Pogoń Szczecin i Lech Poznań. Dwie najlepsze drużyny w tym sezonie i dwie najbardziej jakościowe kadry. W kontekście tych dwóch klubów często padają podobne określenia. Głębia składu. Szeroka kadra. Duże pole manewru. Ból głowy trenera. Brak utraty na jakości, gdy podstawowy piłkarz łapie kontuzję. „Dwie równe jedenastki” to może przesada, ale bez dwóch zdań nawet rezerwowe składy obu ekip walczyłyby w tej lidze o coś więcej niż tylko spokojne utrzymanie.
No bo spójrzmy:
- Van der Hart – Czerwiński, Satka, Skrzypczak, Douglas – Tiba, Murawski – Ba Loua, Ramirez, Skóraś – Kownacki
- Bursztyn – Stolarski, Łasicki, Malec, Matynia – Drygas, Żurawski – Kucharczyk, Biczachczjan, Kurzawa – Parzyszek
Jest nieźle. Skoro obie drużyny dorobiły się tak szerokich kadr, postanowiliśmy przed hitowym starciem porównać, kto dysponuje lepszymi personaliami. Rozpisaliśmy szerokie składy Pogoni i Lecha pozycja po pozycji, a potem przyznaliśmy punkty. Na koniec dowiadujecie się, którą szeroką kadrę oceniliśmy wyżej.
Ale najpierw chwilka o zasadach, bo choć zdarzały nam się już porównania pozycja po pozycji, to rezerwowych uwzględniamy po raz pierwszy. Za każdą pozycję można dostać dwa punkty. Pierwszy – za pojedynek podstawowych zawodników. Drugi – za pojedynek rezerwowych. Zadanie mamy o tyle łatwiejsze, że Pogoń i Lech konsekwentnie trzymają się gry czwórką z tyłu, choć ich formacje oczywiście nie są identyczne. Różnicę można zaobserwować w środku pola (Pogoń gra na defensywnego pomocnika i dwie ósemki, Lech na dwóch środkowych i ofensywnego). Uznaliśmy jednak, że tak subtelny niuans nie zaburzy sensu naszej zabawy.
Co istotne – braliśmy pod uwagę wszystkich kontuzjowanych piłkarzy. Mimo że aktualnie trenerzy nie mogą z nich skorzystać, po to jest przecież głębia składu, by nie obniżać jakości zespołu w obliczu kontuzji. Nie doliczaliśmy za to młodych zawodników, którzy nie zagrali jeszcze wcale bądź wystąpili jedynie w rolach epizodycznych. Skoro do tej pory nie dostawali szans, ciężko nam przyjąć, że kluby postrzegają ich jako realne alternatywy na tu i teraz. Nie uwzględniamy też „szycia na wszelki wypadek”. Wiadomo, że Kowalczyk mógłby zagrać na pięciu pozycjach w pomocy, ale skoro znalazł się w podstawowym składzie, to w naszej zabawie nie znajdzie się już wśród rezerwowych. Tak samo z piłkarzami, którzy nie załapali się do jedenastek i teoretycznie mogą zabezpieczyć kilka pozycji. Na przykład Satka to polisa ubezpieczeniowa i dla środka obrony, i dla prawej defensywy. U nas rozpatrujemy go tylko w kontekście jednego miejsca w składzie, żeby nie zrobił się miszmasz.
OK, no to wiecie, na czym polega zabawa. Przejdźmy więc do konkretów.
