Wczoraj serwis sport.tvp.pl podał informację, że głównym kandydatem do objęcia funkcji szefa akademii Legii Warszawa jest Marek Śledź. Nie jest to żadna nowość, bo obecny dyrektor akademii Rakowa był wymieniany jako potencjalny następca odchodzącego z Legii Richarda Grootscholtena już w lutym. To Holender od 2019 roku był najważniejszą osobą w legijnej szkółce, ale 30 czerwca odchodzi ze swojego stanowiska. Plany sprowadzenia przez stołeczny klub Śledzia może pokrzyżować… Raków, z którym dyrektor ma umowę ważną do 30 czerwca 2023 roku, czyli jeszcze przez ponad rok.
Nikt z warszawskiego klubu na razie nie kontaktował się z przedstawicielami częstochowian w sprawie warunków pozyskania dyrektora akademii. W jego kontrakcie nie ma klauzuli odstępnego. Śledź to fachowiec w swoim fachu. W przeszłości zbudował podstawy m.in. w akademii Lecha Poznań czy Miedzi Legnica. Zakładał też warszawski SEMP Ursynów.
Śledź i Papszun nie mają najlepszych relacji
Pod Jasną Górą trener Śledź pracuje od kwietnia 2017 roku. W tym sezonie dwóch zawodników z akademii Rakowa zagrało w meczach Ekstraklasy, są nimi: bramkarz Kacper Trelowski (7 występów) i środkowy obrońca Oskar Krzyżak (1 mecz). Ponadto w pierwszej drużynie wicemistrzów Polski brakuje wychowanków. Od kilkunastu miesięcy słychać, że w Rakowie najlepszych relacji nie mają dyrektor Śledź i trener pierwszego zespołu Marek Papszun. Jeden ma ponoć pretensje o to, że drugi nie daje szans młodym wychowankom, a drugi odbija piłeczkę, sugerując że młodzi nie reprezentują odpowiedniego poziomu. Być może z tego powodu w Legii liczą na przechwycenie Śledzia.
W Rakowie rozważą ofertę, jeśli się pojawi…
Dziennikarz TVP Sport Piotr Kamieniecki napisał, że Legia i Śledź są blisko porozumienia. W istocie może tak jest. W stolicy muszą jednak pamiętać, że dyrektor akademii Rakowa ma ważny kontrakt i to jeszcze przez kolejny sezon. Ustaliliśmy jednak, że w Częstochowie czekają na… ofertę ze strony Legii i na pewno ją rozważą jeżeli się pojawi. Wygląda na to, że przy spełnieniu określonych warunków Raków byłby gotowy przyjąć propozycję.
Kłopot w tym, że nadal jej nie ma. Sytuacja przypomina nieco podchody klubu z Łazienkowskiej do innego trenera z Rakowa – Marka Papszuna. W listopadzie ubiegłego roku prezes Legii Dariusz Mioduski otwarcie przyznawał w swoich wypowiedziach, że chce zatrudnić szkoleniowca RKS. Ostatecznie wszystko skończyło się na tym, że trener Papszun został przy Limanowskiego i obecnie walczy z częstochowskim klubem o dublet. Do władz Rakowa nie dotarła wtedy żadna propozycja w sprawie pierwszego trenera. Teraz podobnie jest z dyrektorem Śledziem. Najwidoczniej w Warszawie nie wyciągają wniosków.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O LEGII I RAKOWIE:
- Ivi Lopez: Głównym faworytem do tytułu jest Lech Poznań
- Vuković: Różnica między nami a Pogonią jest w tym sezonie olbrzymia
Fot. Newspix