litewską Suduvą. Dwa razy 0-0. Jeśli to jest granie wyjadaczy, to OK.
Lech dwa lata temu awans do fazy grupowej Europy od 1 rundy. Wiadomo, 1 mecz zamiast dwóch w czasach pandemii, ale ładne osiągnięcie.
Wiadomo, że wczorajsze „wyniki” pasują pod Twoją teorie. Jednak, mimo tego jaki wstyd Lech wczoraj odjebał, nadal jest w grze. I powiem więcej, czysto analizując kto ma większe szanse na fazę grupową to wydaje mi się, że delikatnie większą szansę dałbym Lechowi u siebie z Vikingurem, niż to, że Rakow przejdzie Slavie Praga w 4 rundzie.
„Za rok mogą powalczyć o LM” – No, jak każda drużyna która zostanie mistrzem Ekstraklasy. Mamy 18 kandydatow i 33 kolejki do końca. Odważne stwierdzenie jak na nieprzewidywalność futbolu.
„Twoje ogólne słowa o zarobku na piłkarzach”. Super, to jest cel każdego klubu. Czekam aż Raków sprzeda kogoś za 10 mln euro jak Lech Kamińskiego czy Modera. Pod tym względem Lechowi nikt nie może dorównać, nie ważne jak bardzo się ich nienawidzi.
oj zawistnik jeden
„Najbardziej bawi mnie jak ten artykuł de facto przeczy lansowanej na weszło tezie, że Lech miał w zeszłym sezonie bezkonkurencyjną kadrę w porównaniu do Rakowa. „
A bierzesz pod uwagę, że tam pracuje więcej niż jeden dziennikarz i oni mogą mieć różne zdania? Rozumiem, że Ci to może sprawiać problem, bo nie wiesz, co masz myśleć, ale możesz przeczytać artykuł jednego dziennikarza, potem drugiego, a następnie pójść na całość i posłużyć się własnym rozumem, by samemu rozstrzygnąć, kto ma rację. Spróbuj. Cała sekcja komentarzy Ci kibicuje.
Dziennikarzy może tam kilku jest ale i tak najwięcej publikuje redaktorka Redakcja, panie Przemądrzalski.
Daj link kto na weszło mówił, że Raków miał w poprzednim sezonie lepszą kadrę. Musiałem przegapić.
„Problemy Lecha Poznań, które nie występują w Rakowie Częstochowa”? Tak jakby z definicji nikt z Lecha (ani piłkarze, ani zarząd, ani w ogóle nikt) nie występuje w Rakowie, nie?
Lech ma sporo za uszami w opisanej tu materii, ale też nie róbmy z Rakowa magów futbolu, na razie na arenie europejskiej ugrali równe gówno, a i na krajowym podwórku nie przebili osiągnięć takiej efemerydy jak swego czasu Groclin. Te oba kluby łączy wiele – małe ośrodki (nawet w Częstochowie nie ma potencjału, aby kogokolwiek poza miejscowymi ten klub interesował), fanaberia bogatego właściciela. Może ten z Rakowa ma więcej cierpliwości (choć ostatnie ruchu pokazują – skasowanie przepisu o młodzieżowcu – że niekoniecznie), na pewno zasobniejszy portfel niż Drzymała, ale pewnych ograniczeń nie przeskoczysz. Projekt Raków – ten z ambicjami – nigdy się nie zepnie finansowo, po prostu opiera się tylko i wyłącznie (a może aż) na dosypywaniu kasy przez Świerczewskiego. Może kiedyś uzna, że chce opłynąć świat na megajachcie za 200 mln dolarów, popłynie i tyle go będą widzieli, razem z poważniejszą piłką pod Jasną Górą
Na razie to Raków osiągnął w Europie mniej niż klejony papą Ruch Chorzów Kociana który miał bodajże 12 czy 13 zawodników a doszedł do IV rundy eliminacji LE
dokładnie, podpisuję się ręcyma i nogyma 🙂
Proponuje poczekac az Rakow cos faktycznie osiagnie w Europie bo w ekstraklapie to czasem nawet Zaglebie cos potrafilo wygrac. Biorac pod uwage te wszystkie teksty na weszlo jaki Rakow jest niesamowity to ktos kto nie ma pojecia o polskiej pilce stwierdzi, ze to druzyna ktora co roku gra w Europie z bardzo dobrymi wynikami, a pozniej popatrzy na wyniki w Europie i stwierdzi, ze nawet nie udalo im sie zagrac z kims powazniejszym. Proponuje poczekac, az cos faktycznie wygraja pozniej mowic jaka to wspaniala druzyna, a potencjal maja…. jak kazda druzyna z top5….
