Gościem programu „Zapowiadamy Ekstraklasę 2022/23” na Kanale Sportowym był Piotr Burlikowski. Dyrektor sportowy Zagłębia Lubin odniósł się do przewidywań na ten sezon, dyspozycji Jarosława Jacha, zakończonych niepowodzeniem negocjacjach z Heorhijem Citaiszwilim i transferach lubinian.
Jak podsumuje pan okienko transferowe Zagłębia Lubin?
Podsumowanie… Myślę, że będzie na nie czas na koniec okna transferowego, bo nie kończymy jeszcze uzupełniania i wzmacniania kadry. Pracujemy nad jeszcze dwoma transferami. Na ten moment mogę powiedzieć, że odeszło trzynastu zawodników i przyszło sześciu. Jesteśmy w trakcie rewolucji, czy też przeprowadzania zmian w tej kadrze. Cel jest jeden – nie mieć takiego sezonu, jaki mieliśmy ostatnio.
W jakiej dyspozycji jest Jarosław Jach?
Jarek jest do dyspozycji. Do dzisiejszego meczu jest przygotowany dobrze. Przepracował cały okres przygotowawczy, więc pozostaje do dyspozycji trenera.
Spodziewa się pan czterech młodzieżowców w składzie Zagłębia?
(Śmiech) Myli się pan. Znam skład, bo rozmawiamy z trenerem na ten temat. Oczywiście nie wtrącam się, jeśli chodzi o personalia.
Czy Kacper Chodyna jest brany pod uwagę jako prawy obrońca, czy jako prawy pomocnik?
Jest brany pod uwagę jako prawy pomocnik.
Będziecie szukali wzmocnień na prawą obronę?
Nie, nie będziemy szukali nikogo na prawą obronę. Naszym celem było ściągnięcie Alana Czerwińskiego, ale został w Lechu Poznań. Czekamy, być może na zimowe okno, żeby ściągnąć do nas Alana.
Czy jest możliwe, że Zagłębie zakończy sezon na najwyższym miejscu spośród dolnośląskich drużyn?
Oczywiście chcemy powtórzyć taki okres, jaki był poprzednio za kadencji trenera Stokowca. Nie ukrywam, że chcielibyśmy, żeby nasza dolnośląska rywalizacja zakończyła się naszym zwycięstwem.
Czy do transferu Tomasza Makowskiego był bardziej przekonany pan, czy Piotr Stokowiec?
Czasami jak słucham sobie niektórych wypowiedzi, to mam wrażenie, że jakbyśmy ściągali kapitana reprezentacji U-20, uczestnika mistrzostw świata z każdego innego kraju, to byśmy mówili „wow, super”, a jak sprowadzamy Polaka, to mówi się “o, syn trenera, dyrektor go lubi”. Nie, jesteśmy do niego przekonani. Chcieliśmy sprowadzić go już zimą, ale oczekiwania finansowe Lechii były zbyt wysokie, dlatego sprowadziliśmy go dopiero po zakończeniu kontraktu.
Chyba zgodzi się pan, że progres od wspomnianych mistrzostw świata z 2019 roku jest sprawą dość dyskusyjną i stąd wynikają obawy kibiców.
Obawy kibiców są, nasze też, ale trener z nim pracował i jest do niego przekonany. Ja również nie miałem przeciwwskazań, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności jak: wiek, przeszłość ligowa i reprezentacyjna. Skończył mu się kontrakt i przyszedł do nas za bardzo niewielki ekwiwalent.
Czy to prawda, że Citaiszwili był bliski dołączenia do Zagłębia?
Był dość blisko naszego klubu, ale wybrał Lecha Poznań.
Jaki macie cel na ten sezon?
Chcemy wrócić na dobrą drogę, na której byliśmy przed kilkoma laty i nie chcielibyśmy powtórzyć nerwowego sezonu. Chcemy robić kroki do przodu i mamy nadzieję, że nam się uda.
rozmawiali Mateusz Rokuszewski, Bartosz Gleń, Robert Podoliński, Igor Lewczuk i Adam Sławiński
WIĘCEJ O ZAGŁĘBIU LUBIN:
- Zaczynamy to zamieszanie. Co nas czeka na start Ekstraklasy?
- Czy Zagłębie się ogarnie?
- Bramkarz Zagłębia Lubin z wyjątkową akcją charytatywną
Fot. Newspix