Pogoń Szczecin – Lech Poznań. Porównanie szerokich kadr
BRAMKARZ
Podstawowi: Dante Stipica vs Filip Bednarek
Werdykt: punkt dla Pogoni
Głębia składu: Jakub Bursztyn vs Mickey van der Hart
Werdykt: punkt dla Lecha
Stipica to ścisła czołówka bramkarzy w Ekstraklasie w zasadzie od momentu, od którego tu trafił. By nie powiedzieć, że nawet jedna z gwiazd ligi. Częściej niż babole zdarzają mu się „super saves”. W pierwszym starciu bezdyskusyjnie wygrywa bramkarz Pogoni. Filip Bednarek mierzy się z zarzutami, że rzadko daje drużynie coś ekstra. I to prawda. Choć takim osiągnięciem był na pewno mecz z Wartą, znacznie częściej pamięta mu się słabe wyjścia do dośrodkowań. Inna sprawa, że potencjał Bednarka ciężej ocenić z tego powodu, że prawdopodobnie ma najnudniejszą robotę w lidze. To na jego bramkę pada najmniej celnych strzałów (w tym sezonie przyjmuje średnio dwa na mecz).
Głębia składu? Na ławkach mamy bramkarza, który w Ekstraklasie ma dopiero trzynaście meczów i gościa, który przez dłuższy czas był jedynką Lecha. Van der Haart ma swoje za uszami, zwłaszcza jego początki były problematyczne. Później znalazł się na krzywej wznoszącej, aż do kontuzji, po której Bednarek wygryzł go ze składu. W starciu z Jakubem Bursztynem stoi jednak na wygranej pozycji.
Stan: 1:1
PRAWA OBRONA
Podstawowi: Jakub Bartkowski vs Joel Pereira
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Paweł Stolarski vs Alan Czerwiński
Werdykt: remis
Bartkowski to jeden z dowodów na to, jak piłkarza potrafi rozwinąć Kosta Runjaić. Przychodził do solidnej Pogoni jako solidny ligowiec. Gdy ta stworzyła najlepszą defensywę w lidze, Bartkowski trzymał się składu naprawdę mocno. Niektórzy mogli sądzić, że w pewnym momencie zabraknie mu jakości, ale dziś ciężko wyobrażać sobie, by Pogoń szukała lepszej opcji. Gdy toczył bezpośredni bój z Davidem Stecem o to, kto przedłuży kontrakt, zaliczył prawdopodobnie rundę życia.
To wciąż jednak półka niżej w porównaniu z Joelem Pereirą, który oferuje zupełnie inny poziom w grze do przodu. Ten luz z piłką przy nodze, ta powtarzalna wrzutka – Portugalczyk to gość stworzony do systemu Lecha, który chce dominować. Choć jeszcze rok temu nigdy byśmy tego nie napisali, głębia składu wypada na porównywalnym poziomie. Alan Czerwiński znacznie obniżył loty w ostatnim czasie, ale wciąż to materiał – przy regularnej grze i powrocie do formy – nawet na ligową czołówkę. A jeśli nie on, to Lubomir Satka, którego Maciej Skorża często posyła do boju na prawej stronie. Zwłaszcza wtedy, gdy chce zabezpieczyć drużynę przed atakami skrzydłem (jak na przykład z Lechią). Paweł Stolarski nie wypada przy Czerwińskim jak ubogi krewny. Od biedy Kosta Runjaić może posłać na prawą stronę defensywy też Michała Kucharczyka – zwłaszcza wtedy, gdy trzeba gonić wynik.
Stan: 2:3
ŚRODEK OBRONY
Podstawowi: Benedikt Zech i Kostas Triantafyllopoulos vs Bartosz Salamon i Antonio Milić
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Mariusz Malec i Igor Łasicki vs Lubomir Satka
Werdykt: punkt dla Lecha
Benedikt Zech gra w tej samej lidze, co Bartosz Samalon i Antonio Milić, czyli najlepsza dwójka stoperów w Ekstraklasie – zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Austriak fajnie dopełnia się z Kostasem. Jeden bazuje na inteligencji, ustawieniu i szybkości, drugi – na agresji, przewidywaniu i starciach fizycznych. Mimo że Grek dobrze funkcjonuje w tym duecie, on jako on nigdy nie był postrzegany jako ścisła czołówka piłkarzy na swojej pozycji. Zdarza się, że jest zapalnikiem, zdarza mu się przesadzić z ostrością.
