Można powiedzieć, że w pewnym sensie odnieśliśmy zwycięstwo. To my, Polacy, jako pierwsi wytoczyliśmy najcięższe działo w kierunku największych organizacji piłkarskich. Pokazaliśmy, że można wyjść przed szereg w dobrej sprawie. Nie pękliśmy i uruchomiliśmy domino. Ostatecznie przyczyniliśmy się do złamania FIFY i UEFY.
Początkowo wydawało się, że to może nie zdać się na nic. Najpierw zobaczyliśmy uniki ze strony FIFY i UEFY, a potem absurdalne zarządzenie, że Polska mimo okoliczności na Ukrainie i tak zagra mecz barażowy z Rosją na neutralnym terenie.
Dzisiejsza decyzja FIFA jest dla nas nie do zaakceptowania. W sytuacji wojny na Ukrainie nie interesuje nas gra pozorów. Nasze stanowisko pozostaje bez zmian: reprezentacja Polski NIE ZAGRA z Rosją w meczu barażowym, niezależnie od nazwy rosyjskiej drużyny. #solidarnizukraina
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 27, 2022
Nic już nie zakryje tego zachowania. Tego nie da się w żaden sposób wybielić. Ale przynajmniej dobrze się stało, że ktoś w tych dwóch organizacjach piłkarskich poszedł po rozum do głowy i wreszcie podjął jedyną słuszną decyzję.
FIFA i UEFA zawiesiły reprezentację Rosji we wszystkich rozgrywkach, które są pod ich władaniem. Można? Można. Nie będziemy składać rąk do oklasków, a powiemy jedynie „lepiej późno niż wcale”. To był moralny obowiązek, kwestia absolutnie czarno-biała. Wiedzieliśmy, że interesy w tym skorumpowanym światku stanęły ponad zdrowym rozsądkiem, ale najwyraźniej ogromna presja ze strony różnych federacji piłkarskich zrobiła swoje.
Nie dość, że reprezentacja Rosji została całkowicie odcięta, to jeszcze UEFA anulowała umowę sponsorską z rosyjskim koncernem gazowym Gazprom. Mówiąc wprost – Rosjanie dostali po dupie. Stało się coś, co stać się musiało. To ich zaboli. Musi zaboleć. Tym samym możemy być dumni, że Cezary Kulesza ze swoją ekipą pokazali cojones i od kilku dni robili wszystko, co się da, żeby doprowadzić do wyizolowania Rosji.
To nie powód do świętowania. Po prostu zachowaliśmy się tak jak wymagała sytuacja. Nie da się grać w piłkę z drużyną reprezentującą kraj najeźdźców. PZPN z piłkarzami rzucił kostkę domina. Dziękujemy wszystkim, którzy okazali solidarność. Wspierajmy 🇺🇦. Tego potrzeba najbardziej
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) February 28, 2022
W tym wydarzeniu istotne są dwie rzeczy, które należy zapamiętać na zawsze. Pierwszą z nich jest postawa Polaków, PZPN-u, naszych piłkarzy. Drugą pierwotne stanowisko FIFY, która zapewne trwałaby w nim niezmiennie, gdyby nie burzliwe reakcje środowiska piłkarskiego. Aha, no i wraz z dzisiejszym dniem FIFA wcale nie stała się lepszą organizacją. Jej cynizm i dbałość o brudne dolary/ruble/euro nadal wybijają ponad skalę. Po prostu sytuacja stała się tak wyjątkowa, że pójście pod prąd wiązałoby się z jeszcze większym potępieniem, a może nawet z dotąd niespotykanymi konsekwencjami.
FIFA z UEFĄ nie zdały testu do następnej klasy za pierwszym razem. Za drugim podejściem się udało, przepuszczamy dalej, choć naprawdę ledwo. Smród będzie się za nimi ciągnął przez długi czas. Dzisiaj oba te podmioty lubią chyba tylko ci, którzy mają z nimi dobre układy. Tym kimś oczywiście była również Rosja, jednak dalsze bronienie tych relacji i stosowanie delikatnych sankcji w kierunku najeźdźcy byłoby swego rodzaju samobójstwem.
Pamiętajmy – to bardziej obrona własnego, już mocno zszarganego imienia, a nie godny pochwały akt na wzór Polaków. Obrona, która była powinnością. I cóż, oby rosyjskie wojska na Ukrainie pod naporem obrońców też musiały uginać się tak samo, żeby wycofywać się z wcześniejszych założeń.
Oby w domach wielu rosyjskich obywateli huknęła informacja, że Putin wcale nie poszerza terytorium swojego kraju.
On skrupulatnie usuwa je z mapy cywilizowanego świata.
Dziś usunął z najbardziej popularnego sportu na świecie.
Odniósł kolejną porażkę.
WIĘCEJ O AGRESJI ROSJI NA UKRAINĘ:
- Dla nas Polacy już są mistrzami świata
- „Jeśli nie chcesz łączyć polityki ze sportem, ktoś zrobi to za ciebie”
- Gazprom, FIFA i mundial. Jak i dlaczego Rosja kupiła futbol?
- Jak polski sport reaguje na wojnę?
- Boniek: Nie jestem tłustym kotem
- Baszkirow: – Nienawidzę wojny. Nie potrafię jej zaakceptować
- Neutralny teren, naprawdę? Smutna kompromitacja UEFA
- Gdzie kończy się wstyd, a zaczyna hańba
Fot. Newspix