Sezon Ekstraklasy wchodzi w decydującą fazę. Czarodzieje, goście wygrywający mecze niemalże w pojedynkę (dobra, wiadomo, że nie, ale tak się mówi) są teraz potrzebni bardziej niż zazwyczaj, bo przychodzi moment, w którym będą mogli przechylić szalę i budować pomniki lub chociaż wryć się na dłużej w pamięć kibiców. W związku z tym postanowiliśmy ustalić, na jakim poziomie wisi poprzeczka. Kto do tej pory błysnął w tym sezonie na tyle mocno, że będziemy do tego wracać myślami? Tak powstał ranking, w którym uwzględniliśmy 10 najlepszych indywidualnych popisów rozgrywek 2021/22.
Panowie piłkarze – bierzcie przykład. Czytelnicy – powspominajcie razem z nami, bo jest co. Przygotowaliśmy też trochę wyróżnień, bo jednak nie tak łatwo było ograniczyć się do samej dziesiątki. Dość powiedzieć, że nawet ustrzelenie hat-tricka nie dawało w niej miejsca z automatu. No to tak – na pewno warto pamiętać o tych meczach w wykonaniu wymienionych piłkarzy:
- Joao Amaral vs Wisła Kraków (8. kolejka)
- Milan Corryn vs Górnik Łęczna (3. kolejka)
- Ilkay Durmus vs Raków Częstochowa (11. kolejka)
- Michal Frydrych vs Lechia Gdańsk (7. kolejka)
- Robert Ivanov vs Pogoń Szczecin (2. kolejka)
- Erik Janża vs Legia Warszawa (15. kolejka)
- Jesus Jimenez vs Wisła Płock (10. kolejka)
- Josue vs Zagłębie Lubin (3. kolejka)
- Vladan Kovacević vs Piast Gliwice (1. kolejka)
- Leandro vs Piast Gliwice (17. kolejka)
- Ivi Lopez vs Jagiellonia Białystok (19. kolejka)
- Pedro Rebocho vs Wisła Kraków (8. kolejka)
- Matej Rodin vs Górnik Zabrze (7. kolejka)
- Taras Romanczuk vs Raków Częstochowa (2. kolejka)
- Milan Rundić vs Warta Poznań (1o. kolejka)
- Samuel Stefanik vs Śląsk Wrocław (13. kolejka)
- Patryk Szysz vs Górnik Łęczna (2. kolejka)
- Marco Terrazzino vs Stal Mielec (15. kolejka)
- Pelle van Amersfoort vs Piast Gliwice (9. kolejka)
- Luka Zahović vs Jagiellonia Białystok (12. kolejka)
A teraz pierwsza dziesiątka, creme de la creme.
10. ALBERTO TORIL VS LEGIA WARSZAWA (12. KOLEJKA)
Ten jeden jedyny raz pomyśleliśmy sobie, że Hiszpan może zastąpić Jakuba Świerczoka. Był katem, który pewnym ruchem skrócił o głowę projekt pod tytułem „Legia Warszawa Czesława Michniewicza”. Bohaterem meczu mógł być Mahir Emreli, ale podczas gdy on obijał słupki (łącznie trzykrotnie), Toril trafiał do siatki. A to wyszedł na pozycję i podciął piłkę na Tobiaszem. A to zamknął akcję wolejem, po którym piłka przelała się po rękach młodego bramkarza. A to ładnie uderzył głową. Fajny hat-trick. A nie musiało na nim stanąć, bo Legia była tak rozbita, że droga do bramki była dość otwarta. Skorzystał – jedyny raz w Ekstraklasie – Nikola Stojiljković, zmiennik Torila na ostatnie 10 minut.
9. JAKUB KAMIŃSKI VS ŚLĄSK WROCŁAW (10. KOLEJKA)
Jakub Kamiński w tym meczu wypracował trzy gole. Czyli tyle samo, ile przez cały sezon 2020/21, gdy mowa o ligowych starciach. Trwające rozgrywki są dla młodego skrzydłowego pod względem liczb bardzo dobre, a ważną rolę odegrał w tym mecz ze Śląskiem. Był nieuchwytny. Wykorzystywał zawahanie gości. Strzelanie rozpoczął Amaral po akcji bez udziału Kamińskiego, ale potem zaczął się jego koncert. Pognał przez większość boiska po zablokowaniu Mączyńskiego i nie stracił głowy w sytuacji sam na sam ze Szromnikiem. Popisał się swoją firmówką, czyli z lewej strony wpadł z piłką w pole karne, balansem ciała gubiąc rywali i przymierzył po długim rogu. W końcu wyłuskał piłkę spod nóg słabego Lewkota, czym otworzył drogę do ostatniej bramki Mikaelowi Ishakowi. Maciej Skorża miał litość dla Śląska i ściągnął go z boiska w 66. minucie. Znów – mogło być jeszcze lepiej.
