„Lekarz powiedział mi, że muszę być pod obserwacją i leczeniem, ponieważ ryzykuję utratę nerki i przedwczesny poród. Sytuacja jest bardzo trudna, jestem w 5. miesiącu ciąży i istnieje ryzyko, że ja i dziecko nie przeżyjemy. Aby leczenie się powiodło, potrzebuję spokoju w moim życiu”, napisała na Twitterze Andreea Hanca, charyzmatyczna partnerka Sergiu Hanki, czyli byłego już kapitana Cracovii, który mimo kontraktu do 2025 roku przeniósł się bez sumy odstępnego do rumuńskiej Universitatei Craiovia. W naszej rozmowie skrzydłowy opowiada o trudnej sytuacji rodzinnej, przez którą musiał wrócić do ojczyzny.

Sergiu, jak się czuje Andreea?
Jest teraz ze mną. Całymi dniami leży w łóżku. Jest poddana leczeniu i ciągłej obserwacji. Nawet, jeśli ona nie czuje się dobrze, to dziecko jest zdrowe. To sprawia, że jest silna i robi wszystko, żeby wrócić do zdrowia.
Opuszczasz Cracovię ze względu na stan zdrowia twojej małżonki, która jest w ciąży. Napisała w mediach społecznościowych, że jej życie jest zagrożone, tak samo jak życie dziecka, na które czekacie. Chciałbym, żeby kibice poznali dokładne tło sytuacji, w której się znaleźliście. Po prostu opowiedz, dlaczego zdecydowałeś się opuścić Cracovię.
Wszystko zaczęło się w zeszłym roku, kiedy mieliśmy problem z dwójką naszych dzieci, które praktycznie cały czas były chore. Andreea musiała stawić czoła trudnym sytuacjom, zwykle sama, bo ja byłem z drużyną.
Pamiętam, gdy Andreea i Zian (syn Sergiu Hanki – red.) mieli gorączkę i okropnie się czuli. Pojechali na ostry dyżur i nikt nie był w stanie im pomóc, nikt nie mówił tam po angielsku. Andreea dzwoniła do mnie, płakała, była zdesperowana, a ja jechałem na mecz do Poznania i nie byłem w stanie nic zrobić. To było dla mnie po prostu zbyt trudne. Inny przykład to Wielkanoc, którą spędziłem w szpitalu na polowym łóżku obok syna, który był bardzo chory, a następnego dnia graliśmy mecz. To tylko dwie sytuacje z minimum dziesięciu, jakie przytrafiły nam się przez ostatni rok. Ale mimo to nie myśleliśmy o odejściu z Cracovii. Aż pojawiły się problemy z ciążą. Wiedzieliśmy, że nie mamy w Krakowie prywatnego szpitala 24/7, do którego Andreea mogłaby się udać w razie nagłego zagrożenia.
Dopóki nie doszło do tej sytuacji, zawsze stawialiśmy Cracovię nad wszystko, nad zdrowie, nad życie. Pewnego razu zaraziłem się czymś od Ziana i czułem się jakbym umierał. Nie mogłem nawet stać, tak źle się czułem. Lekarz powiedział mi, że normalnie powinienem spędzić dwa tygodnie w łóżku na leczeniu i dopiero po tym okresie zacząć lekko trenować. Ale nie miałem na to czasu, bo za sześć dni był bardzo ważny mecz i trener mnie potrzebował. To był poniedziałek, pamiętam, Andreea powiedziała „damy radę”, zaopiekowała się mną i Zianem. W środę zacząłem chodzić, w czwartek wróciłem do treningu, a w sobotę zagrałem 90 minut, przebiegłem 12 kilometrów i wygraliśmy 2:0 przy pełnym stadionie. Życie piłkarza jest niesamowite, ale nikt nie widzi z czym się musisz zmagać, gdy nie ma kamer. Jeśli chcesz być stuprocentowym profesjonalistą, uwierz mi, jest tego dużo.