O jakości pary stoperów Lecha najwięcej mówi fakt, że posadzili oni na ławce Lubomira Satkę. Jakkolwiek to brzmi, podstawowy piłkarz drużyny, która pokonała nas na Euro 2020, nie ma stabilnego miejsca w ekstraklasowym klubie. Maciej Skorża daje mu pograć, kiedy tylko może, by nie psuć morale tego jakościowego obrońcy. Może i głębia składu w środku defensywy to jedyna rzecz, do której można się przyczepić w kontekście szerokości składu Lecha. Mówi o tym nawet sam Skorża, który w razie potrzeby będzie musiał korzystać z Mateusza Skrzypczaka. Pogoń, choć w ostatnim czasie miała niecodzienne kłopoty (Zech, Kostas i Malec kontuzjowani na raz), ma większe pole manewru. Malec nie obniża poziomu. Łasicki to z kolei zagadka, bo choć ze Stalą wypadł nieźle, to przez dwa lata nie grał w piłkę. Ilość jest po stronie Pogoni, ale to nie do niej wędruje punkt. Satka grałby od dechy do dechy w każdym innym klubie Ekstraklasy.
Stan: 2:5
LEWA OBRONA
Podstawowi: Luis Mata vs Pedro Rebocho
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Hubert Matynia vs Barry Douglas
Werdykt: punkt dla Lecha
Luis Mata bardzo szybko zmienił swój status z „ligowy badziewiak” na „ligowa czołówka”. Przez pierwsze pół roku rzadko pojawiał się na boisku, a gdy już to robił, wyglądał jak typowy szrot. Potem wywalczył miejsce w składzie i błyskawicznie zmazał złe wrażenie. Jego rodak z Lecha wszedł w ligę z drzwiami, futryną i stropem. Jesienią wyglądał kapitalnie. Wiosną nieco słabiej, ale wciąż bardzo dobrze.
Głębia składu? Znów przyznajemy punkt dla Lecha, nawet mimo faktu, że wszyscy spodziewaliśmy się więcej po Barrym Douglasie. Przecież po odejściu z Lecha zrobił całkiem niezłą karierę – pograł w Championship, przyłożył się do awansu Leeds do Premier League. Nie wracał też jako piłkarz po drugiej stronie rzeki. Czasem przypominał nam o swojej dobrze ułożonej lewej nodze (jak przy rzucie wolnym z Bruk-Betem), ale generalnie – nie stał się ponownie gwiazdą. Gdy z formą wystrzelił Rebocho, Skorża nie miał żadnych wątpliwości, odstawiając Szkota. To jednak wciąż lepszy piłkarz niż Hubert Matynia, który ma problem z załapaniem się do kadry meczowej czy Rafał Kurzawa, który – to podobny przypadek jak Kucharczyk – z braku laku może zagrać na lewej obronie. Głównie wtedy, gdy trzeba gonić.
Stan: 2:7
DEFENSYWNY POMOCNIK
Podstawowi: Damian Dąbrowski vs Jesper Karlstrom
Werdykt: remis
Głębia składu: Kamil Drygas vs Radosław Murawski
Werdykt: remis
Jedni wolą Karlstroma – za pojedynki, wyłuskane piłki, siłę fizyczną i jakość w grze do przodu. Drudzy Dąbrowskiego – za regulowanie tempa akcji, estetykę gry, podania między linie i asekurację. Obaj to na dziś bez wątpienia najlepsi defensywni pomocnicy w lidze, którym daleko do charakterystyki „typowa szóstka”. Nie potrafimy dokonać wyboru. Remis.
Podobna równowaga zachodzi wśród ich zmienników, którymi są odpowiednio Kamil Drygas i Radosław Murawski. Pierwszy trochę cierpi na tym, ilu środkowych pomocników trafiło ostatnio do Pogoni. Mowa przecież o liderze tej formacji przez kilka lat, który ostatnio znalazł się na bocznym torze i nie jest oczywistością, czy przedłuży kontrakt. Radosław Murawski pewnie nawet sam zaskoczył się, jak dużą rywalizację przyszło mu toczyć. Gdy podpisywał kontrakt w styczniu, nie zapowiadało się na takie bogactwo.
