Powrót Erika Exposito do Śląska to na pierwszy rzut oku świetna wiadomość, jeśli rozmawiać tylko o sporcie, finanse dla tych rozważań odłóżmy. Jacek Magiera znów będzie miał do dyspozycji snajpera, który jesienią zanotował dziewięć bramek i dwie asysty. Temat pozbawienia wrocławian aż dwóch kluczowych ogniw, czyli Praszelika i Exposito, jednak upadnie. Nic, tylko się cieszyć, prawda? Zapewne tak, ale mimo wszystko również sportowo są wątpliwości, ponadto będzie trzeba postawić inne znaki zapytania.
Po pierwsze – Exposito, choć jest naprawdę dobrym zawodnikiem jak na nasze warunki, to ostatnio najzwyczajniej w świecie nie trenował. Nie był na obozie w Turcji. Pracował indywidualnie, to jasne, ale gdyby praca indywidualna mogła zastąpić trening z drużyną, nie mówilibyśmy o grze zespołowej. Hiszpan po prostu będzie miał zaległości i będzie musiał je nadrobić.
A wydaje się, że to jest piłkarz, który wymaga idealnego przygotowania do sezonu, by błyszczeć. Są gracze, którzy tuszują niedociągnięcia, natomiast czy Exposito takim jest? Chyba nie. Pamiętamy, że on nawet przy normalnym trybie pracy miał kłopoty, by utrzymać długo równą i dobrą formę. Nawet w minionej rundzie potrafił zagrać fantastycznie, a potem znikać.
Patrzymy na nasze noty i na przykład od kolejki 11. do kolejki 14. widzimy kolejno oceny: 3, 9, 5, 7. Pełny zestaw wrażeń, kompletny rollercoaster. Mamy więc wrażenie, że Exposito nieprzygotowany, to jeszcze większe wahania dyspozycji, ale już bez wybitnych wystrzałów, falowanie na meczach przeciętnych i solidnych, a nie solidnych i znakomitych.
Ale nawet jeśli Exposito szybko dojdzie do siebie, to czy wciąż nie za późno? Magiera tak naprawdę czasu nie ma. Sytuacja w tabeli robi się trudna, to już maksymalnie pięć oczek przewagi nad Górnikiem Łęczna. A Śląsk gra beznadziejnie i też nie może sobie pozwolić na – nazwijmy to – niańczenie piłkarza, jakkolwiek ogólnie byłby dobry. Piłkarz pierwszej jedenastki musi być gotowy od A do Z.
Poza tym chyba nie ma wątpliwości, że Magiera zaczyna już grać o posadę. Zaraz derby, jeśli i je przegra… Może być różnie. Prezes Waśniewski zapytany w Wrocławskich Faktach, czy będzie działał w przypadku braku poprawy wyników, odpowiedział, że to pytanie retoryczne. Ewentualna zmiana trenera i piłkarz po transferowych przejściach. Duże zamieszanie.
Na końcu warto sobie odpowiedzieć na pytanie, jak do całego zamieszania Exposito podejdzie mentalnie. Miał na wyciągnięcie ręki kontrakt marzeń, znakomite pieniądze i na końcu w brzydki sposób się to wysypało. Nie chcemy tutaj sugerować, że odechce mu się grać w Śląsku, traktujmy się poważnie, ale logicznie patrząc – na każdym by się w to pewien sposób odbiło. Pytanie, jak bardzo.
Podsumowując ten fragment: powrót Exposito to wciąż, sportowa, bardzo dobra informacja dla Śląska. Zawsze mieć lepiej kozaka z przodu niż nie mieć, nawet jeśli jego przygotowanie stoi jeszcze pod znakiem zapytania. Ale właśnie – pewne wątpliwości są, nie ma co na wszystko patrzeć przez różowe okulary.
Natomiast inne pytanie jest takie, co z Fabianem Piaseckim? Stal, nawet gdy Piasecki wrócił do Wrocławia, bardzo liczyła, że to nie koniec tej historii. Teraz, gdy Zagłębie zabrało jej Hinokio, a Mak ma problemy zdrowotne, siła rażenia z przodu jeszcze bardziej tam zmalała. Oni na pewno będą zainteresowani tym, żeby Piasecki znów był w Mielcu.
A Śląsk? Nie do końca widać, by między Piaseckim a Magierą była wielka chemia. Jeszcze z Lechią zawodnik dostał prawie cały mecz, ale w dwóch kolejnych spotkaniach był zmieniany mniej więcej po godzinie. Z Piastem chyba jako jedyny wyglądał w Śląsku porządnie, a i tak dostał zmianę, która – było widać – mocno go zirytowała. Nie kopał bidonów, nie urządzał cyrków, ale nie był najszczęśliwszy na świecie.
Z drugiej strony oddawanie teraz Piaseckiego nie wyglądałoby na najrozsądniejszy ruch. Chyba lepiej zostać z Exposito i Piaseckim, niż z Exposito i Quintaną, bo ten drugi jest po prostu na razie bardzo marny. A jeśli mówimy jeszcze o Exposito, który będzie dochodził do formy – tym bardziej.
I trudno też wierzyć, by pozycja Magiery była na tyle silna, że jego umiarkowana sympatia do Piaseckiego mogłaby mieć duże znaczenie. Tam przecież może pojawić się nowy szkoleniowiec, z inną koncepcją, z innym podejściem do Piaseckiego. Sam piłkarz mógłby chcieć przeczekać trudniejszy moment albo po prostu powalczyć o skład w Śląsku, który choć gra gorszy sezon niż Stal, to jednak ogólnie ma większe możliwości.
Sami widzicie – powrót Exposito to dobra wiadomość, ale też taka, która otwiera wiele opcji pod dyskusję. Czy w Śląsku będzie o wiele lepiej, nie wiemy, czy ciekawiej – to raczej na najbliższe dni dość pewne.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Łyszczarz: – Po zerwaniu więzadła czuję się lepszym piłkarzem
- Czy Śląsk Wrocław jeszcze kiedyś zachowa czyste konto?
- Śląsk dogadał się z Wisłą Płock, ale Rasak nie skorzystał z oferty
Fot. FotoPyk