8. DOMINIK HŁADUN VS WARTA POZNAŃ (9. KOLEJKA)
W naszej ocenie jeden z dwóch najlepszych występów bramkarzy w tym sezonie. Hładun był tego dnia w takiej formie, że mógłby złapać nawet „tygrysi strzał” Kojiro, ale że akurat jego w składzie Warty zabrakło, to musieliśmy zadowolić się paradami po uderzeniach Mateusza Kupczaka (z karnego) i Adama Zrelaka (strzał szczupakiem z czterech metrów i kolejna próba prawą nogą z pięciu). A to tylko te najlepsze interwencje, bo ogółem golkiper Zagłębia obronił tego dnia aż osiem strzałów. Warta bardzo chciała się wtedy przełamać, przystępowała do tego meczu po pięciu starciach bez zwycięstwa, w których strzeliła ledwie jedną bramkę, ale Hładun postanowił zabawić się w ośmiornicę. Koledzy dorzucili dwa gole i można się było jeszcze oszukiwać, że projekt z Dariuszem Żurawiem u steru ma sens.
7. RAFAŁ WOLSKI VS GÓRNIK ŁĘCZNA (24. KOLEJKA)
Najświeższy z wielkich popisów i jedna z inspiracji przy pisaniu tego tekstu. Rymaniak, Gerson, Leandro i reszta ekipy z Łęcznej na długo zapamięta ten mecz, bo Wolski pokręcił nimi tak, że aż się przypomniały czasy, w których dopiero zbierał się, by podbijać zagranicę. Może i nie był to niezwykle okazały występ pod względem samych liczb, bo były piłkarz m.in. Legii Warszawa i Fiorentiny strzelił gola, do którego dołożył asystę, co w całej lidze zdarza się dość często, ale za wrażenia artystyczne, które temu towarzyszyły, należą się ogromne brawa.
6. JOAO AMARAL VS CRACOVIA (20. KOLEJKA)
Też dość świeża sprawa, bo z rundy wiosennej. Pierwszy mecz Lecha po przerwie. Ostatecznie nieudany, bo Kolejorz zremisował z Cracovią 3-3, ale trudno się w tym dopatrywać winy Portugalczyka. Był tego dnia świetny. Efektowny i efektywny. Jeszcze za pierwszym podejściem z wielkim trudem zatrzymał go Niemczycki, ale później zaczęło się show. Przy pierwszym golu zgubił rywala samym przyjęciem piłki i uderzył pewnie po długim rogu. Przyjęcie kluczowe okazało się też przy drugim trafieniu, bo znów uciekł rywalowi, ale tym razem wyłożył futbolówkę do pustaka Kamińskiemu. Robił różnicę podstawowym elementem przygotowania technicznego, które często (zdecydowanie zbyt często) pogrąża ligowców. Na dokładkę dołożył drugą bramkę, gdy beztrosko wbiegł w pole karne i pewnie uderzył. Do tego kilka jakościowych zagrań – potwierdził, że poważnie myśli o tytule MVP całej ligi.
🇵🇱 João Amaral for Lech Poznan today vs. Cracovia:
⚽ 29′
🅰️ 47′
⚽ 67′16 goals + assists in Ekstraklasa.pic.twitter.com/WPWSn0Hj99
— 🇵🇹🤝🇺🇦 (@PortugalFootyEN) February 6, 2022
5. RAFAŁ WOLSKI VS ZAGŁĘBIE LUBIN (5. KOLEJKA)
Jedyny piłkarz, który dwa razy załapał się do dziesiątki. Pewnie na koniec Wolski wolałby mieć liczby i status wspomnianego przez chwilą Amarala czy Iviego Lopeza, o którym za moment, ale trzeba mu oddać, że jak już się rozpędzi, to w zasadzie jest jak ten struś, który w bajce brutalnie robi w bambuko kojota. Mecz z Miedziowymi pamiętać można choćby z tego względu, że lało i telewizyjne obrazki były bardzo memogenne – Dariusz Żuraw chował się tak, jakby był z cukru, a Maciej Bartoszek szalał przy linii, jakby z nieba leciał długo wyczekiwany ratunek w okresie suszy. Boisko było trudne, ale o dziwo największemu technikowi na placu to najbardziej odpowiadało. Miał udział przy czterech golach. Kapitalna była jego podcinka na głowę Sekulskiego przy pierwszym. Potem sam wykończył akcję, w której dobił strzał Warchoła, a następnie jeszcze obsłużył napastnika i… Iana Solera, który po jego akcji walnął samobója. Wspaniale się przy tym wszystkim bawił. A my z nim.
