Najbardziej spektakularna zmiana roku? Jeśli zostanie kiedyś rozpisany taki konkurs, M’Bala Nzola ma wszelkie prawo, by przystępować do niego jako faworyt. Piłkarz Spezii wytrwał na boisku tylko pięć minut, a potem musiał zejść, bo… nie poradził sobie z kolczykami.
Dla ekipy Arkadiusza Recy (Polak zagrał 37 minut) i Jakuba Kiwiora (pełny mecz) było to prestiżowe spotkanie. Nasz wahadłowy został zmieniony przed przerwą ze względu na chorobę – przystępował do gry na własną prośbę i nie dotrwał nawet do końca połowy.
Ale najwięcej będzie się mówić o tym, co odwalił M’Bala Nzola. Angolczyk pojawił się na murawie równo w 60 minucie. Dokładnie pięć minut później został poproszony przez sędziego o chwilowe opuszczenie boiska. Dlaczego? Arbiter dostrzegł, że piłkarz ma na uszach kolczyki i poprosił o ściągnięcie ich.
Problem w tym, że… Nzola nie potrafił sobie z tym zadaniem poradzić. Gmerał przy uszach, ale przegrał nierówną walkę z biżuterią. Obserwujący to Thiago Motta szybko stracił cierpliwość i zmienił swojego zawodnika w 70 minucie. KOMPLETNY ABSURD. Jakim cudem zawodnik mógł zapomnieć, że nie można grać w biżuterii? A może przypomniał sobie przed meczem, ale wtedy też nie potrafił zdjąć kolczyków, więc liczył, że sędzia tego nie zauważy?
M’Bala Nzola’s 10-minute cameo against Inter:
▪️ Subbed on
▪️ Told by the referee to take his earrings off if he’s to continue
▪️ Subbed off(via @CBSSportsGolazo)pic.twitter.com/sPr7G9hPNm
— B/R Football (@brfootball) April 15, 2022
WIĘCEJ O SERIE A: