Reklama

Milan się męczył, ale Milan jest ostatecznie zwycięski

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

01 maja 2022, 17:06 • 3 min czytania 1 komentarz

Milan jest naprawdę blisko tytułu, szczególnie, że pomógł mu ostatnio bramkarz Interu, a Napoli, jak to Napoli, przegrywa kluczowe mecze. Niemniej – wciąż trzeba punktować i czy można sobie do tego wyobrazić lepszego rywala niż Fiorentina? Pewnie wciąż tak, ale teraz Viola to przecież dość wdzięczny przeciwnik. Dopiero co przyjęła 0:4 od Udinese, wcześniej za mocna była dla niej Salernitana. Mimo tego Milan męczył bułę niemiłosiernie, ale ostatecznie ją wymęczył i ma te upragnione trzy oczka.

Milan się męczył, ale Milan jest ostatecznie zwycięski

AC MILAN – FIORENTINA 1:0. Okropne nudy do przerwy

Pierwsza połowa? Majówka w pełni, pykanko w tempie spacerowym, jakby Milan nie grał o mistrzostwo, a siedział w środku tabeli i myślał głównie o urlopie. Owszem, sytuacje były, ale za mało – najlepszą miał Giroud, kiedy przeniósł piłkę nad Terracciano, jednak jednocześnie nie trafił w bramkę. Ponadto pewnie przy trafieniu mielibyśmy analizę VAR, bo mógł tam być spalony.

Poza tym, cóż… Zero celnych strzałów! To się nie godzi, szczególnie z Fiorentiną, która czyste konto zachowuje dość rzadko i przyjęła w tym sezonie 46 sztuk. Gościom takie tempo odpowiadało – oni co prawda zdobyli się na jedno celne uderzenie, ale nie mieli ochoty podwyższać temperatury. To Milan musiał tutaj grać o pełną pulę, ten punkt dla Violi nie byłby zły.

Tymczasem Milan był wolny, bardzo schematyczny i przewidywalny. Nie trzeba było wielkiej defensywy, by go przed przerwą powstrzymywać.

Reklama

AC MILAN – FIORENTINA 1:0. Prezent od bramkarza

W drugiej połowie było trochę lepiej. Gospodarze już zdecydowanie zdominowali przyjezdnych, niemniej wciąż brakowało skuteczności pod bramką. Znakomitą okazję miał Leao – piłka na szóstym-siódmym metrze, golkiper modlący się o cud. I wymodlił. Leao stracił równowagę, kopnął nad bramką, co w sumie było dość imponujące – przecież w tej okazji trudniej było nie trafić niż trafić.

W innym wypadku dobrze spisał się Terracciano, który zbił strzał Kessiego w krótki róg.

Fiorentina na tę drugą część miała prosty plan – zamurować i ewentualnie wyprowadzić tę jedną, zabójczą akcję. Miała ją, niestety dla nich: zawiodło wykonanie. Kapitalne dośrodkowanie dostał Cabral, uderzył głową, ale znakomicie spisał się Maignan – najpierw w sobie tylko znany sposób odbił futbolówkę nad siebie, a potem leżąc, złapał ją.

I ten mecz rozstrzygnął się tak naprawdę na poziomie bramkarza. Maignan nie zawiódł, a Terracciano, którego wcześniej można było pochwalić – już tak. Źle wybił piłkę, przejął ją Leao, pognał na bramkę i nie dał żadnych szans golkiperowi. Już nie było żadnego poślizgu, utraty równowagi. Leao tym razem okazał się skutecznym snajparem.

Czy było to zwycięstwo piękne, efektowne? Absolutnie nie. Milan się męczył i wiele nie brakowało do remisu. Ale to już ten czas sezonu, że efektywność można przedłożyć nad efektowność. Liczą się punkty. Liczy się mistrzostwo. Milan – w bólach – ale zrobił krok w jego kierunku.

AC MILAN – FIORENTINA 1:0

Leao 82′

CZYTAJ WIĘCEJ O SERIE A:

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Media: Tottenham ma zamiar przedłużyć kontrakt ze swoją gwiazdą

Bartosz Lodko
0
Media: Tottenham ma zamiar przedłużyć kontrakt ze swoją gwiazdą

Weszło

Komentarze

1 komentarz

Loading...