4. IVI LOPEZ VS LEGIA WARSZAWA (9. KOLEJKA)
Hiszpan różnicę zrobił stałymi fragmentami gry. Pierwszego gola strzelił z karnego, ale miał też udział w jego wywalczeniu, bo świetnie wypuścił w uliczkę Musiolika, a najpierw zrobił sobie miejsce, przerzucając piłkę nad Andre Martinsem. Przy drugim wrzucił z rożnego na głowę Gutkovskisa, a jego zgranie wykorzystał Tudor. Przy trzecim przymierzył bezpośrednio z wolnego. Ale nie sposób tego występu sprowadzać tylko do kopania stojącej piłki, bo ofensywny pomocnik Rakowa był po prostu trudny do zatrzymania przez cały występ. Sześć skutecznych dryblingów, cztery kluczowe podania, skuteczność długich podań 6/6. Wszystko w czasach, w których taki popis na Legii ważył jeszcze trochę więcej niż w późniejszych tygodniach.
3. ERIK EXPOSITO VS WISŁA KRAKÓW (12. KOLEJKA)
Ale to było złomowanie. Exposito przy stuprocentowej skuteczności mógłby strzelić nawet sześć bramek. Skończyło się na hat-tricku, ale wcale nie mamy zamiaru karcić Hiszpana, że tych goli nie ustrzelił na Wiśle więcej. Bo uderzał nieźle. Dwa razy zatrzymał go mimo wszystko nieźle dysponowany tego dnia Biegański, a raz trafił w poprzeczkę (do pustej dobijał ten strzał Pich i… też walnął w poprzeczkę). Poza tym mógł/powinien mieć dwie asysty, ale stanęło na trzech bramkach – dwóch ładnych (podcinka i uderzenie zza szesnastki) i karnym, którego sam wywalczył. Kto mógł wtedy zakładać, że Śląsk niedługo potem tak siądzie.
2. RAFAŁ STRĄCZEK VS BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA (18. KOLEJKA)
Zachował czyste konto, choć rywale mieli dwa rzuty karne. Najpierw obronił uderzenie Piotra Wlazły, a następnie strzał Murisa Mesanovicia. Nie pozostało nam nic innego, jak sięgnąć po notę marzeń, bo to nie lada sztuka. Dość powiedzieć, że nie dokonał tego żaden inny ekstraklasowy bramkarz w XXI wieku, a mamy przecież już trzecią dekadę. Stal wygrała ten mecz po golu Piaseckiego i przybliżyła się do utrzymania.
Coś niebywałego ❗🤯
Rafał Strączek po raz drugi obronił rzut karny w meczu przeciwko @BB_Termalica🥅❌ Transmisja spotkania @FksStalMielec z Termalicą trwa w CANAL+ SPORT i @nSport_plus📺
Dzieje się! 🔥#STMBBT pic.twitter.com/ixQcKjdXEN
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 10, 2021
1. KAMIL GROSICKI VS LECHIA GDAŃSK (16. KOLEJKA)
Kto mógł przypuszczać, że największy popis tego sezonu zobaczymy w wykonaniu zawodnika, który mecz rozpoczął na ławce. Grosicki pojawił się na placu w 22. minucie za kontuzjowanego Kurzawę, gdy jeszcze nie zanosiło się na tak tęgie lanie Lechii (było 1-1). Ale za jego sprawą Pogoń zniszczyła ekipę, z którą dzieliła wtedy ligowe podium. Szkoda nam było Mateusza Żukowskiego, nad którym starszy piłkarz znęcał się z takim okrucieństwem, że nie wytrzymał tego widoku trener Kaczmarek i ściągnął prawego obrońcę z placu kwadrans przed końcem. Jeśli chodzi o konkrety, skrzydłowy, który wraca do reprezentacji, zaliczył trzy klasowe asysty, ostatnią firmowym zewniakiem. Do tego kluczowe podanie przy bramce Kowalczyka, na tym nie musiało się skończyć, ale przesadą byłoby wymaganiem czegoś więcej. Wrócił, by grać takie mecze.
Kamil Grosicki började på bänken men kom in redan efter 22 minuter i toppmötet med Lechia Gdańsk. Tre assist senare hade Grosicki hjälpt till att krossa Lechia med 5-1.pic.twitter.com/WNtgTHBeEG
— Polski Futbolski (@PolskiFutbolski) November 27, 2021
Fot. newspix.pl
Więcej o Ekstraklasie: