Reklama

Pozytywów brak. Noty za mecz z Belgią

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

09 czerwca 2022, 00:57 • 7 min czytania 104 komentarzy

Reprezentacja Polski zebrała solidny łomot od Belgów. Jak oceniliśmy po tym meczu naszych kadrowiczów?

Pozytywów brak. Noty za mecz z Belgią

Bartłomiej Drągowski – 3

Dziwny mecz. Z jednej strony – puszczone sześć bramek. Aż sześć bramek. Z drugiej – czy przy którejś wina Drągowskiego była oczywista? No nie. A do tego miał kilka udanych interwencji. Nieźle czytał wrzutki. Zanim stracił pierwszego gola, dobrze przewidział strzał de Bruyne z ostrego kąta. Choć przy pierwszym mocnym ataku ze strony Batshuayia nie wiedział, jak się zachować (napastnik Belgii trafił w słupek), to przy drugim dobrze się ustawił. Jeszcze przy korzystnym dla nas wyniku, zaliczył dwie dobre interwencje – przy główce Dendonckera, a potem dobitce sprzed pola karnego Hazarda. Przy kolejnym uderzeniu tego drugiego też się wykazał w 63. minucie, gdy przytomnie został z nogami, choć sam spodziewał się raczej strzału w drugą stronę. Dobrze odbił też strzał de Bruyne z rzutu wolnego, gdy ten próbował z ostrego kąta.

No ale jednak – to sześć bramek w plecy. Ogromny bagaż przyjął na swoje konto dziś Bartłomiej Drągowski, który rozgrywał swój drugi mecz w biało-czerwonych barwach.

Robert Gumny – 4

Aż głupio pisać o wygranych tego meczu. Ale jeśli ktoś ma dzierżyć tę rolę, to może właśnie Robert Gumny? Było to dla niego trzecie spotkanie w reprezentacji, ale pierwsze naprawdę poważne (zagrał sparing z Ukrainą, a potem mecz o punkty z San Marino). Kilka razy wygrał pojedynki z dobrze dysponowanym Yannickiem Carrasco. Zdarzyło mu się rzucić piłkę z autu do nikogo, miał też nerwowe wyprowadzenia, sfaulował na wysokości pola karnego, ale ogólnie – ma kilka mocnych interwencji na swoim koncie.

Kamil Glik – 2

Czwarta minuta mówi o tym występie wszystko – stoperzy są jak dzieci we mgle, ale najpierw Batshuayi trafia w słupek, a potem Hazard potwornie się myli. Glik wtedy kompletnie nie wiedział, co się dzieje. A potem jego błędy miały poważniejsze konsekwencje. Przy golu na 1:1 zgłupiał – stanął, gdy szła piłka do de Bruyne. Przy trafieniu na 2:1 też się nie popisał, gdy odpuścił de Bruyne, wykonując próbę interwencji krzyżakiem, bardzo prostą do rozczytania. Wyglądał, jakby się pogodził z tym, że Belgowie są po prostu lepsi i jego glikowe moce na niewiele się mogą zdać.

Reklama

Jan Bednarek – 2

Do pewnego momentu pracował na świetny występ, dobrze przewidując ruchy belgijskich zawodników. Nic wielkiego – po prostu parę razy był tam, gdzie powinien być. Ostatecznie był zamieszany w zbyt dużo bramek, by jakkolwiek dobrze go oceniać. Nawet gdy w 6. minucie Batshuayi trafił do siatki (ostatecznie był spalony), mieliśmy wrażenie, że nasz obrońca ma zwyczajnie szczęście, bo fakt złapania napastnika na ofsajd wynika z tego, że ten za bardzo się pospieszył.

Ale to było jeszcze przy wyniku 0:0. W 15. minucie Bednarek wręcz położył się przed Batshuayiem, który finalnie trafił w Drągowskiego. Przy golu na 3:1 popełnił dwa poważne błędy – najpierw przegrał przebitkę z Batshuayiem, a potem dał się nawinąć Trossardowi. Zawalił też przy golu na 6:1, prezentując dyskretne krycie. Podobny zarzut można postawić Kamilowi Glikowi.

Tymoteusz Puchacz – 4

Zszedł po przerwie. Zagrał mecz nie w swoim stylu, bo… było go całkiem mało. Nie zrozumcie nas źle – zwykle Puchacz jest mega aktywnym gościem, za co, czasami rykoszetem, mu się obrywa. Choć zdarzyło mu się wybiec na wolne pole, gdy oczekiwał piłki na sam na sam, to dziś skupiał się głównie na defensywie. Oczywiście zdarzył mu się element złej wrzutki, ale nie miał ku nich zbyt wielu okazji. Innymi słowy – nie należy rozpatrywać jego zmiany w kategorii złego występu. Ten był po prostu przeciętny.

Szymon Żurkowski – 4

W pierwszej połowie wywarł na nas naprawdę fajne wrażenie. Chyba nie było wówczas bardziej aktywnego polskiego piłkarza. Zdarzały mu się ułańskie szarże, gdy wyprowadzając kontrę albo nie miał do kogo podać, albo trochę się zakiwał. Dał piłkę do Lewandowskiego, który i tak był na spalonym, poza tym miał ostry kąt, ale sama idea była niezła. Nie bał się odwrócić z piłką i przebiec z nią kilkadziesiąt metrów.

Przewiny? W drugiej połowie Żurkowski zgasł w ofensywie, a w naszej reprezentacji kompletnie nie funkcjonował środek pola. Oczywiście – to on napędził ciekawą akcję w końcówce, gdy próbę strzału zaliczył Zalewski. Ale ogólnie – było go znacznie mniej.

Grzegorz Krychowiak – 3

Trudny do oceny występ. Z jednej strony – czy coś wielkiego dał reprezentacji? No nie. Z drugiej – czy nie jest prawdą, że po tym jak zszedł z boiska posypał się środek pola? No tak.

Reklama

Dał dobre podanie do Lewandowskiego w 7. minucie. Ten mógł wyjść sam na sam, ale był na spalonym. Potem spróbował kolejnej ciekawej próby do Szymańskiego. To na plus. Na minus – szybko złapał żółtą kartkę (w swoim stylu) i to dlatego nie wyszedł na drugą połowę.

Sebastian Szymański – 4

W odróżnieniu do wielu innych kolegów z reprezentacji – miał kilka momentów. Przede wszystkim, zaliczył asystę przy golu Lewandowskiego. To było naprawdę dobre, sytuacyjne podanie. Odnalazł się tak, jak należy. Ale nie był to wcale dobry występ. Zdarzyło mu się podać do Hazarda, gdy wychodziliśmy z kontrą. No i zawalił przy pierwszej bramce, gdy próbował przyjąć sobie piłkę w naszym polu karnym, ale zrobił to nieudolnie.

Piotr Zieliński – 4

Trochę był tym Zielińskim, którego wszyscy chcemy widzieć w kadrze – zaczął mecz od założenia siatki Witselowi, potem – dzięki fantastycznemu przyjęciu ze zmianą kierunku – wykreował sytuację, po której padła bramka. Przy jednej z akcji szukał Kamińskiego wrzutką wszerz pola karnego – i za to także należy mu się plus. 

Ale też – jak cała nasza kadra – nagle zgasł. To Zieliński był najbliżej Witsela, gdy ten z łatwością zdobywał bramkę. To on też odpuścił Trossarda, gdy ten zdobywał gola na 4:1, choć lekkim usprawiedliwieniem dla niego jest fakt, że nie dogadał się z kolegami.

Jakub Kamiński – 3

Rozumiemy, że dostał szansę z Belgią. Po takim wejściu jak ostatnio zwyczajnie musiał ją dostać. Czy ją wykorzystał? Niekoniecznie. Licząc do kupy wszystkich naszych ofensywnych piłkarzy, było go w tym meczu najmniej.

Grał przez większość meczu na prawej stronie, gdzie ma ciut mniej atutów. W jednej sytuacji stracił piłkę na wysokości naszego pola karnego, co mogło się skończyć czymś nieprzyjemnym. Nie doszedł do ciekawej piłki, którą zagrał mu Zieliński. Wyprowadził też interesującą kontrę, po której nie za bardzo widział, co zrobić dalej (i wykonał proste do rozczytania podanie). Czasem był pierwszą instancją w pojedynkach defensywnych, dublując pozycję Gumnego. Trochę pasywnie zachował się przy golu na 3:1, gdy dostał piłkę, ale do niej nie doszedł (a po przechwycie Belgowie zdobyli gola).

Robert Lewandowski – 4 

Strzelił jedynego gola Polaków w meczu z Belgami. I wszystko zrobił przy nim fantastycznie – najpierw opanował piłkę, którą wielu musiałoby spisać na straty, a potem przytomnie oszukał bramkarza. Po prostu – świetnie to sobie wymyślił. Inne plusy? Podchodził do rozegrania, czasem z bezradności.

Próbował. W 51. minucie wychodził z ciekawą akcją, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i nic z tego nie wyszło. Chwilę potem przedzierał się indywidualnie ze skrzydła – jednego rywala pokonał, zatrzymał się na drugim. Pogubił się przy golu na 2:1, gdy stracił piłkę, a potem Belgowie wyprowadzili błyskawiczną akcję. Chwilę wcześniej też zanotował stratę.

Damian Szymański – 2

Był strasznie niewidoczny. To między innymi jego trzeba winić za to, że nasz środek pola wyglądał w drugiej połowie dramatycznie. Po jego stracie zrodziła się akcja bramkowa Belgów, którą Batshuayi zamienił tylko w słupek. Przy golu na 4:1 próbował wyskakiwać do strzelca, ale był zdecydowanie spóźniony. Posłał fajny przerzut do Zalewskiego w doliczonym czasie, ale to za mało, by oceniać go jakkolwiek pozytywnie. Nic nie wniósł .

Bartosz Bereszyński – 4

W ofensywie go nie było, ale do tego można już przywyknąć, zwłaszcza, gdy Bereszyński wychodzi na lewej stronie. W defensywie zdarzyło mu się parę razy dobrze zaasekurować. Raz odebrał piłkę de Bruyne jak szef. No i ma po swojej stronie niezłą asystę do Zalewskiego, którą piłkarz AS Roma zmarnował.

Matty Cash – 3

Wszedł na nietypową dla siebie pozycję. Był bardziej skrzydłowym niż obrońcą. Nie było czego bronić, a sam Cash ma na swoim koncie strzał lewą nogą po fajnym przyjęciu i dobrym zejściu do lewej nogi. Jak na czas, który spędził na boisku – mógł zrobić znacznie więcej.

Adam Buksa – 2

Co zrobił w ofensywie? Nic. Jak już dostał piłkę od Nicoli Zalewskiego, to nie potrafił jej wykończyć. A w dodatku przegrywał pojedynki. Nie zwiększył swoich szans na bycie „dwójką” w ataku reprezentacji.

WIĘCEJ O MECZU BELGIA – POLSKA: 

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?
EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
2
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Komentarze

104 komentarzy

Loading...