Stan: 4:9
ÓSEMKA:
Podstawowi: Mateusz Łęgowski vs Nika Kwekweskiri
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Maciej Żurawski i Kacper Smoliński vs Pedro Tiba
Werdykt: punkt dla Lecha
To pozycja, na której panuje największa rotacja w Pogoni. Z jednej strony jest Maciej Żurawski, który stoi najwyżej stażem w hierarchii młodzieżowców i to on zaczął wiosnę. Z drugiej Mateusz Łęgowski, który na dziś prezentuje wyższą formę. A przecież jest jeszcze tam Rafał Kurzawa, który wiosną zyska status ekskluzywnego rezerwowego, bo nie ma za dużych widoków na grę.
Kwekweskiri wygrywa starcie ze szczecińską młodzieżą – w pierwszej rundzie, nokautem. Pewnym problemem „Portowców” jest fakt, że młodzieżowiec zaniża ich poziom. Gdyby nie przepis, z pewnością żaden z nich nie grałby regularnie. Podobny werdykt wydajemy przy głębi składu. Pedro Tiba to najlepszy piłkarz Lecha w zeszłym sezonie. Gdy jest w formie – to po prostu profesor. A do tego świetny charakter, któremu nie można odmówić mentalności zwycięzcy. Mieć takiego kogoś na ławce? Ogromny komfort, ale i ogromny ból głowy.
Stan: 4:11
OFENSYWNY POMOCNIK
Podstawowi: Sebastian Kowalczyk vs Joao Amaral
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Wahan Biczachczjan i Alexander Gorgon vs Dani Ramirez i Filip Marchwiński
Werdykt: punkt dla Pogoni
Jak wspominaliśmy – nie da się porównać formacji Pogoni i Lecha jeden do jednego. Pogoń gra jednym defensywnym pomocnikiem i dwoma ósemkami. W Lechu to dwóch środkowych pomocników, grających na podobnej wysokości, i typowa dycha. Uznaliśmy jednak, że kilku piłkarzy ze Szczecina ma charakterystykę zorientowaną na ofensywę, więc to oni staną w szranki z Amaralem i Ramirezem.
Kowalczyk kontra Amaral? To najlepszy sezon Polaka w Ekstraklasie. Może dostał powołanie trochę na wyrost, ale nie można mu odmówić, że to czołówka tej ligi. Dynamika, kontrola piłki, zdobywanie wolnych przestrzeni – to naprawdę może się podobać. Wreszcie jest konkretny. Jednak nawet z tak mocnym konkuretem Amaral pewnie wygrywa. Mowa przecież o jednym z najmocniejszych kandydatów na MVP sezonu.
Rezerwowi? Tu punkt dla Pogoni, która ma Biczachczjana, mającego niebywałe wejście w ligę. Dwa gole, decydujący strzał ze Stalą, wywalczone cztery punkty – wymarzony start w nowej lidze. Dani Ramirez to wciąż kapitalny grajek, ale jego problemem jest fakt, że notuje spore wahania formy. Albo zrobi ci mecz, albo będzie się snuł na boisku. W przypadku Ormianina nie ma takiego dylematu – póki co zawsze robi mecz.
Stan: 5:12
PRAWE SKRZYDŁO
Podstawowi: Jean Carlos Silva vs Kristoffer Velde
Werdykt: remis
Głębia składu: Michał Kucharczyk vs Adriel Ba Loua
Werdykt: punkt dla Pogoni
Choć docelowo pewnie lepszy okaże się Kristoffer Velde, to ogólnie piłkarze z dwóch różnych biegunów. Pierwszy stał się bohaterem zaskakującego transferu. No bo gdzie Jean Carlos, który nie poradził sobie w Wiśle, do Pogoni? Okazuje się, że w Szczecinie widzieli więcej i Brazylijczyk nie musi być wcale „piłkarzem numer osiemnaście”. Velde z kolei od razu przychodzi z dużymi oczekiwaniami. Najlepszy drybler ligi norweskiej, gość za ponad bańkę, następca Kamińskiego – siłą rzeczy ciąży na nim presja.
