Wczoraj gościem magazynu Pierwsza klasa w Kanale Sportowym był prezes GKS-u Tychy, który odniósł się do zwolnienia trenera Artura Derbina oraz przyszłości klubu. Spisaliśmy dla was najważniejsze wypowiedzi Leszka Bartnickiego.
Leszek Bartnicki o zwolnieniu trenera Derbina
To nigdy nie jest tak, że decyzja następuje w wyniku tego, że ktoś się obudzi lub wydarzy się jeden mecz. Nie do końca zgodzę się z trenerem Mamrotem, który mówi, że to błędna ocena naszego potencjału. My zagraliśmy sześć meczów ligowych w 2022 i zdobyliśmy w tych meczach siedem punktów. Z tym samym zestawem rywali w rundzie jesiennej zdobyliśmy czternaście punktów i to nie przegrywając meczu. Nie uważam, żeby wtedy był większy potencjał niż obecnie.
Widzę zdecydowany regres. Przegraliśmy trzy mecze z rzędu, a w międzyczasie był jeszcze przegrany mecz sparingowy z Zagłębiem Sosnowiec w słabym stylu. Uważam, że jest sporo argumentów za tym, że coś się wypaliło. To nie jest decyzja pochopna, dlatego, że trener Derbin pracował w naszym klubie przez prawie dwa lata. To nie jest mało jak na standardy ligowe. Decyzja o wyborze tego trenera była bardzo przemyślana. Kilka miesięcy przed tym, zanim objął zespół już rozmawialiśmy. To była moja decyzja o wyborze trenera, którego bardzo chciałem. To, że dziś musiałem go zwolnić to moja osobista porażka i było nam przykro, jak o tym rozmawialiśmy. Podaliśmy sobie ręce. Zaprosiłem trenera i jego asystenta na kolację w przyszłym tygodniu. Muszę przyznać, że kilka razy miałem już tę nieprzyjemność zmiany trenera i nigdy taka rozmowa nie była tak spokojna i rzeczowa jak dzisiejsza.
Leszek Bartnicki o potencjale zespołu
Zgadzam się z tym, że jest kilka zespołów o większych budżetach i większym potencjale na papierze. Chociaż pewnie kiedy zajmowaliśmy trzecie miejsce w poprzednim sezonie, to kilka zespołów było o większym potencjale. Choćby Arka i ŁKS, które prowadził trener Mamrot i skończyły sezon za nami. Mówienie o potencjale nie zawsze w piłce ma rację bytu. Uważam, że na dziś przed nami w lidze są takie zespoły jak Odra Opole, Sandecja, które niekoniecznie mają większy potencjał niż nasz. Dlatego mamy pełne prawo, by myśleć o znalezieniu się w szóstce.
Leszek Bartnicki o braku rozwoju drużyny
Jaka jest intencja klubu? Czy ma iść do przodu, czy się uwsteczniać? My na dzisiaj po 26 kolejkach straciliśmy więcej bramek niż w całym poprzednim sezonie. Na dzisiaj mamy strzelonych więcej goli tylko od ostatniej trójki i Skry Częstochowa. Mając w linii ataku Rumina, który przez półtora roku strzelił dla GKS-u Jastrzębie osiemnaście bramek. Mając Gracjana Jarocha, który nie tak dawno awansował z Wartą do Ekstraklasy. I mając byłego króla strzelców ligi słowackiej, który w poprzednim sezonie strzelił tam czternaście goli. Myślę, że jak na warunki pierwszoligowe nie są to słabe strzelby. To, co było naszą siłą w poprzednim sezonie, że traciliśmy mało bramek, też już przestało być naszym atutem. Wydaje mi się, że przyglądając się z boku, chyba każdy może dojść do wniosku, że zespół zrobił krok w tył.
Leszek Bartnicki o tym, kiedy pojawi się nowy trener
Pewnie panowie pamiętacie, że akurat Jarosław Zadylak, który objął teraz zespół, jest w naszym klubie od dawna. Dwa lata temu w podobnym momencie sezonu przejął drużynę. Wówczas z doskonale znanym trenerowi Mamrotowi, Tomkiem Horwatem. Wówczas przejmował zespół w dużo trudniejszej sytuacji, po tym jak nagle zrezygnował Ryszard Komornicki. Drużyna miała cztery czy pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Zabrakło nam bardzo niewiele, żeby awansować do baraży. Tak naprawdę, gdyby nie taki mecz w anomalnych warunkach na wodzie przegrany z Puszczą Niepołomice to niewiele zabrakło, byśmy awansowali do baraży. Muszę powiedzieć, że trener Zadylak posiada doświadczenie piłkarskie z poziomu Ekstraklasy. Wykonuje bardzo dobrą pracę w klubie. Prowadzi rezerwy, które są liderem swojej grupy w 4. lidze, mimo że mają najmłodszą kadrę. Zdobyły Okręgowy Puchar Polski. Dużo zawodników przechodzi między rezerwami i pierwszym zespołem. Ma duże rozeznanie jeśli chodzi o zespół. Do tego Przemysław Pitry, który pracował w sztabie pierwszej drużyny. Jeżeli będzie to dobrze funkcjonowało, a bardzo w to wierzę, to nie mam pistoletu przy głowie, że muszę znaleźć nowego trenera. To samo było dwa lata temu. Prowadził zespół duet trenerski, a w międzyczasie chcieliśmy dokonać przemyślanego wyboru i prowadziliśmy rozmowy z trenerem Derbinem.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Pierwsza liga? Niebezpieczna dla fotoreporterów
- Twierdza Głogów i rekord Leszczyńskiego. Najlepsi gospodarze w 1. lidze
- Argentyńczyk z 1. ligi: Czekamy na starcie Messiego z Lewandowskim
- Awantura w sektorze gości Widzewa. GKS Tychy i ŁKS zniszczyły obiekt w Łodzi
- Nemanja Nedić: Po śmierci ojca wszystko się zmieniło [WYWIAD]
- Dymkowski: Specjalizacja to jedyna droga [WYWIAD]
- Hubert Adamczyk – odrodzony w 1. lidze
Fot. Newspix.pl