Rakow wyeliminował Rubin, przypomnij mi czy Lech wyeliminował w ostatnich dwóch latach kogoś tej klasy…
Charleroi.Podobny poziom.
Dokladnie
Dokładnie to możesz ścianę pomalować
Dwa lata temu grał w Lidze Eurpy! A gdzie grał Raków? Odpadał w eliminacjach!
bez przesady Kazań sukcesy w pucharach święcił w I dekadzie XXI wieku, potem zjazd w dół, od blisko 10 lat raptem raz się zameldował w fazie grupowej LE i ubiegłoroczny wpierdziel od Rakowa w el. do LK nie był dziełem przypadku, czego wymiernym dowodem był numery na koszulkach Rubina rysowane mazakami w tym meczu, które popłynęły na deszczu. Już ta Astana bije Kazań na głowę, bo regularnie gra w grupach LE, a raz nawet w LM, i to o ostatnich latach
Tu nie chodzi o to czy Lech wyeliminowal. Czytasz na weszlo o Rakowie, mowisz no super eksportowy zespol z Polski. Rzeczywistosc jest taka, ze jeszcze absolutnie nic nie osiagneli, a juz sa teksty o tym, ze to najlepiej zarzadzana druzyna w Polsce i nawet jak im transfer nie wychodzi to i tak im wychodzi bo oni sciagaja kogos zeby siedzial na lawce i za pol roku odpali „xD” bo nic innego sie nie da napisac
Rubin mówisz? No to Astana. Tydzień temu. Mogłeś zapomnieć.
Naprawde? Astana to powazny zespol? Szanujmy sie. Ale ok jak dla Ciebie to jest mega sprawa wyeliminowac Astane to faktycznie Rakow jest przekozak
tu akurat się nie zgodzę – Astana bije Kazań na głowę, bo regularnie gra w grupach LE, a raz nawet w LM, i to o ostatnich latach
Najbardziej w artykule spodobało mi się wyjaśnienie, że jeśli nowo sprowadzony zawodnik Lecha nie gra to znaczy, że transfer jest porażką; za to jeśli w Rakowie taki piłkarz nie gra to znaczy, że transfer jest świetny tylko piłkarz nie dorósł do taktyki Sami-Wiecie-Kogo i dojrzeje do niej – może za rok, któż to wie.
Największym zagrożeniem dla Rakowa jest w tej chwili cukrzyca, której mogą się nabawić od ogromnych ilości lukru płynącego z weszlackich artykułów.
PS. Obstawiam, że Białek jest Kolejorzem de Luxe: lubi prowokować i patrzeć jak świat płonie. Choć oczywiście może też być zwykłym lizusem.
Przecież x kom jest sponsorem weszlo więc o rakowie tylko dobrze. Jak stano będzie potrzebował agd to i lech będzie zajebisty.
Krawec akurat był kompletnym paralitą. Nawet zapchajdziurą go nazwać nie można
Lech sprowadził Gytkiera i Ishaka wydał 2.5 3 mln Euro ale ma(miał) względny spokój i gwarancję ileś tam goli na 6 lat , po co ma kombinować z innymi napastnikami płacąc za nich następne min euro szukać kupca na tych co ma i bilans wyjdzie na zera? Jeszcze bez gwarancji że będzie co najmniej tak samo dobry.Wypełniają kontrakt do końca maja po tym czasie kartę na ręku ,zawodnik zadowolony bo bo może potem liczyć na lepszy kontrakt sam będzie się nakręcał na dobrą grę by podnieść swoją wartość i wszyscy zadowoleni.Każdy następny napastnik idąc do Lecha wie na co może liczyć i wie że tylko zyska i oto chodzi.A jak słyszę że Raków to Raków tamto to się trochę uśmiecham bo rok dwa i ten cały entuzjazm w Częstochowie minie jak w każdym małym ośrodku bez tradycji i zaplecza kibicowskiego
1.nie ma lecha, jest amica
2.dna frajerówi przegrywów zakorzenione na wieki.
3.ogólne skompstwo
4. Niecheć zarzadu do zdobywania trofeów = skompstwo
skompstwo powiadasz? do listy swoich deficytów umysłowych dopisz dysgrafię
Czego spodziewasz się po typie co przychodzi przed 10 po zaliczkę i ma bociana na smartfona, który jest zniszczony przez złość w jaką wpadł przez konkubinę?
Że zrozumie jak się zarabia? Że trzeba mieć mniej wydatków niż zysków? Rutkowscy nie dokładają bo klub ma zarabiać. Świerczewski sponsoruje bo ma taki kaprys i reklamę. Szanuje i Swierczewskiego i Papszuna, choc to hipokryta.
Coś ostatnio modne staje się kopanie Lecha i wychwalanie Rakowa, niby trochę w tym prawdy, tylko martwię się czy nie za bardzo pompujemy ten biedny (tak biedny bez podtekstów) Raków. Boję się że ta presja może tylko zaszkodzić, już przed sezonem połowa „znawców” zakładała koronę na częstochowską głowę. A bycie faworytem często źle się w naszej ogórkowej lidze kończy.
Ale z drugiej strony tak – kiedyś trzeba tą presję nałożyć i powiedzieć sprawdzam, czy to już teraz?
A czemu nie.
Jeszcze rok temu zastanawiałem się gdzie jest sufit dla Rakowa, owszem w 2014 pukałem się w czoło po zapowiedziach Świerczewskiego że na 100-lecie Raków osiągnie historyczny sukces.
Hmmm – puchar był, wszystko się niby zgadzało, ale co dalej ? wyprzedaż, łatanie dziur i zjazd do bazy ? Bo tak to przeważnie wyglądało w każdej polskiej drużynie. Minął kolejny sezon, sukces powtórzony, mistrzostwo uciekło, ale jakoś nikt z tego powody dramatu nie robi – po prostu robimy kolejny krok do przodu. Zatrzymany najlepszy zawodnik, co też nie jest standardem w tej lidze, przychodzą nowi ludzie – wszystko zmierza we właściwym kierunku. Chciałbym tylko żeby udało się jakoś do LKE awansować, to byłby dopiero porządny kop w rozwoju.
Ale piłka uczy pokory, udać się może ale nie musi, umówmy się faworytem nie jesteśmy i awans będzie niespodzianką. Jeśli się w tym roku nie uda, trudno, trzeba zdobyć mistrza – wtedy grupa pucharów na wyciągnięcie ręki (mam nadzieje że Lech tego nie spartoli). A grając w rozgrywkach grupowych nie dość że reperujemy budżet to jeszcze mocno skracamy drogę upragnionej LM. Gdzie jeśli się to nie wysypie za 2-3 lata będzie Raków 🙂 Amen
stulecie minęło, można zwijać mandżur i wracać na swoje miejsce, czyli pogranicze I i II ligi, tam zapewne Raków będzie jak nie za 2-3 lata to za 5-10, a takie kluby jak Legia, Widzew, Lech, Wisła, ŁKS, czy inne słabujące potęgi dawnych lat, jak Górnik będą w tej lidze. Czego powiedzieć o Rakowie nie można. Spadek Wisły, na który ciężko zapracowali, to dla ligi cios PR, obniża jej atrakcyjność i rangę. Bez Rakowa i jego kurnika liga była i będzie taka sama.
Wszystko być może 🙂 Życie uczy pokory.
Ale pewnie za te 2,3 a może 5-10 lat te Legie, Widzewy, Lechy, Wisły, ŁKSy, czy inne słabujące potęgi będą toczyć pasjonujące potyczki z Dudelange, Qrabachami, Astanami,Leviadiami czy Vikingurami i po pasjonujących widowiskach będą musiały uznawać wyższość okrzepniętych w Europie przeciwników
kopanie lecha jest modne od czasów Smudy, bo ta drużyna ma tylko momenty dobrej gry, czasem jak inni się potkną to wtedy coś wygrają, raz na 5 lat, a tak to tylko dostają na chwilę wiatru w żagle, spragnieni zmian w czołówce nocnikarze i mejweni wychwalają ich pod niebiosa, a potem znowu mokra szmata na ryj i powrót do rzeczywistości
ps. właśnie lech zaliczył wpierdol z przeciwnikiem z ligi półamatorskiej, w sumie to nie pierwszy raz 🙂
Raków przygotował się z formą na początek eliminacji a Lech, jak to często u naszych zespołów, na koniec. Bardzo często nasi pucharowicze zaczynają grać swoje na przełomie sierpnia i września (problem w tym, że wtedy zwykle juz ich nie ma w pucharach)
Hello mokra szmata my old friend
Mamy kurwa dość again
ale robienie dobrze Rakowowi trwa..
wylatuje Ivi lopez na kontuzji jak Salamon w Lechu i Rakowa nie ma…
Dajcie już spokój temu Lechowi….Rutkowski i Klimczak zawsze byli przedsiębiorcami-skąpcami, dla których wynik sportowy się nie liczył i już nimi pozostaną, a sukcesy w poprzednich Latach były raczej dziełem przypadku niż jakiegoś rzetelnego planu na lata. Zdobyć mistrzostwo raz na 5-7 lat to może jakikolwiek klub naszej ligi, ale akurat padło na Lecha w 2010, 2015 i w tym roku.
Nie zdziwię się, jak Rutkowski z Klimczakiem wpadną na pomysł podpięcia się do instalacji elektrycznych Warty…wszak nadchodzą spore podwyżki cen prądu, które dla przedsiębiorstw będą jeszcze wyższe niż dla klientów indywidualnych.
Moja ostatnia wizyta na Bułgarskiej to był sierpień 2017 i dopóki Ci dwaj panowie rządzą tym klubem, moja noga na Bułgarskiej nie stanie żebym nawet miał nie dożyć czasów, gdy Lech będzie wolny od tej wronieckiej zarazy. Nie przekonało mnie nawet widmo zdobycia mistrzostwa w tym roku, bo trafnie przewidziałem, że Lech po sezonie mistrzowskim będzie wyglądał jak w zeszłym sezonie. Mistrzostwo zostało zdobyte tylko i wyłącznie dzięki presji kibiców (którzy jeszcze mają do obu panów cierpliwość) wynikającej ze 100-lecia klubu. A Skorża? Rzekome sprawy rodzinne Skorży to według mnie bajki dla naiwnych. Podejrzewam, że po prostu też przeczuwał co się będzie działo (brak wzmocnień i powrót do szarej rzeczywistości) i nie chciał się pod tym podpisać…jakoś sprawy rodzinne nie przeszkadzały mu w podjęciu kursu dyrektora sportowego.
co do myśli przewodniej – zgoda pełna, ale Skorży bym do tego nie mieszał. Prowadzenie na cod dzień czołowego zespołu w lidze, pucharach, ogarnianie transferów i pewnie stu innych spraw to jednak coś innego niż podjęcie kursu dyrektora sportowego, co pewnie wymaga pokazania się na kilku zjazdach, zresztą nie wiem czego mógłby się tam jeszcze taki wyjadacz jak Skorża nauczyć? Chyba raczej powinien jako wykładowca występować
To jak to się stało że ten „och ach Raków” tak frajersko podarował tytuł Lechowi?
Masz racje, za dużo tych ochów i achów, można się od tego porzygać.
Widzę, że większość ma już dość codziennego spustu nad zajebistością Rakowa.
Raków zrezygnował na rzecz Lecha z MP bo wstydzi się pokazać swój stadion w Lidze Mistrzów – serio, są odklejeńcy, którzy w to wierzą.
Po codziennym spuszczaniu się nad wicemistrzem Polski, który frajersko przejebał tytuł ( nie pomogła nawet pomoc sędziów w meczu Lech-Legia) I codziennym jebaniu mistrza, dziś mamy konwergencję. 2 w 1. Co będzie jutro? Strach się bać.
Co będzie jutro? Jutro będziesz miał kurwa dosyć
W Lechu problemem jest zarząd.Sam Putnocky kiedyś powiedział że tam się liczą bardziej pieniądze niż zdobycie pucharu.Na 100-lecie było ogromne parcie i presje ze strony kibiców i mediów.Puchar zdobyty to wracamy do starych czasów.Odszedł Kamiński,Kownacki,Kędziora,Tiba,Amaral ilu przyszło nowych na tym samym poziomie.Wiadomo Tiba czy Amaral nie grali za dużo ale teraz spokojnie by dawali radę na tle słabszych rywali w Europie a tak mamy zajechany skład który zaraz padnie.Zarząd dał dupy albo celowo albo nie brakiem transferów.Nowi zawodnicy powinni być chwilę po zakończeniu sezonu wiedząc jakie odejścia się szykują i jak są kluczowe a nie teraz gdzie zaraz będa 3 mecze w dupę Nie da się wygrywać mając w bramce Rudko a na skrzydłach takich asów jak Velde czy Marchwiński.W piłce trzeba najpierw wyłożyć określoną kwotę a potem zbierać plony które się zwrócą z czasem
Amaral odszedł powiadasz…
Fajny mecz, tylko czemu ten pijak ciągle komentuje?
Jak na razie Lech świetnie radzi sobie z wściekłymi atakami Vikingskich hord z Reykyaviku. Może uda się utrzymać cenny remis
No niestety nie udało się, ale cóż…
Oglądamy kolejny sezon historycznej sagi potyczek Lechicko – Vikingskich
No to co jakiś tam Raków – zupełnie bez histori
Kurwy działu pierdolone !!! Jebana Amicą
Problemem jest Piotruś, który nigdy niczym nie zarządzał, ma zerowe doświadczenie, ale dostał od papy (typowego biznesmena lat 90. z UBeckimi układami) zabawkę, której jeszcze długo nie wypuści ze swoich dyletanckich łapek. Koleś spierdolił wszystko w dwa miesiące. Po raz kolejny…
W Rakowie Graf robi robotę, a w Lechu Rząsa to nie wiem co robi.