Mino Raiola jednak żyje. Na jego twitterowym koncie ukazał się wymowny komentarz do całej sytuacji i informacji o jego śmieci. Lekarze, którzy zajmują się włoskim agentem, także zaprzeczają pogłoskom o jego śmierci.
– Dla tych, którzy się zastanawiają: mój aktualny stan zdrowia – wkurwiony, że uśmiercili mnie drugi raz w ciągu czterech miesięcy. Chyba mam zdolność do reinkarnacji – napisał na Twitterze Mino Raiola. Albo ktoś, kto zajmuje się kontem słynnego menedżera piłkarskiego. W każdym razie wieści włoskich dziennikarzy o śmierci agenta okazały się przedwczesne. Tamtejsza agencja prasowa opublikowała już informacje pochodzące prosto ze szpitala, w którym leczy się Raiola. Głos w sprawie zabrał jego lekarz, Alberto Zangrillo.
– Jestem zdumiony telefonami pseudodziennikarzy, którzy spekulują o śmierci człowieka, który wciąż walczy o życie – stwierdził Zangrillo.
Smutne informacje okazały się więc fake newsem. Tancredi Palmeri, który przekazał wiadomość światu, przeprosił i usunął swojego tweeta.
WIĘCEJ O MINO RAIOLI:
fot. Newspix