Nazwisko „Słonina” w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawiało się w dyskusji o polskiej piłce. Jego największe natężenie można było zarejestrować w ostatnich dniach, gdy bramkarz Chicago Fire został powołany do reprezentacji Polski. Niedługo jednak temat Gabriela Słoniny zupełnie w Polsce zniknie. Wybrał on grę dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych.
18-latek ma polskich rodziców, ale urodził się już za oceanem. Przez to płynie w nim polska krew, ale jednak całe życie spędził w Stanach Zjednoczonych. Reprezentował też tamtejsze reprezentacje młodzieżowe do lat 15, 16, 17 i 20. Nie miał jeszcze debiutu na poziomie seniorskiej reprezentacji, przez co o zawodnika zamierzała powalczyć reprezentacja Polski.
Bramkarz nie ma jeszcze doświadczenia na najwyższym poziomie, ale już regularnie występuje w MLS. Dla drużyny z Chicago zagrał w tym sezonie 12 spotkań. Dla biało-czerwonych nie był to więc zawodnik na już, ale taki, o którego warto powalczyć. Nie można przecież lekceważyć młodego talentu, który ma polskie korzenie. Taki piłkarz sam nie przyjdzie grać do naszej reprezentacji, trzeba się nim zainteresować i go do tego zachęcić, dać mu możliwość wyboru.
Taką drogą poszedł Czesław Michniewicz, który po nominacji na selekcjonera naszej kadry objechał pół Europy i spotykał się z wieloma reprezentantami Polski. Nie tylko jej liderami, ale także tymi, na których mógłby liczyć w bardziej długofalowym planie. Ostatnio Michniewicz wybrał się także do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozmawiał z grającymi tam Polakami. Nie ominął też Chicago, gdzie widział się właśnie z 18-letnim Słoniną. Niestety dla naszej reprezentacji, nawet to nie zachęciło młodego bramkarza.
Mimo swojego młodego wieku dostał on od Michniewicza powołanie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski na mecze Ligi Narodów. Teraz podjął ostateczną decyzję, którą pożegnał się z planami gry z orzełkiem na piersi. Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował, że w swojej karierze będzie reprezentował Stany Zjednoczone.
– Bycie Polakiem oznacza dla mnie bycie osobą bardzo pracującą, wierzącą, która radzi sobie w trudnych czasach i dba o swoją rodzinę. Kocham wszystko co związane z moim pochodzeniem, od ludzi, przez jedzenie, po miasta. Jestem niesamowicie wdzięczny za otrzymanie szansy gry dla reprezentacji Polski. Mimo wszystko moje serce jest amerykańskie. Ten kraj dał mi i mojej rodzinie wszystko, o co mogłem prosić.
— GAGA (@GabrielSlonina) May 20, 2022
Czy decyzja Słoniny może dziwić? Nie za bardzo, ponieważ zdecydowanie więcej argumentów przemawiało za takim rozwiązaniem. Sam bramkarz idealnie podsumował to w swoim oświadczeniu, przypominając gdzie się wychował i gdzie spędził całe swoje życie. Do tego grał dla młodzieżowych reprezentacji swojego kraju, w lidze Stanów Zjednoczonych. Wszystkie znaki wskazywały, że po prostu bliżej mu do bycia Amerykaninem.
Podobnie wygląda aspekt sportowy. Oczywiście każdy powinien kierować się wyłącznie przywiązaniem do danego kraju, ale nie ukrywajmy, że poziom danej kadry i szansa gry w niej również może mieć znaczenie. Jeszcze niedawno między słupkami naszej reprezentacji z powodu rywalizacji nie mógł grać doświadczony bramkarz grający na co dzień w Premier League, a teraz miałaby się otworzyć szansa przed 18-latkiem z MLS?
Po oświadczeniu Słoniny jego temat zostaje zamknięty. Rozmowa z Michniewiczem i otrzymane powołanie mogło sugerować, że dla polskich kibiców sprawa może zakończyć się pomyślnie, ale ostatecznie nie da się oszukać własnych przekonań. I biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, takiej decyzji po prostu mogliśmy się spodziewać.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
Fot. Newspix