Kiedy dowiedzieliście się o zagrożonej ciąży?
Pierwszy kryzys Andreea miała w czerwcu, gdy byłem na zgrupowaniu reprezentacji. Ona nawet jak umiera z bólu, nie powie nic. Nienawidzi narzekać i zachowuje się jakby wszystko było w jak najlepszym porządku. Jest naprawdę silną osobą i nie powiedziała mi nic, bo chciała, żebym miał czystą głowę przed meczami rumuńskiej kadry.
Dowiedziałem się na obozie w Austrii, trzy tygodnie później, kiedy już nie mogła znieść bólu. Przyleciała z Rumunii do Krakowa. Nie mamy bezpośredniego połączenia Bukareszt-Kraków, a w Warszawie odleciał jej samolot do Krakowa. Spędziła w podróży łącznie dwanaście godzin. Przyjechała ze łzami w oczach. To wtedy zapadła decyzja, że nie przyleci już do Krakowa. Ze względu na ból nie była w stanie wytrzymać tak długich podróży.
Na początku ustaliliśmy, że ja zostanę w Polsce, a ona z dziećmi w Rumunii. Później porozmawiałem z trenerem i profesorem. Powiedzieli, że rozumieją moją sytuację i okażą mi wsparcie, nawet jeśli będzie to oznaczało, że będę musiał być blisko rodziny. Myślę, że to najlepsza decyzja dla wszystkich, bo pozostanie w Cracovii bez czystej głowy nikomu by nie pomogło. Kiedy przedłużałem swój kontrakt, to dlatego, że kocham Cracovię. Chciałem zakończyć tu swoją karierę i zamieszkać w Krakowie na dłużej. Wraz z pandemią wiele rzeczy się zmieniło, ale nie nasze plany – aż do trzeciej ciąży i problemów, z którymi musi się teraz mierzyć Andreea.
Cracovia wypuściła cię bez sumy odstępnego. Rzadko zdarza się, by klub oddawał jednego z najlepszych piłkarzy nic na nim nie zarabiając.
Jestem za to Cracovii bardzo wdzięczny, szczególnie profesorowi. Przy moim transferze to on decydował. Słyszałem od ludzi różne rzeczy o nim, ale nie śledzę, co piszą polskie media, znam go jedynie z naszej prywatnej relacji i wszelkich interakcji po meczach, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich czterech lat. Jest naprawdę dobrym człowiekiem, bardzo mi pomógł, ma bardzo dobre serce – dla mnie to najlepszy właściciel klubu, jakiego spotkałem na swojej drodze. W Rumunii mówiłem o nim prawie w każdym wywiadzie, ponieważ tam w całej lidze nie widziałem takiego człowieka jak on. Pomagał Andreei także w działalności charytatywnej. Wiedział, że Cracovia jest naszym życiem i robimy dla niej wszystko o co tylko zostaliśmy poproszeni, nie oczekując nic w zamian, po prostu z serca. Myślę, że to mu wystarczyło, gdy usłyszał o naszym problemie.
Wszystko wydarzyło się tak szybko… Mam wrażenie, jakby to wciąż była teraźniejszość, a nie przeszłość. Kiedy przyjechaliśmy na nasz stadion po wygranych derbach z Wisłą (1:0) i wszyscy kibice na nas czekali, a my śpiewaliśmy – to było najlepsze uczucie ever. Czuję się, jakby to wydarzyło się wczoraj. Chcę mieć ten moment w głowie i duszy za każdym razem, gdy myślę o Cracovii. Będę tęsknić za Ekstraklasą, Cracovią, Polską i zawsze będę mówił o lidze, klubie, kraju dobrze, gdziekolwiek będę.
Napisałeś, że jeszcze wrócisz do Cracovii.
To nie kurtuazja. Myślę, że Bóg to dla mnie zaplanował, ponieważ nie miałem nawet czasu się pożegnać. Wszystko wydarzyło się w ciągu dwóch tygodni tak szybko, że traktuję to jako znak. Znak, że dokończę to, co się jeszcze nie skończyło.
Każdy transfer to zwykle nowe cele, nowe wyzwania. W twojej sytuacji chyba trudno myśleć w tych kategoriach, bo cel numer jeden to rodzina.
W życiu są chwile, gdy musisz wybierać pomiędzy rodziną i karierą. Do tej pory zawsze wybierałem karierę. Transfer do Universitatei Craiovia pomaga mi znaleźć balans pomiędzy tymi dwoma materiami. Moja żona jest tu ze mną, znajduje się pod obserwacją, mamy tu lekarza i prywatny szpital, który jest do naszej dyspozycji 24/7. Nasz zespół podróżuje na mecze czarterami, więc w razie zagrożenia jestem z powrotem w domu za maksymalnie trzy godziny.
Moje cele? Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie miałem czasu, żeby je ustalić. Kiedy emocje zejdą, pewnie zapiszę je na kartce. Wiem natomiast, że w Cracovii spełniłem 90% swoich założeń. 115 meczów, 19 goli, 20 asyst. Napisaliśmy historię wygrywając Puchar i Superpuchar. W dwóch sezonach miałem najlepsze statystyki w drużynie. Nosiłem z dumą opaskę kapitana i wróciłem do reprezentacji narodowej. Jedyne, czego mi zabrakło, to zdobycie mistrzostwa Polski, ale wiem, że chłopcy są w stanie zrobić to w tym sezonie. Jestem z nich bardzo dumny, bo wiem, że korzenie wyrosły kilka lat temu i teraz możemy obserwować, jak ciężka praca procentuje.
WIĘCEJ O CRACOVII:
- Konoplanka: – Marcelo? Ramos? Dani Alves? Kiwałem każdego!
- Wojownik. Połączenie mentalności zwycięzcy z umiejętnościami. Lub po prostu Michał Rakoczy [SYLWETKA]
- Jak uwalniać potencjał swoich piłkarzy? Pokazuje i tłumaczy Jacek Zieliński
Fot. newspix.pl
W Rumunii jest lepsza opieka medyczna niż w Polsce, a piłkarze na mecze latają zamiast gnić w autorze 10 godzin. Może dlatego jesteśmy 28 siła w Europie?
Kiłą a nie siłą
Spędziłem w Rumunii 2 lata, gdyby nie zahamowanie gospodarki spowodowane pandemią to już dawno by nas wyprzedzili pod względem rozwoju.
Piękny kraj, serdeczni ludzie (trzeba potrafić odróżnić Rumuna od Cygana), wspaniała kultura.
Względy urbanizacji i rozmieszczenia miast powodują że każde główne miasto ma swoje lotnisko.
Sieć dróg rozwija się bardzo dynamicznie, zagraniczne korpo i przemysł samochodowy chętnie tam inwestują ze względu na korzystne warunki podatkowe.
Sergiu, wszystkiego dobrego dla Was, dużo dużo zdrowia.
La revedere, Sergiu!
A nie było tak przypadkiem, że centrolewicowy rząd dosyć prounijny, w zasadzie tak skorumpował i upodlił kraj, że dopiero po protestach ludzi i podpadnięciu UE ustąpił, załatwiając kraj z długami? Potem jeszcze afery w służbie zdrowia podczas pandemii. Dobrze sie pierdoli bzdury, żeby nas wyprzedzili, ale wyprzedzić nas mogli w latach 2008-2012, potem zaczął się chlew. Wskaźnik migracji z Rumunii już w 2015 był najwyższy, a dzisiaj jest to wręcz załamanie demograficzne. W 2019 roku Rumunii stali się najliczniejszą grupą przybywającą do Niemiec. Kolejne pierdolenie anegdotyczne jak widać.
Oczywiście że nie – pokłosie korupcji to rządy prawicowe, układy w państwowych spółkach i wszechobecne kolesiostwo, któremu kres położyły właśnie rządy lewicy.
I żadne bzdury o wyprzedzeniu gospodarzym – to już staje się faktem, tylko trzeba to zobaczyć na własne oczy a nie wierzyć jedynej słusznej telewizji jaką to potęgą jest Polska.
Kolejna obalona teza – łączysz wskaźnik migracji z załamaniem demograficznym? Dlaczego?
Jesteś naprawdę ostro odklejony od rzeczywistości
Rumunia jest krytykowana na równi z Polska w sprawie sądownictwa przez UE, ale idiota w swojej zaciekłosci, moją krytykę Rumunii przyrównuję do oglądania TVPIS Dostało to tępe stworzenie pewnie info do swojego móżdzku, żeby krytykowac zawsze Polskę i nawet będzie bronił skorumpowanego nadal kraju, nie zważajac na wszystko. Tak to jest jak ryży populista nabrał chujów pokroju Giertych i teraz to tępę bydło strzela ślepaki bez refleksji. Balcerowicz nawet zauwazył w jakim keirunku to idzie.
Jaki kurwa ten rząd lewicy został obalony przecież xd Oho już krytykowanie Rumunii sprawia, że jestem PIS-owcem oglądajacym TVP. Ciekawe czemu założyłem od poczatku, że jesteś debilem lemingiem? Może dlatego, że to większość 30 latków spierdala z Rumunii?
W 2013 roku wskaźnik ubóstwa przekroczył tam 40 % PKB
Jeszcze większa inflacja, zarobki jeszcze niższe. Dragnewa to nie był lider postkomunistycznej partii? 2 lata spedził bodajże w pierdlu i sąd go wypuścił. Te sady,kitóre TSUE upomniało, wieć pewnie TSUE jest PIS-owskie idioto?
PKB na osobę o kilka tysięcy zielonych mniejsze od nas także spokojnie z tym wyprzedzeniem.
Wzrost gospodarczy to efekt rządów liberalnych gospodarczo.
Nie, wzrost gospodarczy był za liberałów gospodarczych.
powiedz kolego, jak odroznic Rumuna od Cygana, bo nie wiem
Cyganie są ciemniejsi.
Popatrz na Orbana,on jest romskiego pochodzenia
Nie wiem z kad pochodzisz z Polski, ale mocna odklejka kolego. Mam wielu znajomych z Rumunii i Polska jest dużo przed ich nacją
W Rumunii byłem ostatni raz jak miałem 6 lat więc ciężko mi polemizować z tym co piszesz na temat ich usposobienia ale jeśli mówisz prawdę to chyba czas tam na wakacje pojechać.
Zastanawia mnie skąd stwierdzenie, że gdyby nie covid to dawno by nas przegonili…
Z covidem się zmagały wszystkie kraje. Jasne, różnie sobie różne kraje radziły ale jednak ten problem dotknął wszystkich. Jakich kryteriów użyłeś? Sprawdziłem na szybko i dochód per capita na osobę u nas to 15550 USD a u nich 11590 i to jednak sporo. Wogóle to średni wynik przy tak małej populacji.
Głupoty piszesz. Rumunia jest brudna, wszędzie korupcja, i mam wrażenie że połowa Rumunow ma mentalnosc cyganska, zlodziejska. I ta ich muzyka, wszędzie te rumuńskie disco polo.
Ciekawe jakie są różnice w zarobkach piłkarzy. Jeśli zarabiają mniej, to znaczy, że klubowa kasa nie idzie w błoto, tylko właśnie na potrzebne wydatki.
Ty, ruska świnio, możesz sobie podyskutować o rakietach i bombach. Nie legitymizowac kacapskiego trolla, podszywacza!
Wypierdalaj ruska kurwo!
Ja uwielbiam dyskusję o kiełbaskach. Dobrze wiecie, o jakich 🙂
Gdzie leży Moskwa?
Na dnie:)
Ja też poświęcam rodzinę dla kariery. Stara narzeka, że zbyt dużo czasu spędzam przy komputerze.
