Adam Lyczmański, były sędzia a obecnie ekspert w programie Liga+Extra, skrytykował decyzję Tomasza Kwiatkowskiego o anulowaniu gola Josepha Colleya w starciu Wisły Kraków z Lechem Poznań.
Przypomnijmy, że Colley trafił do siatki przy wyniku 1:0 dla “Białej Gwiazdy”. Arbiter dopatrzył się jednak w akcji bramkowej przewinienia Zdenka Ondraska, który w jego opinii sfaulował Filipa Bednarka, usiłującego wypiąstkować futbolówkę. Lyczmański nie podziela tego poglądu. – Spóźnienie bramkarza nie może być w tej sytuacji argumentem – stwierdził ekspert. – Sędziowie dali mu alibi. Zawodnik Wisły urwał się obrońcy i zrobił to, co chciał zrobić. Ja się tutaj nie dopatruję faulu, niestosowna była również reakcja sędziego VAR. Dla mnie to jest po prostu bramka. Golkiper wykazał bierność i przegrał walkę o piłkę. […] Dziwi w ogóle ingerencja sędziego VAR, ponieważ sytuacja nie była czarno-biała. Nie możemy dawać alibi bramkarzom.
Atmosferę podkręcił trener Jerzy Brzęczek. – W Warszawie decyzja była w innym kierunku – zauważył szkoleniowiec Wisły. Później dodał. – Ja rozumiem, że praca sędziego jest bardzo trudna. Ale panowie, którzy siedzą przed monitorami… Zastanawia mnie różna interpretacja. W Warszawie okazało się, że bramka jest słusznie uznana, a tutaj podyktowany faul. Dziwnym trafem w tych ostatnich spotkaniach decyzje są na niekorzyść Wisły Kraków. Ja proszę tylko o obiektywizm, bo zawodnicy ciężko pracują. Są dwie bardzo podobne sytuacje i odmienne interpretacje. Ja tutaj czegoś nie rozumiem.
“Biała Gwiazda” zajmuje obecnie szesnaste miejsce w Ekstraklasie.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Pierwsze zwycięstwo Ojrzyńskiego. Korona lepsza od Resovii
- Nowy trener, nowe ustawienie, stary Śląsk
- Legendarny efekt nowej miotły znowu błysnął
fot. NewsPix.pl