Reklama

Najlepszy wyścig o mistrzostwo od lat. Kto jest faworytem?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

11 marca 2022, 16:42 • 7 min czytania 34 komentarzy

Oglądamy właśnie prawdopodobnie najciekawszy sezon w Ekstraklasie od lat. Osławiona już „walka o spadek” ma się znakomicie, ale większość fanów interesuje się tym, co na górze tabeli. Walka między Pogonią, Rakowem i Lechem jest tak zacięta, że trudno znaleźć w Europie równie wyrównane tempo drużyn z TOP3 lig. Kto ma najlepszy terminarz z klubów na podium? Który zespół przespał swój moment? Kiedy ostatni mieliśmy tak ciekawą walkę o mistrzostwo?

Najlepszy wyścig o mistrzostwo od lat. Kto jest faworytem?

W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do tego, że prym w lidze wiedzie Legia Warszawa i co sezon ktoś inny próbuje dotrzymać jej kroku. W okresie dominacji ligowej Legii raz udało się odebrać jej mistrzostwo przez Lecha, raz ta sztuka powiodła się Piastowi, jednostkowo tempo legionistów potrafiła utrzymać Jagiellonia.

Ale w tym roku sytuacja wywróciła się do góry nogami. Legii w walce o mistrzostwo nie ma już od dłuższego czasu, natomiast to nie oznacza, że wyścig o tytuł jest mniej ciekawy. W ostatniej dekadzie na tym etapie sezonu nie było tak małych różnic miedzy zespołami z TOP3. Sytuacja jest naprawdę niecodzienna – niech przemówią o tym liczby. W ostatniej dekadzie średnia różnica punktów między liderem z trzecią drużyną (po 24. kolejkach) wynosiła 7,4 punktu. Najmniejszą różnicą między liderem a trzecią drużyną w ostatnich latach była dwupunktowa strata Lecha Poznań do Legii Warszawa w sezonie 2017/17 – to ten sezon, gdy w ostatniej kolejce o mistrzostwo walczyły jeszcze cztery zespoły.

A były przecież już sezony ekstremalne, jak np. ten 2012/13. Wówczas Legia odjechała Lechowi Poznań i ostatecznie sięgnęła po mistrzostwo, ale nad trzecim wówczas Śląskiem po 24. kolejkach miała… szesnaście punktów przewagi. Dziś szesnaście punktów przewagi Pogoń ma nad siódmą w tabeli Wisłą Płock.

Wskaźnik Euro Club Index jasno pokazuje, że w kwestii szans na mistrzostwo wiemy, że… nic nie wiemy. ECI to algorytm, który na podstawie analizy prawdopodobieństwa i siły zespołów kalkuluje rozkład szans na rozstrzygnięcie każdego meczu. I dalej na tej podstawie kalkuluje szanse na punktowanie danej drużyny w przyszłości. Co na pokazuje ECI w kontekście Ekstraklasy?

Reklama

Że rozkład szans jest niezwykle zbliżony:

Ostatnie tygodnie dość wyraźnie wywróciły szanse na mistrzostwo według ECI. Głównie za sprawą spadku formy, trudniejszego terminarza (mecze z całym TOP4) i wpadek Lecha Poznań. Kolejorz przez znaczną część sezonu był wyraźnym faworytem w walce o mistrzostwo, ale ostatnie wyniki (porażka z Rakowem, porażka z Lechią, remis z Cracovią) sprawiły, że Lech po raz pierwszy od listopada nie jest już faworytem w tym wyścigu.

Ekstraklasa ciekawa na tle Europy

Predykcje ECI wskazują na to, że w żadnej innej lidze w Europie szanse na zdobycie mistrzostwa nie są tak równo rozłożone między trzy drużyny. W ligach TOP5 – właściwie poza ligą włoską – obstawianie przyszłego mistrza jest niemal nieopłacalne, bo kursy na triumf Realu, PSG, Bayernu i Manchesteru City są po prostu bardzo niskie.

Choć jest sporo lig w Europie, gdzie o mistrzostwo trwa zażarta walka między dwiema ekipami, to tak małe różnice między TOP3 są ewenementem. Tylko w jednej lidze poza Ekstraklasą walka o mistrza rozgrywa się między trzema równie mocnymi zespołami. To Chorwacja, gdzie i tak faworytem bukmacherów – i to dość wyraźnym – jest Dinamo Zagrzeb. Tam też jest różnica jednego punktu między Dinamem, Osijekiem oraz Rijeką, ale lider ma o jeden mecz rozegrany mniej.

Reklama

A spójrzmy na inne kraje, gdzie w najwyższej klasie rozgrywkowej gra się systemem jesień-wiosna:

  • Albania: czternaście punktów różnicy między TOP3
  • Andora: pięć punktów różnicy
  • Armenia: piętnaście punktów różnicy
  • Austria: dziewięć punktów różnicy
  • Azerbejdżan: sześć punktów różnicy
  • Belgia: jedenaście punktów różnicy
  • Bośnia i Hercegowina: osiemnaście punktów różnicy
  • Bułgaria: piętnaście punktów różnicy
  • Cypr: siedem punktów różnicy
  • Czechy: dziewięć punktów różnicy
  • Dania: trzy punkty różnicy
  • Gibraltar: siedemnaście punktów różnicy
  • Grecja: dziewięć punktów różnicy
  • Węgry: pięć punktów różnicy
  • Izrael: sześć punktów różnicy
  • Kosowo: sześć punktów różnicy
  • Luksemburg: dziewięć punktów różnicy
  • Malta: dziesięć punktów różnicy
  • Mołdawia: dziesięć punktów różnicy
  • Czarnogóra: szesnaście punktów różnicy
  • Holandia: dziewięć punktów różnicy
  • Macedonia Północna: dziesięć punktów różnicy
  • Irlandia Północna: trzy punkty różnicy
  • Portugalia: dziesięć punktów różnicy
  • Portugalia: dziesięć punktów różnicy
  • Rumunia: jedenaście punktów różnicy
  • San Marino: dziesięć punktów różnicy
  • Szkocja: 23 punkty różnicy
  • Słowacja: dwanaście punktów różnicy
  • Słowenia: trzy punkty różnicy
  • Szwajcaria: piętnaście punktów różnicy
  • Turcja: dwadzieścia punktów różnicy
  • Walia: 27 punktów różnicy

Kto ma najlepszy terminarz?

Zawsze przy rozważaniach na temat tego, która z drużyn ma najłatwiejszy/najtrudniejszy terminarz, stosuje się wszelakie sztuczki. Najmniej sensowna jest chyba ta, która sprowadza się do pytania „a co, jeśli powtórzą się wyniki z pierwszej rundy?”. To przecież nie ma sensu, bo – zwłaszcza w Ekstraklasie – jest dość duży rozstrzał między tym, jak zespoły prezentują się na wyjazdach, a jak u siebie.

Dlatego wzięliśmy korektę na takie przewidywania. I wzięliśmy pod uwagę model, który mocno zwraca uwagę na to, jak dana drużyna radzi sobie na własnym boisku, a jak na wyjeździe. Przeanalizowaliśmy rywali Pogoni, Lecha i Rakowa pod względem tego aspektu. Pomysł jest prosty: liczymy średnią punktową rywali tych zespołów z domu/wyjazdu (w zależności gdzie Pogoń, Lech i Raków będą z nimi grać), a później zbieramy to do kupy. Im większa suma średniej punktowej rywali wyjdzie, tym teoretycznie trudniejszy terminarz czeka dany zespół.

Czyli przykładowo: Lech gra z Wisłą Kraków na wyjeździe, a z Jagiellonią u siebie. Średnia punktowa wiślaków u siebie to 1,27 punktu na mecz, a średnia Jagi na wyjazdach to 1 punkt na mecz. Czyli moc rywali Lecha w dwóch następnych kolejkach to 2,27.

  • Terminarz Lecha Poznań: Wisła Kraków (W), Jagiellonia (D), Śląsk (W), Legia (D), Wisła Płock (W), Stal (D), Górnik Łęczna (D), Piast (W), Warta (W), Zagłębie (D).
  • Siła rywali Lecha biorąc pod uwagę średnią punktową dom/wyjazd: 11,21

Najtrudniejszy mecz Lecha teoretycznie czeka w Płocku, gdzie Wisła ma świetny bilans (9-2-1), ale poza tym Lecha czeka stosunkowo dużo łatwych spotkań. Chociażby mecz z Zagłebiem u siebie (0,66 pkt/mecz lubinian na wyjazdach) czy Legią u siebie (0,63 pkt/mecz Legii na wyjazdach). Co ciekawe – Lech nie zagra już z żadnym zespołem z TOP6 ligi.

  • Terminarz Pogoni Szczecin: Cracovia (W), Wisła Kraków (D), Górnik Łęczna (W), Wisła Płock (D), Jagiellonia (W), Legia (D), Raków (D), Śląsk (W), Lechia (W), Termalica (D)
  • Siła rywali Pogoni biorąc pod uwagę średnią punktową dom/wyjazd: 11,72

Na papierze zdecydowanie najtrudniejszy wydaje się wyjazd do Gdańska, gdzie Lechia punktuje średnio 2,25 pkt/mecz. Oczywiście na miarę hitu decydującego i wynikach na finiszu sezonu wyrasta starcie z Rakowem. Ekipa Papszuna to najlepiej grający zespół na wyjazdach, gdzie średnio zdobywa 1,85 pkt/mecz i potrafiła wygrać już z Poznaniu czy Radomiu (jedyne porażki tych zespołów u siebie) oraz zremisować w Płocku. Teoretycznie łatwe mecze dla Pogoni? Wisła Kraków u siebie (0,69 pkt/mecz), Wisła Płock u siebie (0,33 pkt/mecz), Legia u siebie (0,63 pkt/mecz) oraz Bruk-Bet u siebie (0,54 pkt/mecz). Generalnie nie zdziwimy się, jeśli Portowcy we wszystkich meczach u siebie zdobędą komplet oczek, choć plany popsuć może im rzecz jasna wspomniany Raków.

  • Terminarz Rakowa: Stal (D), Legia (D), Warta (W), Śląsk (D), Bruk-Bet (W), Górnik Łęczna (D), Pogoń (W), Cracovia (D), Zagłębie (W), Lechia (D)
  • Siła rywali Rakowa biorąc pod uwagę średnią punktową dom/wyjazd: 12,04

To akurat dość zaskakujące, że siła rywali Rakowa jest w teorii największa. Średnią zawyża oczywiście Pogoń (2,42 pkt/mecz), ale poza Legią na wyjazdach i Górnikiem Łęczna na wyjazdach Raków nie ma na swoim rozkładzie zespołów punktujących poniżej 1 pkt/mecz w perspektywie meczów dom/wyjazd, które zagra z Rakowem.

Podsumowując zatem – w teorii najłatwiejszych rywali do końca sezonu ma Lech, drugi najłatwiejszy terminarz ma Pogoń, a najtrudniej powinien mieć Raków.

Natomiast warto pamiętać, że sezon toczy się swoim tempem i jeśli zrobilibyśmy takie wyliczenia dwie kolejki później, to bilans poszczególnych ekip mógłby ulec zmianom. Jeśli mielibyśmy obstawiać, to duże znaczenie będzie miało zarządzanie siłami piłkarzy – Lecha oraz Raków czekają jeszcze półfinały Pucharu Polski oraz potencjalny finał. To może być handicap dla Pogoni, która skupia się już tylko na jednym froncie.

Warto też zaznaczyć, że na zaciętość walki o mistrzostwo wpływ może mieć też szeroka grupa drużyn walczących o utrzymanie. Weźmy chociażby ostatnią kolejkę – Raków gra z Lechią, Pogoń z Termalicą, a Lech z Zagłębiem. Wyobrażamy sobie sytuacje, że Lechia nie będzie grała już o nic (może o puchary?), natomiast Termalica może mieć już zaklepany spadek, a Zagłębie będzie balansowało między piętnastym a szesnastym miejscem. Warto o tym pamiętać w kontekście motywacji rywali ekip z TOP3.

Znakomity jest to sezon jeśli chodzi o emocje. I oby taki pozostał już do końca.

ZOBACZ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

34 komentarzy

Loading...