Manchester City wygrał dzisiaj na wyjeździe z Burnley i pozostaje liderem Premier League. Pep Guardiola na pomeczowej konferencji zasugerował jednak, że gospodarze próbowali w niezbyt sportowy sposób zaszkodzić jego drużynie.
Hiszpan doszedł do wniosku, że Burnley usiłowało utrudnić “Obywatelom” grę po ziemi poprzez dopuszczenie do przesadnego wzrostu murawy.
– To najdłuższa trawa, jaką widziałem w Premier League – ocenił Guardiola. – Oczywiście drużyna grająca mecz u siebie zawsze ma prawo, by decydować o takich kwestiach. Gdybyśmy nie wygrali, nie zwróciłbym na to uwagi. Wszyscy by wtedy powiedzieli, że szukam tanich wymówek. Ale teraz mogę sobie pozwolić na komentarz. Przy tak wysokiej trawie trudniej jest utrzymać odpowiedni rytm w ataku pozycyjnym. Na szczęście nasi zawodnicy szybko się dostosowali do tych warunków. Kluczowa była tutaj przedmeczowa rozgrzewka, przeprowadziliśmy ją bardzo porządnie.
Po trzydziestu ligowych kolejkach Manchester City ma na koncie 73 punkty. Oczko mniej zgromadził Liverpool.
Czytaj więcej o Premier League:
- Kane i Son – takich trzech jak ich dwóch nie ma ani jednego
- Chaos i znaki zapytania. Jaki los czeka Chelsea?
Fot. Newspix