Ekstraklasa wróciła już do gry, ale fani pierwszej ligi muszą się jeszcze wstrzymać – ich ulubieńcy wyjdą na boiska w ostatni weekend lutego. Szybciej też kończyli rozgrywki, bo kiedy Ekstraklasa grała, zaplecze miało wolne już od piątego grudnia. Rodzi się pytanie: a tak właściwie, to dlaczego?
Dlaczego 1. liga ma dłuższą przerwę zimową?
Tutaj 18 zespołów, tam 18 zespołów. Tutaj zimno, tam zimno (chociaż nie tak zimno jak jeszcze parę lat temu). Coraz trudniej zrozumieć, dlaczego w Łodzi nie mogą grać w piłkę na początku lutego i w końcówce grudnia, a w oddalonej o 163 kilometrów Warszawie już tak. Nie jest to chyba szokująca zmiana klimatu.
Kiedyś odpowiedź była jasna – brak podgrzewanych muraw. Pierwszoligowców nie było na to stać, od pierwszoligowców nikt tego nie wymagał, bo brakowało im pieniędzy na wszystko inne. Pewnie część pomieszczeń w niektórych klubach nie była ogrzewana, a co dopiero murawa. Natomiast mamy 2022 rok i jak słusznie zauważył Kowal tydzień temu, za pięć złotych na zapleczu też się nie gra.
Co więcej – zapis o obowiązku podgrzewanej murawie istnieje w podręczniku licencyjnym. Pojawił się tam w bieżącym sezonie. Jak czytamy:
1. Pole gry wskazane przez Wnioskodawcę musi być wyposażone w system podgrzewania murawy z zastrzeżeniem punktu 2 i 3. Zaleca się, aby obejmował on również miejsce do rozgrzewki
określone w kryterium I.15.
(…)
2. Wnioskodawca/Licencjobiorca który nie spełnia warunku posiadania systemu podgrzewania murawy, może otrzymać licencje, o ile przestawi dokumentację dotyczącą planu instalacji systemu podgrzewania murawy zawierającą:
– plan finansowy inwestycji z uwzględnieniem źródeł finansowania,
– harmonogram prac zakładający ich zakończenie w obszarze pola
gry najpóźniej na 7 dni przed rozpoczęciem rozgrywek I ligi w sezonie licencyjnym,
– niezbędne dokumenty administracyjne dotyczące inwestycji.
3. W sytuacji, gdy dokumentacja o której mowa w pkt 2 będzie zawierać harmonogram prac zakładający ich zakończenie w obszarze pola gry później niż na 7 dni przed rozpoczęciem rozgrywek I ligi w sezonie licencyjnym, Wnioskodawca/Licencjobiorca jest zobowiązany do przedstawienia umowy wynajmu obiektu zastępczego, spełniającego wszystkie kryteria licencyjne dla rozgrywek I ligi w sezonie licencyjnym obejmującej okres od 1 listopada do 31 marca sezonu licencyjnego, na którym będzie rozgrywał mecze w tym okresie.
Czyli wszystko jasne – musisz mieć podgrzewaną murawę. Jeśli nie masz, musisz wskazać obiekt zastępczy, który ten system posiada. Jeśli nie wskażesz – nie grasz. Nic prostszego.
Czy 1. liga może zaczynać wiosnę szybciej?
No i na przykład ten problem – choć nie tylko z podgrzewaną murawą – miała między innymi Skra. Ten szybko został w pewien sposób rozwiązany. Krzysztof Smulski, przewodniczący Komisji Licencyjnej, mówił: – Macierzysty stadion Skry nie spełnia wymogów pierwszoligowych. Nie ma odpowiedniej pojemności, sztucznego oświetlenia i podgrzewanej murawy. W tej sytuacji wskazał jako obiekt zastępczy Zagłębie Sosnowiec.
Potem rozwiązano to w ten sposób, że Skra zaczęła od serii meczów wyjazdowych, a gdy „przejęła” mecze domowe i tak grała na wyjeździe. Zresztą w ten sposób wygrała w Gdyni.
Niestety w tym temacie trzeba być nieco brutalnym i oglądać się na najlepszych, a nie na najgorszych, a może: na najmniej zorganizowanych. Jeśli pierwsza liga ma rosnąć w siłę, musi nabierać odpowiednich standardów.
Poza tym patrząc logicznie: Arka Gdynia, Miedź Legnica, Korona Kielce, Podbeskidzie, ŁKS, Zagłębie Sosnowiec, Sandecja to drużyny, które jeszcze niedawno grały w Ekstraklasie. Widzew, GKS Tychy, w dalszej perspektywie GKS Katowice, chcą do elity wrócić. Ponad połowa drużyn ma ambicje ekstraklasowe. To do nich trzeba równać, a nie odwrotnie (choć Sandecję zostawiamy z gwiazdką, tam też panowało zamieszanie organizacyjne, dopiero w listopadzie grali rzeczywiście u siebie).
Różnorodność terminów Ekstraklasy i pierwszej ligi prowadziło często do absurdów. Dla przykładu Górnik Łęczna w sezonie 20/21 kończył baraże 20 czerwca. Ekstraklasowicze nie grali od 16 maja. Potem elita wznowiła rozgrywki 24 lipca. Górnik miał więc ponad mniej czasu na przygotowania, ponadto przecież do końca nie wiedział, czy planować transfery na Ekstraklasę, czy na pierwszą ligę. Wiadomo – koronawirus. Ale przy równoległych terminarzach nie było tego problemu.
Jaka jest druga strona medalu? Przerwa na reprezentację. Zwraca na to uwagę Łukasz Stupka, dyrektor sportowy Widzewa Łódź: – Nie przykładam do tego uwagi. Ważniejsza jest ciągłość meczów. To jest kwestia kibiców, którzy mają emocje, kiedy jest przerwa na reprezentację, a gra pierwsza liga. Dzięki temu po prostu oglądalność pierwszej ligi jest większa. O aspektach sportowych trudno się wypowiadać.
Jest też zdania, że dłuższa pauza zimą i krótsza latem nie ma znaczenia: – Jeżeli ktoś ma pomysł na awans, to ma też wystarczająco dużo czasu, by przygotować makrocykle i mikrocykle treningowe. Okej, pewnie płynniej byłoby mieć taki rozkład meczów jak w Ekstraklasie, ale ostatecznie to nie jest kwestia determinująca, dlaczego czasem któryś z beniaminków ma problem z utrzymaniem albo spada z elity.
Nieco inaczej patrzy na to Andrzej Dadełło, właściciel Miedzi Legnica: – Na pewno lepiej byłoby, gdyby przerwa zimowa trwała krócej. Wszyscy jesteśmy spragnieni piłki i chcemy grać. Inny aspekt to taki, że długa przerwa wybije z rytmu, pierwsza liga nie jest produktem całorocznym.
Rozwiązania na przyszłość
No dobrze – tak jest. A jak będzie? Zapytaliśmy Marcina Janickiego, prezesa pierwszej ligi.
Jak stwierdził: – Długość przerwy zimowej w Fortuna 1 Lidze to obszar, który jest dyskutowany w środowisku od dłuższego czasu. Aktualnie trwają rozmowy na poziomie Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN, PLP oraz klubów Fortuna 1 Ligi, by była ona krótsza w związku z tym, że większość klubów posiada system podgrzewania murawy. Prowadzimy rozmowy i chcemy pewne rzeczy przyspieszyć. Rozważamy różne scenariusze, by od sezonu 22/23 przerwa zimowa była krótsza. Poprzednie sezony wskazywały, że kluby uzyskujące awans do Ekstraklasy miały stosunkowo mało czasu na przygotowanie do startu rozgrywek. W ekstremalnym przypadku, czyli w sezonie 2019/2020, klub awansujący po barażach miał po trzech tygodniach pierwszą kolejkę ligową. To była wyjątkowa sytuacja, związana z okresem COVID-19, ale jednak miała miejsce. Dłuższy okres do startu samych rozgrywek Ekstraklasy to możliwość lepszego przygotowania się, zarówno pod kątem organizacyjnym jak i przede wszystkim sportowym. Dużą korzyścią byłoby, gdyby rozgrywki Fortuna 1 Ligi mogły być w jak największym stopniu produktem całorocznym. Te cztery do sześciu tygodni różnicy, którą można uzyskać poprzez zmiany w terminarzu, wydają się być elementem atrakcyjnym zarówno jeśli chodzi o kibiców jak i sponsorów oraz partnerów rozgrywek i klubów. Warto, więc pochylić się nad wymienionym tematem.
Natomiast skoro zmiany do podręcznika licencyjnego wprowadzono już teraz, dlaczego zmiana terminarza też nie była natychmiastowa?
– Rozmowy nad szczegółowymi rozwiązaniami trwają de facto od końca zeszłego roku. Wiemy, że począwszy od sezonu 2021/2022 w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi wprowadzony został system VAR Light oraz zmianie uległa forma pokazywania poszczególnych spotkań. Nie chcieliśmy, aby ilość zmian była zbyt duża. Dyskusja na temat modyfikacji dotyczących samego terminarza rozgrywek musi objąć wszystkie strony – począwszy od partnera telewizyjnego, poprzez sponsorów i partnerów ligowych oraz klubowych, a kończąc na podwykonawcach realizujących same transmisje. Wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrą stronę, by terminarz mógł ulec zmianie. W perspektywie rozszerzenia Ekstraklasy oraz odejścia od formuły rundy finałowej, analogiczna jest liczba zespołów oraz kolejek do rozegrania pomiędzy dwoma najwyższymi klasami rozgrywkowymi. Być może ciekawym rozwiązaniem byłoby stworzenie terminarza ze zbliżonymi założeniami terminowymi – powiedział Janicki.
Cóż, zapowiedź zmian w sezonie 22/23 należy brać za dobrą monetę. Wydaje się, że pierwsza liga tego jednak potrzebuje, bo nie do końca rozsądna jest sytuacja, w której zawodowcy ledwie piętro niżej mają około miesiąca przerwy dłużej niż ci z umownej elity. To już nie są czasy bez odpowiedniej infrastruktury. Profesjonalizujmy te rozgrywki wszędzie, gdzie się da.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIERWSZEJ LIDZE:
- WSZYSTKIE PROBLEMY ŁKS-U
- JAKIM TRENEREM JEST DARIUSZ DUDEK?
- DOMINIK NOWAK ZWOLNIONY Z KORONY KIELCE. CO POSZŁO NIE TAK?
Fot. Newspix