Stawiamy na remis, bo Velde ma obiecujące wejście w ligę, ale to Jean Carlos jest na dziś pewniejszą opcją. Rezerwowi? Tu punkt dla Pogoni. Michał Kucharczyk potrafi dać liczby i rozruszać mecz. Adriel Ba Loua wciąż nie może odpalić i dziś w Poznaniu pewnie trochę żałują, że nie wzięli Damiana Kądziora. Podobnie jak w przypadku podstawowych zawodników – nie zdziwimy się, jeśli w szerszej perspektywie to lechita stanie się znacznie bardziej pożytecznym zawodnikiem.
Stan: 7:13
LEWE SKRZYDŁO
Podstawowi: Kamil Grosicki vs Jakub Kamiński
Werdykt: remis
Głębia składu: Rafał Kurzawa i Mariusz Fornalczyk vs Michał Skóraś
Werdykt: punkt dla Pogoni
Grosicki kontra Kamiński. Cholernie trudny wybór, którego my nie potrafimy się podjąć. Obaj mają niezłe liczby (4 gole i 4 asysty Grosickiego do 8 goli i 4 asyst Kamińskiego). Obaj są równie blisko reprezentacji. Obaj to czołówka dryblerów Ekstraklasy. Obaj potrafią zrobić z obrońcy wiatrak. Typowy remis.
Problemem przy ocenie Skórasia jest to, że często porównuje się go do topowych młodzieżowców Lecha. A to chłopak o zupełnie innym potencjale, który prawdopodobnie nie zrobi nigdy wielkiej kariery, co nie oznacza, że nie może być pożyteczny. Wyżej stawiamy jednak akcje Rafała Kurzawy i czekamy na kolejne błyski Fornalczyka, który może zyskać dużo w momencie, gdy miejsce w jedenastce wywalczy sobie Biczachczjan.
Stan: 9:14
NAPASTNIK
Podstawowi: Luka Zahović vs Mikael Ishak
Werdykt: punkt dla Lecha
Głębia składu: Piotr Parzyszek i Kacper Kostorz vs Dawid Kownacki i Artur Sobiech
Werdykt: punkt dla Lecha
Formacja, w której Lech ma mocną przewagę. Oczywiście – Luka Zahović naprawdę się ogarnął i nawet dyskusja pt. „a może będzie królem strzelców?” nie brzmi wcale jak gadanie potłuczonych. Choć Ishakowi wypomina się stosunkowo małą liczbę bramek, na jego postać należy spojrzeć szerzej – w Lechu to w zasadzie fałszywy napastnik, który wykonuje masę pracy dla kolegów. No i wciąż jest skuteczniejszy niż Zahović, do którego można wystosować przecież podobne zarzuty. Mało kto przez ostatnie 1,5 roku zmarnował tyle okazji.
Kownacki i Sobiech kontra Parzyszek i Kostorz? Tu także góruje Lech – głównie dzięki Kownackiemu, bo Sobiech sobie za dużo nie pograł. Piłkarz wypożyczony z Fortuny zrobił dużo dobrego w meczach z Bruk-Betem i Lechią i – podobnie jak Ishak – chyba lepiej czuje się w roli fałszywej dziewiątki. Parzyszek to póki co jedno z większych rozczarowań sezonu, a Kostorz wciąż jest piłkarzem, w którym Pogoń coś dostrzegła, ale jeszcze nie miał żadnej okazji na weryfikację.
Wynik końcowy: 9:16
WIĘCEJ O MECZU POGOŃ – LECH:
Fot. FotoPyK