Podejmowanie tej decyzji trwało zdecydowanie za długo, ale w końcu jest! Komisja ds. Nagłych PZPN uchwaliła dziś modyfikację przepisu o młodzieżowcu w Ekstraklasie. Zapytaliśmy o zdanie na ten temat przedstawicieli klubów.
Na początku przypomnijmy jacy zawodnicy są traktowani w Ekstraklasie jako młodzieżowcy. Są to piłkarze posiadający obywatelstwo polskie, którzy w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie rozgrywek kończą maksymalnie 22. rok życia. Status młodzieżowca może mieć rzecz jasna młodszy gracz. W rozpoczynającym się za siedem dni sezonie 2022/23 najstarszy młodzieżowcem w Ekstraklasie może więc być zawodnik, który urodzi się 1 stycznia 2001 roku. Od rozgrywek 2019/20 kluby najwyższej ligi musiały wystawiać obligatoryjnie młodzieżowca przez cały czas trwania meczu. Teraz będzie inaczej.
Młodzieżowiec po nowemu: limit i kara
Jak dokładnie będzie wyglądał znowelizowany przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie?
- limit 3000 minut rozegranych przez młodzieżowców przez cały sezon
- w jednym meczu klub może zebrać maksymalnie 270 minut rozegranych przez młodzieżowców
- maksymalna kara 3 mln zł za niewypełnienie limitu sezonowego
Oczywiście kluby będą mogły wystawiać dowolną liczbę młodzieżowców w każdym spotkaniu, ale na poczet limitu sezonowego zasili maksymalnie 270 minut. Jest to związane z tym, żeby kluby nie wypaczały nowego przepisu, wystawiając po jedenastu czy dziesięciu młodzieżowców w jednym meczu np. w jednej z ostatnich kolejek sezonu. Projekt przewiduje, że kluby, które nie wypełnią limitu będą wpłacać środki do puli przeznaczonej na szkolenie.
Głosy z klubów Ekstraklasy
Zapytaliśmy przedstawicieli klubów Ekstraklasy, co uważają na temat nowego przepisu? Większość naszych rozmówców popiera zmianę, ale są też głosy odmienne.
Tomasz Marzec (prezes Wisły Płock): – Na pewno jest to kompromis, który sprawia, że można też będzie przedyskutować zasadność obowiązywania całego przepisu o młodzieżowcu w Ekstraklasie. Ważne jest również to, że PZPN wsłuchał się w głos klubów. Kluby, które chciały wystawiać młodzieżowców i tak będą to robić. Teraz będzie jednak dowolność. W jednym meczu będzie można zagrać dwoma młodzieżowcami, a w kolejnym żadnym. Decydować będzie też to czy młody piłkarz jest w formie. Dotychczas zdarzało się, że niezależnie od dyspozycji musiał mieć miejsce w składzie, bo nakazywał to przepis. Teraz będzie inaczej, bo nie będzie obligatoryjnego miejsca dla młodzieżowca, co w mojej ocenie finalnie wpłynie lepiej na ich rozwój.
Jacek Zieliński (trener Cracovii): – Nie za bardzo rozumiem jaki sens ma ta nowa modyfikacja. Jeżeli przepis o młodzieżowcu obowiązywał w Ekstraklasie od kilku lat, to powinniśmy jeszcze go zostawić, żeby z większej perspektywy spojrzeć na to jak funkcjonował. Teraz będzie limit, statystyki i liczenie minut. Dla mnie to okazja do różnych kombinacji. Zwolennikiem tego nowego rozporządzenia nie jestem.
Robert Graf (dyrektor sportowy Rakowa): – To rozwiązanie to rozsądny kompromis. Z jednej strony pozwala zwolennikom przepisu grać według starych zasad, a z drugiej daje możliwości trenerom do większej swobody przy kształtowaniu kadry meczowej czy decyzji o zmianach. Trenerzy nie będą już zmuszeni przy okazji kontuzji czy słabszej dyspozycji młodzieżowca do kolejnych zmian tylko po to, by spełnić wymóg. Nie będzie też konieczności wożenia większej liczby młodzieżowców w kadrze na wypadek kontuzji tego podstawowego.
Łukasz Masłowski (dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok): – Generalnie jestem za stawianiem na młodych Polaków i to niezależnie od tego, czy jest jakiś przepis, czy nie. Młodzież musi jednak zasługiwać na dostawanie swoich szans. Ten nowy przepis to mimo wszystko korzystniejsze rozwiązanie dla większości klubów. Jest określona liczba minut, które młodzieżowcy muszą rozegrać. Młodość ma to do siebie, że forma nie zawsze jest najwyższa. Są wahania i okresy, w których młody zawodnik nie zasługuje na miejsce w składzie, bo jest w słabszej dyspozycji. W poprzednich sezonach mimo wszystko musiał grać, bo nakazywał to przepis. Teraz klub będzie miał możliwość odstawienia takiego chłopaka od składu, żeby doprowadzić go do lepszej formy. Nowa modyfikacja pozwala trenerom na większe pole manewru. Cieszy też to, że w końcu decyzja została podjęta. Najwyższy czas, bo mamy tydzień do rozpoczęcia ligi.
Marek Ubych (dyrektor sportowy Miedzi Legnica): – Szykowaliśmy się do nowego sezonu, jakby przepis o młodzieżowcu miał zostać w Ekstraklasie w poprzednim brzmieniu. Uważam, że wiele klubów i tak będzie wystawiać młodych tak, jak dotychczas. Co sądzę o tym nowym rozwiązaniu? Na razie nie mam zdania, bo nie mam pojęcia jak to będzie funkcjonować, jakie strategie obejmą trenerzy. Obawiam się tylko trochę, że w końcówce sezonu, w kluczowym momencie w maju przyszłego roku kluby będą wystawiać jak najwięcej młodzieżowców, żeby tylko wypełnić limit. W Miedzi mamy duże doświadczenie z 1. ligi, gdzie przepis o młodzieżowcu funkcjonuje dłużej. Zawsze potrafiliśmy znaleźć odpowiednich młodych zawodników. Teraz jest podobnie.
PZPN podjął decyzję w oparciu o zdanie wyrażone przez większość klubów. Według naszej wiedzy 13 z 18 klubów było za wprowadzeniem modyfikacji przepisu o młodzieżowcu. Kluby otrzymały więc to, co chciały. W najbliższym sezonie przekonamy się jak nowa modyfikacji sprawdzi się w życiu.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Sprawa sublicencji na Ekstraklasę od sezonu 2023/24 nadal nie jest rozstrzygnięta
- Ekstraklasa zostaje w Canal+! To będzie rekordowy kontrakt
Fot. Newspix