Dzisiaj w nocy miał miejsce mecz reprezentacji Hondurasu z USA. Normalnie byśmy na ten mecz pewnie nie spojrzeli, ale wydarzyło się w nim coś, co wymaga uwagi. Otóż obie ekipy rozgrywały spotkanie w Minnesocie, w której panowały bardzo złe warunki pogodowe. Dość powiedzieć, że jeszcze przed pierwszym gwizdkiem temperatura powietrza wynosiła -17 stopni Celsjusza, a na domiar złego bramkarz Hondurasu musiał zostać zmieniony w przerwie spotkania wraz z dwoma innymi zawodnikami, u których wystąpiły objawy hipotermii. Część drużyny musiała zostać podpięta pod kroplówkę.
Selekcjoner Hondurasu, Hernan Gomez, wyraził zdanie na ten temat. Chciał jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, żeby ten mecz się nie odbył.
– To niepojęte, że taka potęga pozwala, by mecz odbył się w takich warunkach. Spotkanie jeszcze się nie zaczęło, a już chcę, żeby się skończyło. To żadna zabawa, tylko cierpienie. Nie zamierzam analizować gry mojego zespołu czy występów poszczególnych zawodników. Nie mogę tego zrobić po tym, co się wydarzyło. W szatni moi piłkarze są pod kroplówką, wielu z nich cierpi – powiedział trener Hondurasu.
USA wygrało 3:0. Honduras stracił szanse na awans na mundial.
WIĘCEJ O STANACH ZJEDNOCZONYCH:
- Patriota, który zwątpił w swój kraj. Tajemnica śmierci Pata Tillmana
- Piłkarka, która postawiła się Trumpowi. „Nie pójdę do jeb… Białego Domu”
Fot. Newspix