Poświęciłeś rodzinę dla nowej lazienki
Niestety nasz krakowski szpital uniwersytecki i jego SOR…. ech szkoda gadać.
Nie daj Boże wylądować tam, bo w największym w Polsce i rzekomo najnowocześniejszym obiekcie:
Żyjcie zdrowo Sergiu, Andrea i Wasze dzieci !
My też tu spróbujemy jakoś przetrwać :}
Służbę to masz w wojsku albo do mszy w Kościele, w Polsce jest OCHRONA zdrowia
Niekoniecznie lepsza, Hanca wyraźnie powiedział, że lekarze w Polsce nie mówią po angielsku, więc pewnie chodzi o to, że jego żona nie mogła się z nikim dogadać u nas. Prywatna służba zdrowia w Polsce stoi na dość wysokim poziomie.
Smutna prawda, że wielu młodych Polaków nie mówi komunikatywnie po angielsku. Byłem długo za granicą i nawet na tle Rumunów wygląda to słabo. W Polsce ludzie (w proc populacji może) zdają jakies testy A1 B2 z angielskiego, kolejne 5procent mówi komunikatywnie a cała reszta zwłaszcza osoby starsze nie potrafią po angielsku nic. W takim Egipcie nawet jak ktoś sprząta ulice to mówi ładnie i komunikatywnie a to w tym wszystkim najważniejsze.
Dla mnie to trochę kit, jak lekarz po angielsku nie umie mówić? Może ten każdy w artykule oznacza tylko każdego z rejestracji.
Jasne, że na ostrym dyżurze kilka osób powinno mówić po angielsku. Ale bez przesady. Z całym szacunkiem dla Hanki i jego rodziny, ale jego żona mieszkała tu dwa lata, zanim pojechała na ostry dyżur. Co miała w tym czasie do roboty, żeby nie nauczyć się podstaw języka polskiego? Może pieniędzy jej brakowało? Jeśli jej się nie chciało, to przynajmniej powinna znać kogoś, kto mówi po polsku i w razie czego pojechałby z nią do szpitala. Nikogo takiego nie było? Żadnej żony innego piłkarza? Nawet polskiego? Przecież na ostrym dyżurze nie rozmawia się o filozofii. W ogóle ciekawe jest, że od Polaków wymaga się znajomości angielskiego na dobrym poziomie, a obcokrajowcy mieszkający tu dwa lata nie znają kilku zdań w naszym języku i to jest w porządku. Smutne dla Ciebie jest, że mało Polaków mówi komunikatywnie po angielsku… No straszne. Jasne, że są zawody, w których powinno się tego wymagać. Ale wszystkie? Szkoda, że nie przeszkadza Ci coraz słabsza znajomość języka polskiego i coraz większe olewanie tej kwestii przez wielu osób. Przypominam, że oficjalnie jesteśmy Polską, a nie kolonią angielską. W Niemczech i Francji wymaga się od obcokrajowców znajomości tamtejszych języków i nikt nie robi z tego afery. Ale nie w Polsce. Polaczki (bo nie Polacy) sami z siebie twierdzą, że Polska jest gorsza i mało orgazmu nie dostaną, kiedy obcokrajowiec spyta ich o coś po angielsku i mogą mu w tym języku odpowiedzieć. A taki cymbał nie tylko po polsku nie powie nawet „dzień dobry” (co można jednak opanować dość szybko pokazując szacunek do naszego kraju), ale jeszcze potrafi strzelić focha, że Polak śmie nie pamiętać niektórych słów albo mówić z naszym akcentem. I to jest żałosne, a nie te bzdury, o których piszesz.
Może powtórzymy angielski?
ostro, ale w punkt.
