Wisła Kraków mogła prowadzić 2:0 z Lechem Poznań. Mogła, ale gol Josepha Colleya został ostatecznie odwołany z uwagi na to, że bramkę poprzedził faul na bramkarzu. Tylko czy Filip Bednarek faktycznie był faulowany?
Można mieć wątpliwości, spójrzcie:
🇸🇪 Nieuznany gol Josepha Colleya dla Wisły Kraków. Bramkarz Lecha Poznań wcześniej dostał łokciem w twarz. #WISLPOpic.twitter.com/JMgpScd9s0
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) March 13, 2022
Do tematu odniósł się między innymi Marcin Borski, były sędzia międzynarodowy. – Moim zdaniem błąd Tomasza Kwiatkowskiego. Bramkarz był spóźniony i sam wszedł pod rękę napastnika, który wygrał pozycję. Niezrozumiała decyzja. Chyba nie wytrzymał ciśnienia – ocenił Borski.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Pierwsze zwycięstwo Ojrzyńskiego. Korona lepsza od Resovii
- Nowy trener, nowe ustawienie, stary Śląsk
- Legendarny efekt nowej miotły znowu błysnął
fot. NewsPix.pl