Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA) lobbuje w UEFA, by do nadchodzącej reformy Ligi Mistrzów dopisać kolejną zasadę. Według postulatów opisanych w „Guardianie”, dwa kluby o najwyższym współczynniku UEFA, które nie zakwalifikowały się do Champions League tradycyjną drogą, miałyby otrzymać dziką kartę.
Oznaczałoby to, że co roku dwa zespoły byłyby docenione za historyczne wyniki, a nie bieżące rezultaty w swoich ligach. Współczynnik UEFA obliczany jest na podstawie ostatnich pięciu sezonów. Gdyby sezon zakończył się dziś, według tej zasady wolny los w Champions League dostaliby AS Roma (szóste miejsce w Serie A) i Manchester United (szóste miejsce w Premier League).
Propozycje zostały już przedyskutowane podczas grupy roboczej Komitetu ds. Rozgrywek Klubowych i prawdopodobnie zostaną przedstawione na walnym zgromadzeniu w Wiedniu, które odbędzie się w tym tygodniu.
Lobbowane przez ECA rozwiązanie bez wątpienia jest atrakcyjne głównie największych klubów. Największe kluby generują też największe zyski, więc nie da się wykluczyć, że UEFA pójdzie na taki układ. Co roku jakaś wielka angielska marka zawsze zostaje z pucharem pocieszenia w postaci Ligi Europy, więc nic dziwnego, że giganci chcą przy okazji reformy zabezpieczyć swoje interesy. Już teraz kibice protestują. Organizacja Football Supporters Europe wyszła w ten weekend z inicjatywą „Win it on the Peach” czyli „Wygraj to na boisku”.
Reforma Ligi Mistrzów wejdzie w życie w sezonie 24/25. W rozgrywkach weźmie udział 36 zespołów, a rozgrywki będą przypominały ligę – sama faza grupowa zagrała rozegranie przez każdą drużynę dziesięciu meczów. Ostateczny kształt reformy nie został jeszcze zaakceptowany.
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Trochę emocji, trochę spokoju. Wnioski po losowaniu ćwierćfinałów LM
- Chaos i znaki zapytania. Jaki los czeka Chelsea?
- Cud na Riazor. Jak Deportivo rzuciło Milan na kolana
Fot. newspix.pl