Nie kłam
Ponieważ w Polsce jest kult akcentów i gramatyki, a nie komunikacji. Nawet Lewandowskiego wyśmiali na polskim twitterze za wypowiedzi po angielsku. Tymczasem w praktyce uniwersalnym językiem jest „broken english” i to nie mówię o Hindusach a o rdzennych Brytolach czy połowie Ameryki, gdzie akcent i odwrócona gramatyka zjada dupą na śniadanie różnice między polskim a ślunsko godka. We wspomnianym Egipcie czy w Rumunii już dawno się kapnęli, że uczenie ultrapoprawnego angielskiego to bzdura bo nikt poza anteną radiową tak nie mówi (a i z tym ostatnim różnie, irlandzkie czy szkockie radio może być ciężkie). Pozdrawiam, emigrant w angielskojęzycznym kraju
Ty ziomek pewnie z 3 lata na obczyźnie i zdania spleść nie potrafisz po angielsku, z tąd twój wysryw
Ty, ziomek, pewnie ZE trzy lata na obczyźnie i zdania SKLECIĆ nie potrafisz po angielsku, STĄD twój wysryw.
Kolego, daleko mi do gramatycznego psychola z internetu, ale skoro już jedziesz po kimś za „problemy lingwistyczne”, to najpierw popraw swoje.
Od emerytów wymagasz znajomości angielskiego? Oni mieli w szkołach ruski. Egipt był kolonią angielską, więc mówią w tym języku. Wiedziałeś o tym? Opanuj się!
No nie wiem, ja w Rumunii miałem problem, by dogadać się po angielsku.
I za to dali Ci minusa
Dziwie się, że taki klub nie ma kogoś kto zajmuje sie i pomaga rodzinie piłkarza obcokrajowca gdy zachodzi własnie taka potrzeba gdy np. trzeba jechać do szpitala i pomóc załatwić tam sprawy.
ah.. ludzki dylemat … co wybrać? albo albo
superior czy inferior wschód czy zachód
teraz popatrz na wagę sklepową z PRL
co m dwie takie same szale …
co za debil. dlatego ludzie spierdalają z niemiec do rosji i na białoruś na truskawki co?… trzeba być idiotą żeby nie widzieć różnicy między wschodem i zachodem
Dziękujemy Tobie Sergiu za tyle co zrobiłeś dla Cracovii byłeś i będziesz na zawsze w sercach Pasiaków.Oby Żona miała udany poród ,a Tobie jak najlepszej gry w Reprezentacji Rumunii
Płynie z tego smutny wniosek, że nawet w takiej Rumunii jest dużo lepsza opieka zdrowotna niż u nas…
Wydaje mi się, że większość szpitali w Polsce ma oddziały ratunkowe 24/7.
Chyba, że w Krakowie jest inaczej 🙂
Czy to nie było tak, że z Rumunii uciekał do Polski, bo mu tam żonę obrażano?
Tłumaczenie mało spójne, infantylne.
„Wybieram rodzinę”- brzmi bardzo ładnie, ale jest to także knebel na racjonalne argumenty.
Po takim dictum, morda w kubeł
I tak Świat jest przeludniony
Tobą i tobie podobnymi
Wypierdolic Chama, czyli kacapskie lgo trolla, autora setek podszywek pod innych użytkowników forum. Nie legitymizowac tej kurwy, nie dyskutować. Dezynfekować to ruskie gówno!
To wszystko dlatego ze ludzie za dużo jedzą !! Mięsa normalnie…
nice
Google płaci od 600 do 800 euro dziennie z domu. W ostatnim miesiącu zarobiłem od Google 22845 euro za pracę 3 godziny dziennie. To wspaniałe uczucie zarabiać tak dużo pieniędzy, kiedy inni muszą pracować za znacznie mniej. Wszyscy ludzie mogą teraz dołączyć do tej pracy i zacząć zarabiać online, tak jak ja, po prostu śledząc tę stronę….xurl.es/o132o
„Aż pojawiły się problemy z ciążą. Wiedzieliśmy, że nie mamy w Krakowie prywatnego szpitala 24/7, do którego Andreea mogłaby się udać w razie nagłego zagrożenia.”
Co to kierwa za wiocha ten Kraków…