Reklama

Djoković zbyt mocny. Hurkacz przegrał w dwóch setach

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

06 maja 2022, 17:49 • 3 min czytania 7 komentarzy

Jeśli mieliśmy nadzieje na to, że w ich czwartym pojedynku, Hubert Hurkacz po raz pierwszy pokona Novaka Djokovicia, to już pierwsze gemy pokazały nam, że nie będzie o to łatwo. Choć później Polak nieco poprawił swoją grę, to nie zdołał pokonać faworyta i Serb ostatecznie triumfował w dwóch setach. Nie zmienia to jednak faktu, że Hubert rozegrał w Madrycie bardzo dobry turniej. 

Djoković zbyt mocny. Hurkacz przegrał w dwóch setach

Przed meczem – z nadziejami

Krajobraz przed dzisiejszym spotkaniem był taki – Hubert Hurkacz już dochodząc do ćwierćfinału zanotował świetny wynik. O ile sezon temu na mączce w ogóle sobie nie radził, o tyle w obecnym na razie pokazuje, że może być na niej naprawdę solidnym tenisistą – ćwierćfinał osiągnął też w końcu w turnieju w Monte Carlo. W Madrycie udowodnił z kolei, że nie był to wypadek przy pracy, tylko jej konsekwencja. Tym bardziej, że po drodze pokonał przecież dwóch specjalistów od mączki – Hugo Delliena oraz Alejandro Davidovicha Fokinę – a potem dołożył zwycięstwo nad zawsze solidnym Dusanem Lajoviciem.

W 1/4 czekało już jednak wyzwanie zupełnie innego kalibru – Novak Djoković. Serb od wielu lat na mączce odnajduje się już doskonale, co dobitnie potwierdził w poprzednim sezonie, gdy po drodze do triumfu w Roland Garros pokonał Rafę Nadala. Przy Hurkaczu, którego obecne wyniki wciąż pozostają pozytywnym zaskoczeniem, oczywistym było, że zdecydowanym faworytem będzie Nole. A jednak… Djoković w tym sezonie grał mało. I wciąż szuka optymalnej formy, to widać.

Dlatego też mieliśmy pewne nadzieje. Które jednak szybko zostały rozwiane.

Reklama

W trakcie meczu – bez szans

Niestety, ale już pierwszych kilka gemów pokazało nam, kto w tym meczu najpewniej wygra. Hurkacz, dodajmy, miał prawo czuć zmęczenie – w pierwszych dwóch rundach zagrał dwa prawdziwe maratony: jeden niemal trzygodzinny, drugi trwający dwie i pół godziny. W trzeciej, choć uwinął się szybciej, stosunkowo trudne warunki postawił mu Dusan Lajović. Novak w tym samym czasie nie grał w pierwszej rundzie, w drugiej łatwo ograł Gaela Monfilsa, a w trzeciej walkowerem mecz oddał mu Andy Murray, bo Szkota dopadła choroba.

Wiadomo, Serbowi zależy, by grać jak najwięcej, ale z drugiej strony – wyszedł na dzisiejsze spotkanie bardzo świeży. W przeciwieństwie do Polaka.

I to było widać. Hubert potrzebował kilku gemów, by złapać rytm. Kilka prostych błędów od razu kosztowało go stratę podania, której już nie odrobił. Djoković nie musiał się nawet przesadnie wysilać, bo Polak nie grał tak, by zmusić go do pracy w defensywie. Zresztą często inicjatywę przejmował – dziś usposobiony stosunkowo ofensywnie – Novak. I zdaje się, że to też Hurkacza nieco zaskakiwało.

Pierwszego seta Polak przegrał 3:6. W drugim początkowo radził sobie lepiej, po świetnej akcji przy siatce wybronił break pointa w pierwszym gemie, a potem wygrał tę małą partię. Serwis utrzymał jeszcze w kolejnym gemie, grał przy tym agresywniej, udawało mu się momentami narzucać swoje warunki. Inna sprawa, że Djoković doskonale czytał jego grę, a w swoich gemach nie miał większych problemów. Hubert mógł tylko (i aż) próbować nie stracić serwisu. A to też ostatecznie mu się nie udało.

Przełamany został w piątym gemie drugiego seta, a kluczowy punkt stracił po wyrzuconym forehandzie. Okazało się, że z tego stanu nie ma już powrotu, choć Hubert walczył do samego końca. Przy wyniku 3:5 obronił dwie piłki meczowe dobrymi podaniami, a w kolejnym gemie dołożył do tego jeszcze jedną. Czwarty meczbol Djoković wykorzystał jednak bezbłędnie. I to on awansował do półfinału madryckiego turnieju.

Reklama

W bezpośrednich meczach Djokovicia z Hurkaczem jest więc 4:0 dla Serba. Polak jednak – choćby w zeszłym roku w paryskiej hali Bercy – pokazał, że jest w stanie z Novakiem rywalizować jak równy z równym. Trudno jednak oczekiwać, by robił to na mączce, więc dzisiejszy wynik nie dziwi. A ćwierćfinał, w którym zagrał, powtórzmy, i tak może nas cieszyć.

Oby tak dalej.

Hubert Hurkacz 3:6 4:6 Novak Djoković

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Inne sporty

Komentarze

7 komentarzy

Loading...