Tuż przed przerwą Real Madryt mógł strzelić pierwszego gola w finale Ligi Mistrzów. Karim Benzema najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i pokonał Alissona Beckera, który nieudolnie próbował bronić bramki. Po długim okresie wideoweryfikacji sędzia Clement Turpin anulował trafienie, sygnalizując spalonego.
Wszystko rozpoczęło się od świetnego prostopadłego podania do Benzemy. Francuski napastnik znalazł się twarzą w twarz z Alissonem, ale brazylijski golkiper umiejętnie skrócił kąt strzału rywalowi. Snajper Królewskich nie zdecydował się na uderzenie i podał do środka. Zrobił to niecelnie, ale ponownie w głównej roli pojawił się bramkarz The Reds. Nieudolnie wybił piłkę, do której starał się dopaść Federico Valverde. Próba strzału Urugwajczyka została zablokowana, ale futbolówka ponownie znalazła się pod nogami Benzemy po kontakcie od Fabinho. Tym razem Francuz się nie pomylił i strzelił gola. W momencie przyjmowania piłki napastnik znajdował się jednak bliżej bramki niż 10 pozostałych piłkarzy Liverpoolu i sędziowie nie uznali trafienia.
jak spalony jak to liwerpuczlyk zagrywał xddddd pic.twitter.com/qdMK54szdZ
— grobel (@grobel09) May 28, 2022
A wy uznalibyście bramkę?
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Finał Ligi Mistrzów opóźniony o 30 minut
- Oficjalne składy na finał Ligi Mistrzów
- Osłabiony dyrygent przed finalnym koncertem. Ostatnia posługa Kroosa
Fot. TVP